- Iwa-chan, powróżyć ci z dłoni?
Hajime podniósł wzrok znad kartki, z której wypełnieniem dłuższy czas się męczył.
Taki leń, co nie zrobi sobie sam rozliczeń podatkowych, będzie mu głowę zawracał. A niech go kule biją...
- Bardzo się nudzisz, co? - Zmarszczył brwi.
Kusokawa był upierdliwy. To fakt. Czyżby miał się zrobić jeszcze zabobonny? Litości.
- Bardzo - przyznał szatyn, uśmiechając się tak, że wyglądał prawie niczym cholerny promyk słońca. (Jak na gust Hajime przynajmniej.)
W dodatku, nie czekając na przyzwolenie, wyciągnął obie dłonie i ujął w nie ową należąca do towarzysza, by w pobożnym skupieniu wodzić po niej opuszkami i obserwować linie nań.
- Ty nie umiesz wróżyć z dłoń - parsknął ciemnowłosy.
- Ciii, Iwa-chan. Ciii.
- I co wyczytałeś? - Iwaizumi zerknął z zażenowaniem w innym kierunku; miał wrażenie, że się uwstecznia. Psia jucha, był pewny.
- Już zapomniałem - odparł Tooru.
Po odpowiedniej wymówce pochylił się i przytulił usta do grzbietu Iwowej dłoni.
CZYTASZ
365 dni Haikyuu √
Fanfic♣ listopad ~ KageOi [zrobione] ♣ grudzień ~ IwaOi [zrobione] ♣ styczeń ~ BokuAka [do nadrobienia - 13 dni] ♣ luty ~ LevYaku ♣ marzec ~ KuroTsukki ♣ kwiecień ~ KageHina ♣ maj ~ KuroYachi ♣ czerwiec ~ TsukkiYama ♣ lipi...