Drażnił go.
Oj, drażnił ten Tobio.
Dostał się taki na studia – nie wiadomo jakim cudem i po co – i cóż z tego?
Musiał pracować ciężko w edukacyjnym kieracie – i cóż z tego?
Oikawa zaniedbywania swojej osoby nie miał zamiaru puścić płazem. Nie wiedząc jeszcze, co przedsięweźmie, zaprzysiągł już, że sprawy w stanie obecnym nie pozostawi.
Jeśli Kageyama znów zasnął przed jego przybyciem i nie da się, na dobitkę, obudzić metodami konwencjonalnymi – to choćby i z łóżka czy skądinąd szubrawca zrzucić, byle mieć ów słodki posmak zemsty.
xxx
„Po prostu nie śpij" – czarował w myślach. – „Mam ochotę porozmawiać i się przytulić."
Ku swojej uldze, ze strony pokoju dziennego padło niemrawe „cześć" – senne niemożebnie, ale lepsze niż nic i wstępnie Tooru satysfakcjonujące.
W przypływie wielkopańskiej łaski szatyn zabrał głos, plotąc z jakim takim entuzjazmem o wszystkim i o niczym. Rozkręcił się szybko, a zamilkł nie prędzej, jak nakrył „rozmówcę" na drzemaniu na podłodze, z podręcznikiem i kapitelem na futonie.
- Niech cię coś trafi – fuknął tuż nad czarną czupryną, nim potrząsnął skatowanym studentem. – Jesteś po prostu okropny, nieczuły.
Tobio mruknął coś we śnie czy półśnie; nie było to w każdym razie zaprzeczenie, więc Oikawa powinien się czuć legitymizowany do złoszczenia się dalej.
Musiał zbyt nisko się pochylić oraz na zbyt długo zatopić spojrzenie w twarzy z podkrążonymi oczami, wszakże słabego ni pobłażliwego charakteru nie miał, a rozczulił się, złagodniał.
- Połóż się już – zakomenderował, kiedy któreś potrząśnięcie poskutkowało i potrząsany zamrugał z odrobiną przytomności.
- Nie, nie, ja jeszcze trochę... - mruknął Kageyama i sumiennie próbował wskórać coś więcej ze skryptami.
Jak przekonał się Tooru, wróciwszy z kuchni z herbatą, doprowadziło to tylko do następnego odpłynięcia w niewygodnej pozycji.
- Nie lubię cię – odparł, narzucając na ramiona uśpionego młodzieńca koc. – Bardzo cię nie lubię. Następnym razem już poważnie coś ci zrobię.
Tym razem tylko przysiadł obok i delikatnie się wtulił.
A/N
Myślałam, że będę, dzięki temu wyzwaniu, pamiętać, jaki jest dzień. Niekoniecznie w odniesieniu do tygodnia, ale choćby dzień miesiąca. Gdzie tam. Dzisiaj już byłam przekonana, że mamy 16 listopada.
Czas mnie nie obowiązuje, jestem poetą.
CZYTASZ
365 dni Haikyuu √
Hayran Kurgu♣ listopad ~ KageOi [zrobione] ♣ grudzień ~ IwaOi [zrobione] ♣ styczeń ~ BokuAka [do nadrobienia - 13 dni] ♣ luty ~ LevYaku ♣ marzec ~ KuroTsukki ♣ kwiecień ~ KageHina ♣ maj ~ KuroYachi ♣ czerwiec ~ TsukkiYama ♣ lipi...