12.

91 18 0
                                    

Krzyki. Budzę się. Patrzę na dziewczynę obok. Siedzi na łóżku. Wpatruje się w coś naprzeciwko niej. Próbuję dostrzec co to lecz nic nie widzę. Zaczynam szarpać dziewczyną żeby ją ocucić. To nic nie daje, więc przytulam ją i chwytam za rękę. Victoria po chwili ucisza się i patrzy na mnie.

-Co się stało?

-On wrócił - w jej oczach było widać przerażenie, ale musiałem zapytać.

-Kto?

-On - wskazała palcem przed siebie. Nikogo tam nie było. Postanowiłem jednak to ignorować i uspokoiłem ją trochę.
~~~~~~~~~~~~~

-Ja widuje go wszędzie rozumiesz? Tonie są tylko zwidy, on jest prawdziwy!- wykrzyczała, gdy próbowałem jej wmówić, że on nie istnieje.

Dziewczyna mamrocząc coś pod nosem wyszła ze złością z pokoju. Po paru minutach wróciła z albumem w ręku.

-On istnieje, gdzieś go już widziałam. Na pewno. On istnieje- szepcząc do siebie usiadła na łóżko. Nerwowo zaczęła przywracać kartki. Niedługo później zatrzymała się na którejś stronie. Na zdjęciu widniała kobieta. Dziewczyna przejechała palcem po fotografii i dalej przeglądała kartki. Gdy ponownie zatrzymała się na przeglądaniu zdjęciom wyjęła jedno i mi pokazała. Na zdjęciu znajdował się mężczyzna z dzieckiem na rękach.

-To on?- zapytałem mając na myśli faceta.

-Nie, to on- wskazała na zamaskowaną postać w kącie i głośno przełknęła slinę.

Lekko podniosła głowę.

*VICTORIA*

'Spójrz na mnie'

Mój wzrok skierował się w stronę głosu.

'Chodź za mną'

Nie chciałam tam iść, ale coś mnie ciągnęło. To był przymus, po prostu musiałam iść za głosem. Powoli stawiałam kroki, ale walczyłam. David chyba szedł za mną, ale nie jestem pewna.

-Gdzie mnie prowadzisz?!

Szłam dalej, nie mogłam przestać, słyszałam w głowie tylko jego głos.

Nagle zobaczyłam go stojącego w drzwiach. Wyciągnął do mnie rękę. Moja dłoń już prawie dotknęła go.

-Victoria!! Victoria!! Nic się nie dzieje, jest dobrze- usłyszałam Dawida. Zabrałam rękę, odwróciłam się i podbiegłam do chłopaka.

*DAVID*

Dziewczyna wtulała się we mnie, a z jej oczu leciały łzy. Przytuliłem ją i próbowałem dać jej do zrozumienia że ze mną jest bezpieczna. Wciąż jednak nie wiedziałem kim był mężczyzna i co od niej chciał.

-Chciał mnie gdzieś zaprowadzić- wyszeptała- powiedział, że tam będzie lepiej...-powiedziała jeszcze ciszej.

~
Przepraszam za tą krótką przerwę ale nie miałam co napisać. Taki kryzys xd.

Pamiętnik Cichego ZabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz