Rozdział 8

129 12 0
                                    


Obudziłam się w dość dziwnej sytuacji. Choć tego słowa zaczynałam używać coraz częściej to nie dało się inaczej określić tej sytuacji. Leżałam na materanu przykryta grubym wojskowym kocem. Materac był w miarę miekki a poduszka wygodna. Nie był to może pięciogwiazdkowy hotel ale czego miałam się spodziewać.

Ostrożnie się podniosłam. Bolała mnie głowa a ostatnie wydarzenia jakie pomiętałam to to ,że stałam przy ognisku. Reszte wydziałam jak przez mgłę.

Znajdowałam się w jakimś hangarze lub ogromnym gararzu. Materarac znajdował się na uboczu. Wokół była cisza. Właśnie w tej chwili zorientowałam się ,że leże w samej bieliźnie. Rozglądnęłam się. Obok mojego posłania leżały rzeczy i jakaś karteczka. Wzięłam karteczkę.

Droga Katarino Lightrose.

Mamy zaszczyt poinformować cię ,że znajdujesz się teraz pod opieką Autobotów. Będą cię uczyć jak wykorzystywać twoją moc ale również będziesz trenować z innymi rekrutami.

Najbardziej zaskoczyło mnie to ,że karteczka nie była podpisana. Poza tym ,,pod opieką" jestem pełnoletnie i nie potrzebuję nianiek z kosmosu by sobie poradzić. Co oni sobię myślą ? Dobra nie mam pojęcia co potrafię ale to nie ozanacza ,że sobię nie poradzę.

Naglę usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Szybko odłożyłam karteczkę i przewróciłam się na bok.

-Musiły być cicho dziewczyna się jeszcze nie obudziła i zapewne nie obudzi się jeszcze przez co najmiej dzieścięć godzin. - Usłyszałam głos medyka.

-Tylko ,że ona tak śpi ze dwa dni.- Przemówił mój przyjaciej w zielonym kolorze. Dwa dni. Pomyślałam. Śpie już dwa dni ?

-Dostała jakąś toksyną jej stan był dziwny ale naszczęście udało mi się na czas podać odtrudkę. - Dokończył Raczed

-Ktoś najwyraźniej chce ją zlikwidować. - Odezwał się Dino.

-Myśle ,że chcą nas odwieść od tego by przekazać jej niezbędną wiedze. Toksyna nie była śmiertelna sprawiła tylko napad śmiechu ,który mógłby zpowodować niedotlenienie.

-To znaczy ,że treningi musimy zacząć jak najszybciej. - Wtrącił się Optimus. - I ,że musimy na nią uważać. Ustaliliśmy kto czego będzię ją uczył. Ludzie zapewnią jej trening ciała ,my ciała i umysłu. - Chwilę później zamilkł.

Przewróciłam się na brzuch i podniąsłam na łokciach.

-Raczed ?

-Zapomniałem ,że jej ciało nie funkcjonuje jak zwykłe ludzkie, ciało płci żeńskiej. - Przeprosił.

-Dziędobry. - Przywitałam się i usiadłam.

-Witamy wśród żywych. - Odezwał się Hand.

-Głośniej chyba już rozmawiać się nie da ? - Zapytałam przeciągając się leniwie.

-Być może ale ta rozmowa dotyczy ciebie i jest bardzo ważna. - Oznajmił sztywno Prime.

-Wszyskto ostatnio jest ważne, niebezpieczne albo dziwne więc jakoś to do mnie nie przemiawia. - Zauważyłam. Optimus pochylił się nad materacem.

-To jest ważne. Przeczytaj karteczke. Następnie musimy porozmawiać. - Wstał i wyszedł z hangaru.

-Nie mogę podejmować ważnych decyzji bez spodni. - Oznajmiłam i po raz drugi przeczytałam karteczkę. - Będziecie tak patrzeć jak się będę przebierać czy może się czymś zajmiecie ? - Nie wiedziałam jak wygląda zawstydzony robot aż do teraz. Chłopcy rozeszli się po ogromnym hangaże. Moje ubranie składało się z białych skarpeten, długich wojskowych spodni z czarnym pasem, białej koczulki na ramiączkach i wojskowej kurtki. Załorzyłam wszystko prócz kurtki a białą koszulkę wsadziłam w spodnie.

Żywa energia Cz.1    Energia WszechświataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz