W końcu Gala okazała się sukcesem. Nawet snobistyczne kucyki zaczęły się dobrze bawić. Pinkie zabawiała tłum, a Apple Jack i Rainbow rozmawiały z tymi, którzy chcieli je zobaczyć.
-Chcę być taki jak ty! - słyszały cały czas
Apple Jack się zarumieniła, natomiast Rainbow komplementy najwyraźniej bardzo odpowiadały
-Dziewczęta! - zawołała Twilight przedostając się przez tłum fanów - Czy któraś z was widziała Fluttershy? Niedługo będzie jej występ.
-Nie było jej w pokoju? - zdziwiła się kowbojka
-Nie.
-Więc najprawdopodobniej jest w ogrodzie, wiecie, że dobrze się czuje w otoczeniu natury.
-Pójdę po nią. - zaoferowała się Rainbow
Faktycznie, Fluttershy stała między drzewami, ćwicząc swój głos. Była zestresowana, myślała, że zaraz zemdleje.
-Co ja wyrabiam? - strofowała się - Nie jestem w stanie wyjść na scenę i zaśpiewać przed publicznością!
-Dlaczego nie? Wszyscy wiedzą, że jesteś świetna.
Kiedy się odwróciła, zobaczyła Rainbow w stroju Wonderbolts witającą ją gorącym uśmiechem.
-Cieszę się, że cię widzę.
-Naprawdę? - Rainbow uniosła wysoko brwi - Wszyscy mi mówili, że ostatnio nie wyglądałaś na zbyt szczęśliwą...
-Cóż, ja... - zmieszała się.
-Mówiły też, że nadal masz koszmary związane z Discordem.
-Teraz są zupełnie inne... - powiedziała patrząc na przyjaciółkę zupełnie poważnie - Zazwyczaj trzymał mnie i śmiał się. Tym razem jednak, on był... - zatrzęsła się - ...wymawiał moje imię i ... poddałam się. Nie próbowałam nawet walczyć, ja...
-Hej! - Rainbow objęła ją - To był tylko sen. Nie musisz tak myśleć. Czas się bawić. Wiesz, właściwie to masz coś do zaśpiewania!
-Nie czuję się na siłach do tego...
-Nie mów mi, że nadal masz tremę! No dalej, nie pamiętasz jak pomogłaś nam z tornadem?
-Śpiewanie to coś innego niż latanie.
-Przecież świetnie śpiewasz. Pamiętasz jak śpiewałaś ze mną o zwierzakach?
-To było wtedy kiedy byłyśmy we dwie z przyjaciółkami, ale setki kucyków które będą się na mnie patrzyły i...
-Nie martw się, będziemy tam.
-Dobrze- Fluttershy przełknęła ślinę.
Discord stał przed sceną i był bardzo znudzony. Przypuszczał, że tegoroczna Gala będzie ciekawsza niż te sprzed lat. Oczywiście, uważał że brakuje jej odrobiny chaosu! Dla samego siebie, zabawił się kosztem kilku kucyków, zniknęło kilka peruk, a poncz okazał się nie tak smaczny jak sądzono na początku. Nie mógł jednak zbytnio przyciągać na siebie uwagę, przynajmniej póki nie nastanie właściwy czas.
Zauważył, że przez cały wieczór smok Spike próbował zatańczyć z Rarity. "Poddaj się dzieciaku, nigdy ci się nie uda" powiedział do siebie przenosząc spojrzenie na Pinkie, która jak zawsze przyciągała uwagę tym, że robiła z siebie błazna.
- Jestem P jak Pinkie. Od samego P przez I do E! - śpiewała - Jestem miłym kucykiem. Czy ktoś chce być moim przyjacielem? Jestem Pinkastyczna!
W tym momencie Twilight zabrała mikrofon "Dziękuję!" pomyślał Discord "W końcu zrobiłaś coś słusznego!"
Księżniczka stuknęła kilka razy kopytem w mikrofon aby zwrócić na siebie uwagę zebranych.
-Drodzy goście! - zaczęła - Witam na Wielkie Gali Grand Galopu! Mam nadzieję, że się wam podoba! - odpowiedziały jej głośne oklaski, Lord Chaosu też tupał, zastanawiał się jednak, dlaczego małe źrebaki zostały wpuszczone na przyjęcie.
-To jeszcze nie koniec!- kontynuowała - Mamy wiele atrakcji zaplanowanych dla was! Wliczyć w to należy pokaz Wonderbolts! - Te wieści kucyki przywitały jeszcze lepiej, podczas kiedy członkowie składu unieśli się w powietrze i ukłonili. "W sumie, mogę wejść już teraz" pomyślał Discord, ale Twilight nie skończyła mówić.
- Lecz na samym początku, usłyszymy piosenkę w wykonaniu mojej bliskiej przyjaciółki, miłego i spokojnego Elementu Dobroci: Fluttershy!
"O rany! Ten mały tchórzliwy pegaz będzie śpiewał! To będzie tragedia!" Zauważył jednak, że wszyscy stanęli w ciszy zapatrzeni w scenę obok "Na co się tak gapią?" Discord odwrócił się by spojrzeć na Fluttershy i zamarł w bezruchu. Ona była... była... Nie mógł się na nią napatrzeć.
Kucyk patrzyła się na zebranych przez chwilę, powoli i delikatnie idąc przed siebie. Wzrokiem szukała swoich przyjaciółek, a kiedy je znalazła uśmiechnięte do niej, nabrała nieco więcej odwagi. Mimo to, na samym początku jej głos drżał i był bardzo cichy.
- Czy... znajdzie się ktoś... - próbowała - znajdzie mnie ktoś... kto..- zaczynała panikować. Sweete niemal od razu wiedziała co chce zaśpiewać, pociągnęła koleżanki za sobą mówiąc im po drodze o utworze i o tym, że zrobią za chórek dla Fluttershy, aby jej pomóc.
-Każdego dnia kiedy wstaję rano pomału umieram,
Nie jestem w stanie samodzielnie stać na kopytach. - zaśpiewały młode kucyki
-Popatrz w lustro i płacz
Panie co Ty ze mną robisz?
Spędziłam lata wierząc Ci,
Ale już dłużej tego nie zniosę, Panie!
Czy znajdzie się kucyk... - śpiewała, a Znaczkowa Liga jej pomagała, powoli zaczęła się uśmiechać, a jej głos nabierał siły i pewności -Czy znajdzie się jakiś kucyk, aby mnie pokochać? - kiedy przerwała na chwile śpiewać kucyki nie mogły przestać tupać kopytami, natomiast ona lekko się rumieniła. Wzięła głębszy wdech i kontynuowała - Nic nie czuję, nic nie myślę, po prostu tracę siebie.
Nie chcę się zmieniać
Musze się wydostać z tego więzienia.
Pewnego dnia będę wolna, Panie!
Jakikolwiek kucyk...
Znajdzie się jakikolwiek kucyk... - złapała za mikrofon - ...jakikolwiek kucyk który mnie pokocha? - Z czasem publiczność przestawała się dla niej liczyć, a kiedy zatraciła się całkowicie w muzyce uniosła się w powietrze. Tym czasem chór śpiewał
- Ona pracuje ciężej i ciężej każdego dnia!
-Choć bardzo się staram,
Inni chcą ściągnąć mnie w dół.
Mówią, że zwariowałam.
Mówią, że woda uderzyła mi do głowy.
Mówią, że nie ma to sensu.
Chcę aby jakiś kucyk uwierzył!
Tak, tak, tak, tak!
Discord oglądał jej przedstawienie pełen podziwu, zaskoczony. Czy to był naprawdę ten sam pegaz którego spotkał w labiryncie? Ten sam kucyk, który gonił motyle? Który boi się nawet własnego cienia? Czy to ten sam kucyk, który stoi na scenie i śpiewa tak delikatnym głosem, tworząc kółka w powietrzu? Czy to ta sama słaba Fluttershy? Obserwował ją z uwagą, każdy krok jej tańca, każde delikatne posunięcie miało w sobie tyle dobra i łagodności. Postanowił to przerwać.
Tym czasem Fluttershy, po raz pierwszy od bardzo dawna, była naprawdę szczęśliwa. Do czasu, aż nie poczuła, że ktoś ją łapie za kopyto i okręca dookoła. W pierwszej chwili, pogrążona jeszcze w swoich marzeniach, nie wiedziała co się dzieje, nie dotarły do niej krzyki przerażonych kucyków. W tym momencie otworzyła oczy, aby zobaczyć kto jest jej tajemniczym kompanem, uśmiech momentalnie zniknął z jej twarzy.
Był tutaj, stał naprzeciw, trzymając ją w ramionach tak jak to miało miejsce w jej koszmarach.
-Moja kochana Fluttershy, nie miałem pojęcia, że masz tak cudowny głos!
Była tak przerażona, że zapomniała jak się mówi, nie była w stanie nawet krzyczeć. Ten znajomy przerażający głos złamał ją w jednej chwili.
-Puść ją! - Rainbow odtrąciła potwora od przyjaciółki i schowała ją za sobą.
-Co? - Discord był zaskoczony - Ale my tylko tańczyliśmy...
-Ty.. - Twilight teleportowała się przed nim.
-Ah, Twilight Sparkle, a może powinienem mówić "księżniczko"? Zaskoczona, że mnie widzisz? Cóż, faktycznie sporo czasu minęło odkąd się nie widzieliśmy. Wybacz, że nie wysłałem ci pocztówki. - Zaczął się unosić lekko nad ziemią - Proszę wybacz mi mój nietakt.
-Przestań udawać Discord! - krzyknęła księżniczka - Co tutaj robisz?!
-Myślę, że to raczej oczywiste. Przyszedłem przejąc kontrolę nad tą krainą.
-Ha! Powinieneś raczej zostać w ukryciu! Teraz kiedy się odsłoniłeś, możemy zamienić Cię w kamień!
-Doprawdy? Wydawało mi się, że aby to uczynić potrzebujecie Elementów Harmonii...
-Właśnie! Potrze.. - Wtedy popatrzyła na swoje zmieszane koleżanki, które nie miały na sobie swoich naszyjników. Przypomniała sobie wtedy, że przecież przestały je nosić ponad rok temu wierząc, że Discord nigdy już nie wróci. Teraz przeklinała się w myślach. - Nie potrzebujemy Elementów aby Cię pokonać!
Kiedy wystrzeliła ze swojego rogu Discord w mgnieniu oka odparował pocisk.
-To jakiś żart? -
Alicorn chciała mu udowodnić, że to nie jest żaden żart i ponowiła swoje ataki.
-Naprawdę uważasz, że to jest w stanie mnie pokonać? Czyżbyś zapomniała? - wtedy Discord pstryknął palcami i róg Twilight zniknął.
-Oddawaj! - zawołała żałośnie.
-Poważnie? Jesteś tak samo powolna jak ta szkapa Celestia?
-Kiedy wróci Księżniczka, odszczekasz to co powiedziałeś!
Pan Chaosu popłakał się już ze śmiechu
-Co jest Twilight? Nie jesteś w stanie samodzielnie rządzić królestwem? Potrzebujesz mamusi Celestii by wszystko za ciebie zrobiła?
-Hej! - krzyknęła Rainbow - Nikomu nie uszło płazem naśmiewanie się z moich przyjaciół! - rozpędziła się i chciała uderzyć w niego, jednak jedyne w co trafiła to ściana z cegieł która nagle pojawiła się przed nią.
-Czy wy kucyki naprawdę się niczego nie nauczyłyście od czasu naszego ostatniego spotkania? Naprawdę myślałyście że uciekłem na zawsze? - Tutaj wzrok skierował na Fluttershy - Z wyjątkiem Ciebie, moja droga.
-Jak ty... skąd ty... - pegaz nie wiedział co powiedzieć, poczuła jak jego szpony zaciskają się dookoła jej szyi
-Obserwowałem cię.
Po tym jak Rainbow otrząsnęła się ponownie stanęła między swoją przyjaciółką, a wrogiem - Jeżeli tkniesz ją jeszcze raz to tego pożałujesz Discord!
Discord uniósł ręce.
-Bardzo dobrze. Mam inne sprawy na głowie. - Popatrzył na Twilight - Wydaje mi się, że Celestia nie będzie w stanie ci pomóc.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
Pstryknął palcami, a za jego plecami ukazał się obraz przedstawiający uwięzione księżniczki, gdzieś w lochach, ich rogi zniknęły z głów. Tego obrazu nie był w stanie wytrzymać Shining Armor.
-Co zrobiłeś mojej żonie?!
-Póki co, nic jej nie grozi. Zapewniam. Czy masz mnie za głupca, który byłby w stanie skrzywdzić matkę i jeszcze nienarodzoną córkę?
-Córkę? - Kapitan gwardii otworzył szerzej oczy.
-Tak! Będziesz miał córeczkę! Gratuluję i bla bla bla!
-Jeżeli zraniłeś Cadens...
Discord rozwiał wizję ręką - Nie zrobiłem im krzywdy, ale jeżeli jakikolwiek kucyk z was spróbuje wejść mi w drogę, waszym księżniczkom przytrafi się nieszczęśliwy wypadek. Im i dziecku oczywiście też!
W tym momencie znalazł się naprzeciw mapy Equestrii - A więc, dzisiejsza prognoza pogody: to chmury z waty cukrowej oraz silne opady deszczu czekolady. Wiecie co? Może lepiej będzie padało kotami i psami. Niech każdy kucyk znajdzie im dobry dom! - Potem się zaśmiał głośno, a za oknem zaczęło padać zwierzętami zrobionymi z czekolady. W tym momencie kucyki w sali zaczęły panikować, a Discord zniknął.
-Uspokójcie się! - próbowała zapanować nad rozgardiaszem Twilight, jednak nikt jej nie słuchał. Nawet odważni Wonderbolts się bali, jedynie straż z kapitanem na czele, księżniczka i jej przyjaciele pozostali niewzruszeni.
-Apple Jack, Rainbow Dash zajmijcie się ewakuacją wszystkich! - nie musiała długo czekać, dziewczyny zaczęły wykonywać swoje obowiązki- Fluttershy, ty miej oko na Znaczkową Ligę, nie pozwól im uciec od siebie. - pegaz to zaakceptowała, chociaż była przerażona wiedziała, że musi stanąć w obronie swoich przyjaciół bez znaczenia na koszty.
Twilight o to wszystko obwiniała siebie. Gdyby była tylko bardziej zapobiegawcza...
CZYTASZ
Narzeczona Discorda [Bride of Discord - tłumaczenie PL]
FanficOryginalny tytuł: Bride of Discord Autor: DisneyFanatic2364 Tłumaczenie: Yumi Mizuno Fluttercord