Na samym początku chcę podkreślić, że ten rozdział jest trochę inny. Chciałam wam bardziej przybliżyć postać Nialla a tym samym jego relacji z Harrym. Pisane kursywą to oczywiście wspomnienia.
***
Perspektywa Nialla
Znacie to uczucie, kiedy nie mogąc się podnieść wykopujecie sobie jeszcze większy dół? Jeżeli tak, to wiecie jak czułem w momencie gdy dotarłem na lotnisko, zapłakany i zupełnie bezradny, a Harrego już nie było. Spóźniłem się pięć minut. Gdybym był te pięć minut wcześniej może udałoby mi się go powstrzymać. Siedziałby teraz obok mnie i rozmawiał ze mną. Ja za dawnych, dobrych czasów...
-Niall, mam nową płytę "The Beatles", posłuchamy?- usłyszałem brytyjski akcent zaraz za drzwiami mojej sypialni. Podniosłem się i otworzyłem brunetowi drzwi wpuszczając lokowatego do swojego pokoju.
-Ale syf.- odparł rzucając się na łóżko w wyniku czego mój telefon leżący wcześniej na poduszce, teraz pofrunął na drugi koniec pokoju.
-Harry?!- krzyknąłem podbiegając do czarnego grata i widząc jego stłuczoną szybkę.
-Sorka.- odpowiedział przewracając oczami.- To co posłuchamy?
Miałem ochotę być naprawdę zły na Harrego za zrzucenie i zbicie mojego telefonu, ale przecież nie zrobił tego z premedytacją.
-To był wypadek Niall.- powiedział podchodząc do mnie i przytulając.
-Wiem. Nie mam Ci tego za złe.- odpowiedziałem uśmiechając się do niego promienne. Usiedliśmy obaj na kraju łóżka, słuchając pierwszych dźwięków gitary wydobywających się z mojej wieży.
All my troubles seemed so far away
Now it looks as though they're here to stay
Oh, I believe in yesterday
Suddenly
I'm not half the man I used to be
There's a shadow hanging over me
Oh, yesterday came suddenly
Why she had to go?
I don't know, she wouldn't say
I said something wrong?
Now I long for yesterday
Yesterday
Love was such an easy game to play
Now I need a place to hide away
Oh, I believe in yesterday
Why she had to go?
I don't know, she wouldn't say
I said something wrong?
Now I long for yesterday
Yesterday
Love was such an easy game to play
Now I need a place to hide away
Oh, I believe in yesterday ('Yesterday', The Beatles 1965)-Hej, Niall?- usłyszałem Harrego kiedy muzyka ucichła.- Będziemy na zawsze przyjaciółmi.
Brunet powiedział to z takim przekonaniem, że nawet gdybym nie był pewnym to w tamtym momencie uwierzyłbym. Ale byłem pewien. Byłem pewien od czasu poznania go i spojrzenia mu w zielone oczy. Były czyste, takie uczciwe i spokojne. Wtedy już wiedziałem.
-Wiem Harry.- odpowiedziałem mu.- Na zawsze.
Te słowa zostały w mojej pamięci do dziś. Nie wiem czy on pamięta co wtedy powiedział jednak ja mam to "wytatuowane" w mojej głowie. Idąc wzdłuż zatłoczoną drogą myślałem o tych wszystkich chwilach spędzonych z nim. O naszych pierwszych wspólnych wakacjach. O naszym domku na drzewie. O kocie, którego zaadoptowaliśmy i mieszkał w domku, w ukryciu przed rodzicami. Czy on o tym jeszcze pamięta? Wszedłem do kawiarni nieopodal mojej ulubionej czytelni po szybką kawę. Potem pokierowałem się do owej czytelni. Kocham książki. One dają mi nadzieję i szczęście. Mało osób właściwie wie, że tak właśnie spędzam czas wolny. Sam z książką w ręce. Wybrałem jedną z powieści Jo Nesbo i usiadłem na najbliższym pustym siedzeniu, zatracając się w lekturze.
CZYTASZ
Homeless Angel/ l.s.
FanfictionHarry Styles to 16-letni syn założyciela najlepiej prosperującej firmy urzędowej w Oslo oraz aktorki i modelki. Pewnego dnia napotyka na swojej drodze przemarzniętego i głodnego, młodego mężczyznę. Chce mu pomóc jednak nie jest świadomy, że znajomoś...