Rozdział 4

890 42 4
                                    

Po dojechaniu do domu od razu skierowałam się do kuchni gdyż bardzo zgłodniałam. Zrobiłam sobie kanapki z Nutellą i nalałam soku jabłkowego. Zaczęłam kierować się do swojego pokoju. Będąc na miejscu dostałam wiadomość na messengerze.

James:*: Monia dlaczego tak poszłaś

James:*: Czy to przeze mnie

James:*: Proszę odpisz mi

James:*: Moni no..!

James:*: Jeśli mi wybaczysz to daj znać, ale wiedz, że się nie poddam

James:*: To zobaczenia na treningu...

Po przeczytaniu ostatniej wiadomości zaczęłam płakać. Napisałam szybko wiadomość do Ambar- mojej najlepszej przyjaciółki.

Ja: Hej Ambar mogłabyś do mnie przyjść?

Am <3: Stało się coś?

Ja: Powiem ci jak przyjdziesz

Am <3: Będę za 10 minut. Brać strój na trening?

Ja: Taak. A też się dostałaś ??

Am <3: Taaaaaaaaak! Będę najlepszą bramkarką jaką w życiu mieli ;)

Ja: haha! Na pewno!

Am <3: haha noo! Zaraz będę xoxo

Ja: <3 . Wiesz gdzie mam zapasowy klucz?

Am <3: Tak. Otworze sobie ;)

Ja: Okey. Czekam

Am <3: ;)

W oczekiwaniu na Ambar siedziałam na łóżku i tępo patrzałam się w ścianę, do czasu puki nie usłyszałam dźwięku przychodzącej wiadomości 

Am <3: Gdzie masz zapasowy klucz? W doniczce go niema

Ja: Jest pod doniczką

Am <3: Serio?? Okey

Po tej krótkie rozmowie nie minęło 5 min a ja już siedziałam wtulona w Ambar.

-Mów co się stało? Czemu płakałaś? Czy to przez Rodrigueza? Mam mu jaja wyrwać?! Powiedz tylko gdzie mieszka, a po...

-Chodzi o to, że on mnie pocałował. Am ja nie wiem czy go kocham. Nie chcę mu powiedzieć ze tak bo go okłamię ani nie chcę mówić że może za jakiś czas bo dam mu nadzieję. Ambar co ja mam robić?- spytałam bliska płaczu

-Według mnie przez jakiś czas go unikaj. Poukładaj sobie wszystko, a kiedy będziesz gotowa to z nim porozmawiasz

-Wiesz chyba tak zrobię. Dziękuję ci że jesteś

-Nie ma za co Monia. Kocham cię jak siostrę, znam cię od dzieciństwa i pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć...Dobra laska jest 12 a za 1,5h mamy trening. Trzeba się szykować zważywszy na to że jest nas dwie-rzekła

-No faktycznie. Która idzie pierwsza brać prysznic? Może ty-zasugerowałam

-Okey-odpowiedziała mi Am biorąc swoją torbę sportową

Gdy Ambar brała prysznic ja dostałam sms'a od Jamesa

James: Co u mojej księżniczki?

James:Ej nie gniewaj się

James:Monia noo!

*Czy chcesz zablokować ten numer?

TAK*

Byłam z siebie dumna. Jak na razie dam sobie z nim spokój jak kol wiek to brzmi.

-Dobra twoja kolej panie Swądek haha- rzekła Ambar wchodząc do pokoju

-Spadaj Am!-rzekłam posyłając jej wzrok samego Bazyliszka

Cała moja rutyna minęła mi wyjątkowo długo. Dziś na trening założyłam czarne dresy z nike, z tej samej firmy koszulkę i klubową bluzę. Na nogi włożyłam niebiesko białe adidasy. Przed wyjściem spakowałam do torby ręcznik, wodę korki i spodenki. O 13 razem z Am byłyśmy już w drodze na boisko treningowe. Wychodząc z samochodu zauważyłam całującą się parę. Gdy podeszłam bliżej okazało się, że to był James i jego była dziewczyna Zoe. Gdy tylko mnie zobaczył zrobił się cały blady.

-Monica poczekaj! Ja ci to wytłumaczę!

-Zostaw mnie w spokoju! Nie chcę cię chuju w życiu na oczy widzieć!-krzyknęłam i tak szybko jak tylko mogłam zaczęłam biec do szatni. Na korytarzu wpadłam na Crisa

-Monia co się stało?-spytał

-Spytaj się tego dupka

-Mówisz o Jamesie?-kiwnęłam twierdząco-Co ci zrobił?

-Nic kurwa! Tylko najpierw się do mnie przystawia, całuje i w ogóle, a potem całuje Zoe.!

-Myślałem że on i Zoe to zamknięty rozdział. Pomóc ci w czymś?

-Dajcie mi wszyscy spokój..-powiedziałam i poszłam do szatni. Postanowiłam dziś nie ćwiczyć. Najwyżej pooglądam trening z ławki. Nie chcę przypadkiem trafić z nim do jednej drużyny... co ja paplam! Ja ani nie chcę być z nim ani przeciwko niemu w drużynie. Moje życie jest do dupy!

Co sie stanie gdy...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz