》37《

742 84 15
                                    

Lawendowa klacz podniosła się z łóżka nad ranem. Słońce jeszcze nawet nie wstało. Po prostu za wcześnie wczoraj usnęła. Usiadła przy swojej toaletce i zapaliła świecę. Musiała w końcu napisać coś do przyjaciółek. Przecież ostatnio widziała je... właściwie, kiedy to było? Rainbow Dash spotkała niedawno, ale przecież to tak naprawdę był Sombra. Czyli wychodzi na to, że ostatnim razem widziała je... na przyjęciu, zanim mroczny król jeszcze się uwolnił. Minął już taki ogrom czasu? A ona od tamtej pory nie dała znaku życia? Znaczy, mogła się z nimi później jeszcze spotkać, ale Władca Cieni wymazał jej pamięć. Przygryzła lekko wargę. Jaką ona była przyjaciółką? Chyba nie potrafiła wywiązać się ze swej roli Księżniczki Przyjaźni.

Wyczarowała przed sobą pergamin i długie, białe pióro. Wypadałoby wreszcie coś do nich wysłać. Skoro nadal nie może wyjść, to musi posłużyć się pocztą. Ale najpierw lepiej zacząć.

Nagłówek...

Drogie Powierniczki Elementów Harmonii!

Spojrzała na niego, analizując każde słowo, każdą literę. Nie, zbyt oficjalnie. Może...

Drogie Przyjaciółki

Coś jej tu nie pasowało. Pisała tak, jakby zwracała się do nich po raz pierwszy. Nie, to nie wypali. Ale jak inaczej to zrobić? Posłużyć się imionami? Tak dawno ich nie widziała, że już nawet nie wiedziała, co zapisać. Odetchnęła głęboko. Musi się skupić.

Kochane...

Nie... Zacisnęła usta i powieki, próbując pomyśleć. Dlaczego to było takie trudne? Albo... Po prostu się z nimi przywita.

Cześć, dziewczyny!

Tak, idealnie. Teraz treść. Ale o czym? Jaka? Najlepiej o wszystkim, co się wydarzyło. Zaczęła stawiać kolejno litery, układając je w logiczne zdania.

Mroczny król obudził się wreszcie. Słońce dopiero wyłaniało się zza horyzontu. Pierwsze promienie wdzierały się do komnaty oświetlonej jedynie przez światło świecy. Jej płomień pozwalał Mu zobaczyć lawendową sylwetkę Jego przyszłej żony. Poczuł nagle ucisk w żołądku. Nie mógł uwierzyć, że aż tak daleko dotarł.

Podniósł się z łoża i podszedł do niej. Położył kopyta na jej barkach. Lecz teraz nie odczuł żadnego sprzeciwu. Zbliżył się do klaczy jeszcze bardziej, przejeżdżając językiem po jej szyi. Prawie natychmiast usłyszał jej ciche westchnięcie, w którym doszukał się rozmarzenia. Tak łatwo było zwrócić jej uwagę...

- Co robisz, kochanie? – zapytał. Musnął wargami jej kark, na co księżniczka prawie niedosłyszalnie jęknęła.

- Próbuję... dokończyć list – odparła po chwili.

- List? Do kogo? – Zadał pytanie, lecz nie czekał na odpowiedź. Chwycił w uścisk magii ozdobny pergamin i odnalazł nagłówek skierowany do przyjaciółek. – Tęsknisz za nimi? – kontynuował, nie spoglądając na nią.

- Nawet nie wiesz, jak bardzo – odpowiedziała od razu. – Ostatnio wszystkie nasze spotkania dotyczyły tylko ciebie, Sombra. Chciałabym znów zamienić z nimi słowo, jak za starych, dobrych czasów. Powspominać przeszłość, pomówić o teraźniejszości, pośmiać się... czy to tak wiele?

- Widać, dla nich tak... Skoro wciąż ci to wytykają...

- Miały nadzieję, że odciągną nas od siebie, ale... to raczej byłoby niemożliwe. W końcu... teraz już zostaniemy razem na zawsze – szepnęła, przyglądając się wiszącej na jej szyi obrączce. Błyszczała w świetle wschodzącego słońca, pozostawiając lazurowe smugi na ścianach komnaty.

✓ My Little Pony: Gdzie Ścieżki Mają Swój Początek [Twibra/Somlight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz