*VICTORIA*
Po kilku minutach zabrakło nam tchu. Odsunęłam się krok do tyłu. Spojrzałam w jego czarne jak węgiel oczy. Był uśmiechnięty.
-Pamiętasz co mi obiecałeś?
-Nie, przypomnij mi-zaśmiał się lekko, a ja udałam obrażoną-tak pamiętam-jego kociki ust znowu się podniosły.
-To nauczysz mnie tego czy będziesz się dalej gapił?
-No wiesz wolałbym patrzeć, ale jak tak nalegasz, podaj rękę-wykonałam jego polecenie, położył ją na swój policzek-zamknij oczy.
Gdy je otworzyłam było ciemno, zupełnie ciemno. Czułam tylko jak mnie trzyma za rękę. Gdzieś w oddali zapaliło się światło, a chłopak zaczął prowadzić mnie w jego kierunku.
-Gdzie jesteśmy?
Czarnowłosy nie odpowiedział. Wprowadził mnie wprost pod promienie lampy? Nawet nie wiem co dawało ten blask.
-Rozejrzyj się - powiedział szeptem-co widzisz?
-Nic, oprócz ciemnośći.
-To teraz zamknij oczy-zrobiłam to o co prosił-w tym miejscu musisz spojrzeć tymi drugimi oczami.
Nie wiedziałam o co mu chodzi. Otworzyłam oczy, wokół mnie było pełno ludzi. Każdy z nich siedział na krześle.
-Co to za miejsce?
-Dowiesz się w swoim czasie, a teraz spójrz w lustro, jest za tobą.
Spojrzałam na moje odbicie niepewnie, moje oczy zaszły czarną mgłą. Popatrzyłam na Davida, jego oczy były takie same.
-Jak to zrobiłeś?
-Jestem inny, nie jestem człowiekiem i nigdy nie byłem, a teraz Ty jesteś tym kim ja.
-Czyli?
-"Cichym zabójcą"..., wiem że zabiłaś wiele niewinnych ludzi. To mi się w tobie spodobało, dlatego dałem Ci moc, która pozwoli nam ogarnąć haosem cały świat.-zaśmiał się diabelsko.
-Nam?
-Tak, nigdy nie czułem czegoś takiego. Czuję to teraz, gdy jestem przy tobie.
-Na "nas" trzeba zasłużyć.
*DAVID*
I znowu usłyszałem ten sam śmiech, taki sam jak wtedy, gdy powoli przez tortury zabijała niewinnego chłopaka. Była wspaniała. Była mną, ale kobietą.
-To kiedy mnie tego nauczysz?
-Widzisz tych ludzi?
-Tak.
-To z ich dusz czerpię siłę, dzięki temu istnieje to miejsce i dzięki nich jestem realny. Im więcej ludzi zabijam tym większą siłę mam.
-Czuję tą energię przepełniającą moje ciało.
-Podejdź do któregoś z nich.
*VICTORIA*
Wykonałam jego polecenie.
-A teraz połóż rękę na jego ramieniu.
Położyłam rękę na jego barku, zaczęła mnie przepełniać siła, a z ciała został szkielet.
-Jak to zrobiłam?
-Każdy "Nocny Łowca" to potrafi.
-Czyli jest nad więcej?
-Jest nas tysiące albo nawet miliony, żyjemy w umysłach ludzi i żywimy się ich uczuciami. Jak człowiekowi zaczyna być trudniej w życiu wykorzystujemy to i wzmocnieni smutkiem itd. Zabijamy.
-No to ok. Zabierajmy się z tąd.
Złapał mnie za rękę i jakby za jednym mrugnieciem oka przenieśliśmy się do samochodu.
David włączył silnik i ruszyliśmy.
-Gdzie jedziemy?-zapytałam.
-Musimy odejść, najlepiej zapomij o wszystkim i wszystkich z dawnego życia, bo teraz rozpoczynasz nowe.
-Nie mam o czym zapominać, miałam dość tego miasta, a Ty mi pomagasz od niego uciec, zostawić je za sobą.
~
Gdzie jadą? Jak bardzo zmieni się życie Victorii? Ogólnie książka nie może być o samych morderstwach więc postanowiłam dodać trochę romantyzmu i dramatu ;).
CZYTASZ
Pamiętnik Cichego Zabójcy
МистикаByłem w umyśle każdego, ale ten czas dobiegł końca. Teraz jestem w życiu każdego. Wierzycie w życie po życiu? Właśnie tego doświadczyłem... Okładka zrobiona przez : Smocza01 Zapraszam do jej wspaniałych książek, które przeczytałam (prawie wszystkie)