Rozdział 3

149 16 1
                                    


-Musimy mieć samochód. - Oznajmił gdy byliśmy już na skraju miasta. - Bez samochodu daleko nie zajdziemy a wątpie czy umiesz kontrolować energie.

-Weś się zamknij w kółko tylko gadasz o tym jak to ta energia jest niebezpieczna i ,że musze uważać bla bla bla.

-Kobiety. Patrz. - Wskazał na czarny samochód stoący w uliczce. - Bierzamy go.

-Co ?

-Nie gadaj tylko choć.

Podeszliśmy do samochodu. Był zamkniety. Nie miałam pojęcia o co mu może chodzić. Wszystko to było dla mnie nowe. Trochę się bałam.

-I co teraz geniuszu ?

-Użyj energi. To jest metal. A metal ...

-Przewodzi prąd. - Dokończyłam.

-Brawo. Szybko się uczysz. Dotknij go i poczuj jego śilnik ,jego moc. Zapanuj nad nim.

Położyłam dłoń na drzwiach. Westchnęłam. Wokół moich dłoni pojawiła się jasnoniebieska otoczko zrobiona z czystej energi. Chciał krzwyczeć ale się powstrzymałam. Drzwi się otworzyły a otoczka zniknęła.

-Wsiadaj zanim właściciel się zorientuje. - Powiedział popędzając mnie. - Jestem za mały ,więc ty kierujesz.

-Spoko tylko powiec jak mam go zapalić bez kluczyków ?

-A jak otworzłaś samuchodód.

Westchnęłam. Miałam tyle pytań. Położyłam dłonie na kierownicy. Zamknęłam oczy. Poczułam dreszcze. Chwilę później samochód odpalił. Uśmięchnęłam się mimowolnie. Wcisnęłam pedał gazu a samochód pomkną do przodu. Wyjechaliśmy z miasta.

-Jak się czułaś ?

-Kiedy ? - Było to nieco dziwnie pytanie i za bardzo nie miałam ochoty na nie odpowiadać.

-No gdy używasz energi. Jesteś jedynym stworzeniem na tym świecie, może nawet w galaktyce ,które umie wytwarzać energie. To niesamowite ale i ...

-Niebezpieczne. Wiem. Kiedy jej używam czuję dreszcze tak jakbym stała na skraju krainy zmysłów pomiędzy świadomością a jawą. To dziwne uczucie. I jeszcze jedno.

-Tak ?

-Po pierwsze przestań się gapić na moje cycki. A po drugie. Nigdy nie prowadziłam samochodu. - Wyznałam.

Robot zrobił wielkie oczy. Gwałtownie wskoczył mi na kolana i wcisną pedał hamulca.

-Co ty robisz ?!

-Chce jeszcze pożyć kobieto ! - Krzykną z pretęsją.

-Przecież nie szło mi aż tak źle.

-Być może ale wolę mieć na ciebie oko. - Usadowił się wygodnie na moich kolanach. - Możesz jechać. Ostrożnie wciśnij gaz i na litość wszechświata zmien biek.

Zrobiłam co kazał. Jechaliśmy jeszczę długo za nim zatrzymaliśmy się na pierwszej stacji. Zażądziłam przerwe. Myślałam ,żę tyłek mi odpadnie. Zbliżał się wieczór. W sklepie kupiłam dużą wode i dwię bułki. Wracając do samochodu poczułam na sobie czyjś wzrok. Weszłam do auta. Robot siedział na miejscu obok kierowcy i chyba spał bo się nie ruszał. Zjadłam bułki i położyłam się na tylnim siedzeniu. Sen przyszedł wkrótce.

Żywa energia Cz.1    Energia WszechświataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz