13. Tajemniczy mężczyzna

112 18 10
                                    

Ten sam koszmar, wciąż ten sam. Nie wiem kim jest facet i czego ode mnie chce, ale dziś mam zamiar to sprawdzić.

Zeszłam po woli na dół czując woń naleśników i też uhg... spalenizny.

-Dawid! - krzyknęłam podbiegając do kuchenki i zdejmując z patelni przypalonego naleśnika - David! - powtórzyłam.

Postanowiłam się rozejrzeć po domu w celu odnalezienia chłopaka. Nie było go jednak w żadnym z pomieszczeń. Weszłam do łazienki. Do lustra została przyklejona kartka. Na której było napisane zwięzłym i lekko pochyłym pismem:

"Przygotowałem coś dla nas, przyjdź na mostek"

Byłam tam zaledwie dwa razy, ale doskonale pamiętałam drogę prowadzącą do tego miejsca. Wyszłam z domku. Weszłam na małą dróżkę i kierowałam się nią aż do rozwidlenia po czym skręciłam w prawo. Kilka minut drogi i byłam na miejscu. Nikogo tam nie było, więc usiadłam na mostku i pozwoliłam aby moje nogi bezwładnie zwisały nad taflą wody. Nieświadomie pogrążona w myślach zachaczyłam jedną nogą o but i po chwili patrzyłam jak jedno z pary mojego obuwia tonie.

-Cholera!- krzyknęłam.

Szybko zareagowałam i schyliłam się mocząc rękę po bark lecz but leżał już pewnie na dnie. Jeszcze raz spojrzałam na wodę. Zamiast mojego odbicia był tam mężczyzna. Jego ręką powoli zaczęła się wynurzać.

"Tam będzie Ci lepiej Victorio"

-Pójdę z Tobą, ale pod jednym warunkiem- przełknęłam ślinę i zacząłem mówić dalej- muszę tu wrócić spowrotem.

"Tam będzie Ci lepiej Victorio"

*DAVID*

Dziewczyna nieruchomo leżała na łóżku. Podbiegłem szybko i sprawdziłem jej oddech. Był nierównomierny i zdażył się raz na kilkanaście sekund. Wiedziałem co teraz odbywa się w jej umyśle. Walczyła z kimś lub raczej czymś, co chciało ją zabrać. Zacząłem szarpać dziewczynę lecz w żaden sposób nie reagowała - Nie mogła. To było dużo silniejsze od niej.

*VICTORIA*

-Wrócę do spowrotem?!!- krzyknęłam.

Wciąż w odpowiedzi słyszałam to samo zdanie, powtarzał to je kółko.

-Nigdzie z Tobą nie idę! - podniosłam głos po czym gwałtownie odsunęłam się od wody. Chciałam się wycofać, ale chwycił mnie za kostkę. Zaczął ciągnąć mnie do wody. Ostatkami sił próbuje wydostać się z wody i łapczywie wciągałam powietrze do płóc. Ostatni oddech. Jestem pod wodą, teraz wszystko wydaje się toczyć powoli. Tlen w postaci bąbelków zaczyna wypływać z mojego nosa i ust kierując się ku górze.

*DAVID*

Nie wiedziałem co zrobić, Victoria zaczęła się dusić. Szybko odnalazłem maskę tlenową i przyłożyłem jej do twarzy. Dziewczyna z ulgą nabrała powietrza. Jej oczy jednak były zamknięte, a ciało nie poruszało się z wyjątkiem przypadkowych ruchów co jakiś czas.

Po jakieś godzinie jej oddech był już w równym tempie.

Spojrzałem na nią. Zaczynała się budzić.

-Victoria....- gdy otworzyła oczy zaniemówiłem.
~
Przepraszam, ale jeszcze trochę potrzymam Was w napięciu :D.

Pamiętnik Cichego ZabójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz