...
Wszystko minęło, mieszkańcy Aleskdandrii zaczeli chować zmarłych. Wilki zostały wybite.
Jednak Carl wciąż nie wracał i nie mogłam go nigdzie znaleźć.
W moich oczach pojawiły się łzy.Zostawiłam Judith u Jessie i postanowiłam jeszcze raz rozejrzeć się po okolicy.
Gdy szłam z tyłu domów dostrzegłam dwie sylwetki. Jedna leżała na ziemi, a ta druga wbijała jej nóż w głowę.
Natychmiast pobiegłam w tamtą stronę. Zatrzymałam się gdy dostrzegłam chłopaka w kapeluszu szeryfa.
Z moich oczu zaczęły się wylewać łzy...Rzuciłam się chłopakowi na szyję, a ten nieco rozkojarzony położył swoje ręce na moich plecach.
-Carl...T...ty...ty idioto...masz...zostawać w domu....rozumiesz....nigdy więcej...nie rób mi tego więcej...nie wychodź już...-wtuliłam się w niego mocniej.
-bałem się że coś ci się stało...-wydukał.
-jesteś debilem!-wrzasnelam na niego, po czym wpilam się w jego usta.
Poruszałam swoimi ustami dosyć szybko, ale chłopak po chwili do mnie dołączył i razem trwalismy w długim namiętnym pocałunku.
Po jakimś czasie oderwalam się od chlopaka i schowałam głowe w zagłębieniu jego szyi.
-wiedziałem..-zasmial się cicho.
-a...ale co?-spytalam zdziwiona.
-to...-podniósł mój podbródek tak bym patrzyła mu w oczy-...że też coś do mnie czujesz.-uśmiechnęłam się na jego stwierdzenie.
-chyba...chyba masz rację...-zarumieniłam się.
-więc...damy sobie szansę? -spytał nie pewnie.
-J..ja...nie wiem...Carl to dla mnie trudne...-mówiłam przejęta.-...ale chybw możemy spróbować -dodałam szybko.
Brunet uśmiechnął się szeroko, ukazując tym szereg swoich śnieżnobiałych zębów.Carl objął mnie ramieniem i razem ruszyliśmy w stronę innych ludziów.
...
Maggie była załamana, ponieważ reszta osób już wróciła z wyprawy jednak wciąż nie było Glenna.
Pocieszałam ją jak tylko mogłam.
Byko mi jej żal, była w ciąży i nie powinna narażać siebie i dziecka na stres....
Wokół Aleksandrii zebrała się masywnych rozmiarow horda sztywnych.
Nie było za ciekawie ze względów naturalnych.
...
Jeszcze jedną rzecz nie dawała mi spokoju.
Ron i Carl ciągle się klocili, od kąd zniknęła Enid.
Chłopak dziewczyny na pewno był przybity, ale to nie był powód żeby wyżywać się na brunecie....
-Hej Carol!-zawołałam gdy ją spotkałam.
-hm?-podeszła do mnie.
-jak się czujesz?-spytałam.
Siwowłosa uśmiechnęła się do mnie i przytuliła.
-jest dobrze...-
-no to dobrze...-
...Wieczorem położyłam się spać byłam zmeczona po całym dniu. Jednak obudził mnie krzyk z zewnątrz.
Wybirglam natychmiast przed dom i ujrzałam Deane, która zabijała atakującego ją sztywnego. Po chwili koło nas pojawił się Rick.
-co się stało?-spytał zaspany.
-n...Nic...ja..-próbowała się wyslowic rudowlosa.-więc to tak wygląda teraz świat.-wypowiedziała w końcu te słowa.
-tak...ale jesteś dobrym przywódcą, umiesz innych poprowadzic-mówił Grimes.
-myślisz się...oni nie potrzebują mnie, potrzebują Ciebie. Jesteś dużo bardziej doświadczony w byciu przywódcą...to ty musisz ich po prowadzić. -zaprzeczala Deana.
-ekhem...-odchrząknęłam.- Też tu jestem...-zwróciłam im uwagę, a oni spojrzeli się na mnie i wybauszyli oczy.
-Carol mówiła, że jednego z nich nie było w cialach pozostałych..
To był pewnie on-powiedzial podchodząc do jednego z martwych już wilków....
Następnego dnia, wybrałam się z Carlem poza mury Aleksandrii.
Bawiliśmy się w chowanego, Carl szukał.Schowałam się na drzewie, ponieważ byłam dobra w spinaczce.
Chłopak nie mógł mnie znaleść,aż w końcu gdy przechodził pod moim drzewem wyskoczyłam mu na plecy i pocalowalam go w policzek.
-wygrałam -usmiechnelam się.
-ale przecież Cię znalazłem -zasmial się i mną potrząsną.
-no niech ci będzie -udałam obrażoną.
Carl zdjął mnie ze swoich plecach i uniósł na pannę młodą.
-C...Carl-zaczęłam się śmiać.
-kocham cie-powiedzial i delikatnie zaczął całować moje usta,odwzajemnilam pocałunek i objęłam szyje chłopaka.
Po chwili jednak przerwalam te chwile i powiedziałam.
-też Cię lubię -a brunet przewrócił oczami.
-ale pytanie Czy mnie kochasz?-dopytywał.
-jeszcze trochę za wcześnie na to pytanie...jeszcze trochę za wcześnie...-~~~♡~~~
Hej...przepraszam,że ten rozdział jest taki beznadziejny. Jednak czuje że powoli brakuje mi już tej weny do pisania...rozmyślam nad tym by przestać pisać to ff...
CZYTASZ
The Walking Dead-Life After Life || Carl Grimes (Zawieszone)
FanficKira to młoda dziewczyna, która ledwo skończyła 15 lat. Epidemia, która rozciąga się po całym świecie od 6 lat dobija ja coraz bardziej. Udało jej sie przetrwać, żyjąc w osadzie gdzie znajdują się tylko kobiety i młode dziewczyny... czy uda jej si...