Decyzja

809 54 18
                                    

-Mam nadzieję, że nie natkniemy się na żadnego Patykowilka. - mówiła Fluttershy idąc wraz z przyjaciółką przez ciemny i straszny las Everfree.

-Nie bój się. - uspokajała ją Apple Jack - Jeżeli się na jakiegoś natkniemy, zajmę się nim.

Po dłuższej chwili znalazły mieszkanie zebry i zapukały do jej drzwi.

-Kto dziś przyszedł by powiedzieć "cześć"? - Zecora otworzyła im i uśmiechnęła się na widok kucyków - Możecie spokojnie przez próg przejść. Mam ciasto krówkowate, zrobię też nam herbatę.

Dziewczęta rozgościły się, a zebra podała im gorący napar oraz trochę ciasta. Kiedy wszystkie siedziały przy stole wyczuła nerwową atmosferę otaczającą je.

-Nie przyszłyście w błogostanie. Czy coś się stało, moje kochane?

Fluttershy była za bardzo przerażona aby wykrztusić z siebie chociaż słowo. Dlatego głos zabrała jej przyjaciółka.

-Jak wiesz, Discord wrócił.

Zebra popatrzyła na kowbojkę wyraźnie poddenerwowana.

-Nie jakiś tam ze mnie muł, znalazłam dzisiaj dom dachem w dół!

Dopiero teraz dziewczyny zobaczyły, że wiele rzeczy jest przewróconych natomiast naczynia są potłuczone.

-Właśnie widzimy... Jestem pewna, że poradzisz sobie z tym...

-Wieści w Equestrii rozchodzą się szybko. Mówią, że chce poślubić kucyka rychło.

-Zgadza się.

-A jeżeli nie poślubi nikogo do jutra, zrani nasze księżniczki - odezwała się pegaz - I ja... cóż

-Ona myśli... - zareagowała Apple - ...ona chce się zgłosić.

Zecora popatrzyła na żółtego kucyka w skupieniu, a po chwili powiedziała

-Czy to jest twoje życzenie? Chcesz oddać mu swoje ostatnie tchnienie?

-Tak. - odparła z początku, po czym po chwili dodała zmieszana - To znaczy nie. Może... Oh, nie mam pojęcia!

-Staram się jej powiedzieć, aby nie szła... - wtrąciła się znowu kowbojka - ...ale ona uważa, że jest jedynym kucykiem, który się do tego nadaje. Nie mogę tak po prostu na to przystać! Właśnie dlatego przyprowadziłam ją tutaj ze sobą. Zecora, może ty do niej przemówisz.

-Zobaczę, co da się zdziałać... - zebra chwyciła kopyto pegaza - ....wpierw jednak musisz mi swój kubek herbaty pokazać. - Fluttershy zrobiła to o co ją szamanka poprosiła - Od bardzo dawna żyjesz w strachu, twojemu życiu przyda się trochę rozmachu. Strachy ze snów chodzą za tobą, są dla ciebie poważną chorobą.

-Potrafisz powiedzieć to wszystko z... kubka herbaty? - powątpiewała Apple Jack

-Ale patrz! - zebra pokazała pegazowi fusy na dnie jej naparu - Wszystko się układa, popatrz! W Twoim życiu widzę też wielkie szczęście, i to tylko wtedy kiedy pójdziesz za swym nieszczęściem

-Co?! - przeraziła się Apple i chwyciła kubek przyglądając mu się uważnie - Jak to niby ma znaleźć szczęście z Discordem?!

-Może w przeszłości porachował wam kości, lecz sądzę że potrzeba mu trochę miłości.

-On? Miłości? Ten potwór? Teraz już wiem, że ściemniasz!

-Masz na myśli... - zastanawiała się Fluttershy - ...on chce kogoś by go pokochał?

-Mogę się mylić, wtedy kark swój jestem w stanie pochylić.

-Nie jestem co do tego przekonana! - protestowała kowbojka - Nie jest możliwe, aby taka kreatura jak on... kiedykolwiek!

Narzeczona Discorda [Bride of Discord - tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz