Rano sen z powiek spędziło mi te same dziwne uczucie ,że jestem obserwowana. Usiadłam. Rozglądnęłam się dookoła. Samochód był jakiś dziwny ale może tylko mi się wydawało. Wyszłam z pojazdu. Zaczerpnęłam świerzego powietrza i się trochę porozciągałam.
Coś mi nie pasowało. Było stanowczo za cicho. Robot pewnie palną by jakiś tekst ale nic nie usłyszałam. Zaglądnęłam do samochodu. Robota nie było. Zamarłam. Co ja teraz mam ze sobą zrobić ? Zadałam sobie pytanie w myślach. Otrząsnęłam się i postanowiłam ,że będę jechać dalej. Dam radę. Pocieszałam się.
Weszłam do samochodu. Ostrożnie położyłam dłonie na kierownicy. Westchnęłam i pomyślałam o energi. Wokół moich dłoni pojawiła się ta sama jasnoniebieska otoczka. Poczułam się zmęczona. Samochód nie zapalał. Zdenerwowałam się a otoczka powoli obejmowałam moje nagdarstki a potem łokcie. Uderzyłam w kierowniece. Energia zniknęła z moich rąk.
Pozostał mi autostop. Wysiadłam z samochodu i kopnełam go w bok. Czułam się dziwnie. Byłam wściekła na samą siebie. Zauwarzyłam otaczkę wokół moich dłoni. Wydawało mi się ,że potrafie to kontrolować. Nagle naszła mnie chęć by coś rozwalić. Pozwoliłam by otoczka pokryła całe moję ręce. Poczułam moc ,siłę i wolność.
Wyciągnęłam przed siebię dłonie. Pomyślałam o dużej kuli energi. Westchnęłam i skumulowałam całą swoją złość w tej kuli , która powoli rosła w moich dłoniach. Przed oczami miałam lekką mgłę. Wycelowałam w stację. Energia pomknęła a chwilę później ujrzałam potęrzny wybuch i chmure dymu.
Poczułam się słaba. Oddychałam ciężko ale po chwili już mi przeszło. Być może to było głupie ale pomogło na wybuch gniewu. Nagle z chmury dymu wyłoniła się mechaniczna postać. Coś jakby żółty robot. Ukryłam się za samochodami.
Usłyszałm dźwięk syren.
-Tu jej nie ma. - Odparł jakiś głos.
-Wyraźnie czuć wysoką ilość energi. - Powiedział inny .
-Znajdziemy ją ale tym czasem musimy się zwijać.
Postanowiła iść w ich ślady. Ale stało się coś nieoczekiwanego. Samochód za którym się schowałam zmienił się w dużego szarego robota.
-Chorela Deceptikon ! -Krzykną pierwszy głos.
Usłyszałam dźwięk stukania metalu o metal. Spanikowałam. Dotknęłam nogi szarego robota. Dłonie pokryły się niebieską otoczką. W tym czasię na stacje dojechały już radiowozy. Robot coś jakby krzykną a potem padł i zaczą się zapadać w sobie. Czułam jego energie jego nienawiść. Było to trochę za dużo. Zrobiło mi się słabo ale wiedziałam ,żę muszę uciekać.
Kim są te roboty które mnie szukają ? To wszystko było trochę porąbane.
CZYTASZ
Żywa energia Cz.1 Energia Wszechświata
FanfictionKatarina Lightrose od momentu ukończenia osiemnastu lat czuje się jakby miała w sobie elektrownie atomową. Co się stanie gdy spotka pewnego niegroźnego robota ? Jakie zmiany w jej życiu zajdą przez drobną nieuwagę ? Przeczytaj i dowiedz się więcej n...