Gwiazdy

782 51 18
                                    

Discord oglądał pegaza ze swojego okna w sypialni. Karmiła właśnie zwierzęta. Pamiętał, jak jego widok odstrasza innych, dlatego wolał przyglądać się jej z daleka.

Fascynowało go to w jaki sposób jest w stanie zająć się każdym stworzeniem. Uspokajała je i trzymała w ryzach. Nawet wielki niedźwiedź się jej słuchał, brał ją w swoje szpony i delikatnie lizał. Jak ona to robiła? Nawet najbardziej przerażające stworzenia ją uwielbiały! Właściwie, to było to co on sam czuł do niej: uwielbienie. Uderzył się w głowię.

-Co się ze mną dzieje?

-ZAMIENIASZ SIĘ W CIAPCIĘ.-odezwało się odbicie w lustrze - A TO WSZYSTKO PRZEZ TEGO GŁUPIEGO PEGAZA!

-Hej! - zdenerwował się - Nie mów tak o niej!

-WIDZISZ? NAWET SIĘ RZUCASZ O JEJ DOBRE IMIĘ ZATRACIŁEŚ SIĘ W SWOJEJ GRZE!

-Nie! - bronił się - Ja po prostu... - zaczął przebierać palcami - ...chcę aby moja żona była szczęśliwa. Uważam, że jest bardzo atrakcyjna. Czy to coś złego?

-ZŁEGO? NIGDY NIE MYŚLAŁEŚ TAK O ŻADNYM KUCYKU! A NAWET JEŻELI, TO DLACZEGO AKURAT ONA MIAŁABY BYĆ TĄ JEDYNĄ? POPATRZ TYLKO NA NIĄ!

Discord popatrzył za okno

-Tak, i?

-ONA JEST TAKA, TAKA... DELIKATNA! NIE MA ANI ODROBIMY ZŁOŚCI W NIEJ! JEST PO PROSTU...

-Idealna.

-WŁAŚNIE! JEST DLA CIEBIE ZBYT DOBRA! MUSISZ TO ZMIENIĆ! ZAMIEŃ JEJ WŁOSY NA ZIELONY ALBO COŚ!

-Masz rację, jest za idealna. Ale może właśnie to jest to co mnie w niej interesuje?

-OH! - Odbicie się zdenerwowało -POSŁUCHAJ NO SIEBIE! GDZIE TWOJA DUMA?

-Zamknij się! - Stracił zainteresowanie odbiciem i znowu popatrzył na pegaza.

Chciał być bliżej niej, jednocześnie nie chciał się narzucać. Postanowił więc teleportować się na pobliskie drzewo oddalone zaledwie kilka metrów dalej od niej. Zdawała mu się być bardziej interesująca z bliska.

-Spokojnie mój króliczku... - mówiła do zwierzaka swoim słodkim głosem poprawiając jego ogon - No i znowu jest puszysty. - Królik skoczył na nią przytulając się do niej mocno. Discord słyszał jej cichy śmiech. - Tak, też za tobą tęskniłam. - Angel otworzył pyszczek jakby próbował coś mówić -Cóż, widzicie... zawarłam pewną umowę i .. wychodzę za mąż... - jak tylko zwierzęta to usłyszały stały się bardzo nerwowe. Postanowiła je uspokoić - Tak tak, wiem że nie jest zbyt przyjacielski... - Discord zaczął się przysłuchiwać - ...ale nie jest taki zły za jakiego go macie. - To sprawiło, że otworzył szerzej oczy.

Czy to było możliwe, że nie nienawidziła go tak bardzo jak myślał? Czy to było możliwe, że go w końcu polubiła? Zwierzęta tym czasem zaczęły protestować - Nie zupełnie. - zapewniała je Fluttershy - Nic mi nie zrobił, co prawda nadal się go trochę boję.. ale on przyniósł was tutaj, a to mnie uszczęśliwiło. - Po chwili zaczęła śpiewać z ptakami. Discord zamknął oczy i zaczął wsłuchiwać się w jej słodki, melodyjny głos.

Nigdy wcześniej nie słyszał równie pięknego, tak idealnego, niepodobnego do żadnego innego kucyka. Mógłby słuchać go cały dzień, gdyby gałąź na której się nie znajdował się nie złamała. Upadł z hukiem na ziemię odstraszając wszystkie zwierzęta. Fluttershy przestraszyła się i szybko do niego podleciała.

-O jejku, nie jesteś ranny? - Złapała go za łapę.

-Nie martw się o mnie. - powiedział wstając - Nic mi nie jest.

Narzeczona Discorda [Bride of Discord - tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz