*pov Monica*
Na lotnisku byliśmy równo o 8:40. Od razu udaliśmy się na odprawę. Po drodze spotkaliśmy Marcelo i Daniel. Nie obyło się bez autografów ze strony chłopców.
Odprawa poszła dość szybko i o 8:56(ale ja dokładna xd) siedzieliśmy na swoich miejscach.
-Tutaj wasz kapitan. Proszę o zapięcie pasów. Za chwilę startujemy-usłyszeliśmy głos pilota w głośnikach.
Nie tracąc ani minuty zapięłam pasy. Wyłączyłam również telefon po akcji Chrisa ze stewardessa poprosiła o wyłączenie wszelkich urządzeń elektrycznych, Chris się zdenerwował, że aż pilot go usłyszał, ale w końcu skapitulował. Gdy byliśmy już w powietrzu rzekłam do Jamesa.
-Nie musieliście rezerwować 1 klasy dla nas na wyłączność
-Wiem, wiem. Mieliśmy lecieć samolotem Chrisa, ale coś tam nie tak było
-Nie o to mi chodziło. Mogliśmy lecieć jak inni.
-Wiesz nwm jak ty ale ja chce mieć z chłopakami spokój.
-Noo taaak. James mogę się na tobie położyć? Spać mi się chceee-powiedziałam ziewając przy ostatnim wyrazie.
-Pewnie. Po co się w ogóle pytasz-powiedziała z rozbawieniem James, a ja z uśmiechem na ustach położyłam się na jego ramieniu momentalnie zasypiając.
*pov James*
Monia usnęła na moim ramieniu. Popatrzyłem na nią. Jest taka słodka, śliczna i drobniutka. Nie wyobrażam sobie życia gdyby nie zgodziła się wtedy zostać moją dziewczyną. "Moja dziewczyna" jak to zajebiście brzmi. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Ronaldo.
-Ej James zobacz. Barca też sobie wakacje robi-powiedział pokazując artykuł na jakieś stronie plotkarskiej w jego tablecie.
-Jest to wywiad z tym całym Juniorem, Messim i Pique-dodał
Zacząłem czytać. Jak się okazało cała ich trójka z żonami i dziećmi tez jadą na wakacje do Grecji, też na Kretę gdzie my. Z tego co wywnioskowałem z wypowiedzi pomocnika Barcelony będą tam od dnia ich meczu z Grand do 14.06
-Kurwa!-krzyknąłem i od razy tego pożałowałem
-Panie Rodriguez! Ja rozumiem, że jest pan sławny, ale nie daję panu pozwolenia na klniecie w samolocie. Było pana bardzo wyraźnie słychać w 2 części samolotu gdzie lecą dzieci, które znajdują się także w pańskim przedziale. Proszę się uspokoić i dawać dobry przykład!-powiedziała, a raczej wygarnęła mi starsza stewardessa.
-Przepraszam. Proszę się nie martwić, już nie będę.
-No myślę...pff tooo młode pokolenie-powiedziała pod nosem i poszła
-No powiem ci młody, że nie ładnie postąpiłeś. Jeśli Chris Jr zacznie brzydko mówić to zwale na ciebie-powiedział z rozbawieniem Chris
-Christiano, bądź cicho bo obudzisz małego-rzekła Giny
-Dobrze skarbie-odpowiedział i cmoknął żonę w poliko
-Nie wiem jak wy, ale zostało jeszcze 1,5h lotu więc radzę się zdrzemnąć-rzekł Marcelo-Mam zamiar brać przykład z Daniel i chłopców także dobranoc-dodał Vieira, włożyć słuchawki i położyć się spać.
-Wiesz młody ja chyba też się położę i tobie też dobrze radzę. Nie martw się chłopakami z Barcelony tylko się zdrzemnij. Dobranoc.
-Chyba masz rację Chris. Dobranoc
-Ja zawsze mam rację-odrzekł na co cicho parsknąłem
Popatrzyłem jeszcze raz na moją księżniczkę. Oparłem delikatnie głowę o jej i zamknąłem oczy. Nie długo potem zmrużył mnie sen.
***1,5h później***
*pov Monica*
-Drodzy pasażerowie za chwilę lądujemy. Proszę o zapięciu pasów-usłyszałam głos pilota.
Zapięłam się natychmiastowo. Przez moje wiercenie się uderzyłam przez przypadek niczego się nie spodziewającego Jamesa.
-Skarbie czym ja sobie na to zasłużyłem?
-Przeprasza, ale zaraz lądujemy i pasy zapinałam.
-Okey. Czekaj obudzę resztę-powiedział
James wstał z miejsca, podszedł do Giny która wzięła się za budzenie małego i męża. Potem podszedł i obudził Marceli który nie był zbytnio zadowolony, że ktoś przerwał mu sen, ale gdy James mu wszystko wyjaśnił w wielkim skrócie to zaczął budzić Daniel i swoje pociechy po czym zapiął pas.
***
Po odebraniu bagaży udaliśmy się do postoje taksówek, a potem do wypożyczalni aut. Wypożyczyliśmy dwa auta. Jedno dla mnie, Jamesa, Marcelo i Daniel i Liama a drugie dla Chrisa, Giny i Christiano Jr i Enzo który bardzo chciał jechać z wujkiem Crisem.
My mieliśmy czarnego Range Rovera, a Chris wziął dla siebie czarne BWV. Później pojechaliśmy do domu Chrisa który okazał się dość pokaźną villą.
-Chris mówiłeś, że masz nie duży domek, a nie ville z basenem i bóg wie z czym jeszcze-powiedział James, a Marcelo go poparł.
-Ten dom nie jest duży. Jest w nim raptem 3 sypialnie w każdym jest łazienka i garderoba, kuchnia, salon jeszcze 1 łazienka na dole, siłownia, sala zabaw dla dzieci i sala gier-powiedział wyliczając na palcach
- I to jest nic?-spytała Daniel
-No nie ma jeszcze sali kinowej, ale to już niedługo-odparł
-Dobra. Co powiecie żebyśmy teraz poszli do swoich pokoi i się rozpakowali oraz ogarnęli?
Jest 12. Umówmy się, że o 13 widzimy się na dole, a potem razem pojedziemy zwiedzić miasto, a potem na zakupy.
-To jest super pomysł!-powiedziała ucieszona Daniel
-Genialny-poparła Giny
-Ciociu, pójdziemy na lody? Ploose -poprosili mnie Christiano Jr z Enzo.
-Jeśli tylko chcecie to tak-rzekła
-Jesteś super ciocią!-krzyknął Cristiano Jr i mnie przytulił-Kocham Cię
-Ja ciebie też skarbie-odpowiedziałam mu
-Ej, Chris twoje dziecko podrywa mi dziewczynę-wzburzył się James
-Haha mój syn tak szybko dojrzewa-odparł ze śmiechem Chris, a wszyscy mu zawtórowali
-Mamo, a dlaczego wujek jest zły?-spytał mały
-Bo widzisz synku, wujek jest zazdrosny o ciocie-wyjaśniła mu Giny
-Zazdrosny?-spytał jeszcze raz chłopiec
-Tak, zazdrosny.
-A co to znaczy?
-Kiedyś ci powiem-odpowiedziała mi Giny. Po jej słowach wszyscy poszliśmy do swoich pokoi
*****
Nadrobiłam rozdziały i przepraszam jeszcze raz, postaram się pisać na czas, ale już idą wakacje jest wiosna i więcej czas spędza się na dworze. Życzę wszystkim śmiesznego śmigusa dyngusa;***
Little_Sweet
CZYTASZ
Co sie stanie gdy...?
Fanfiction*Druga część już na profilu* Co się stanie gdy zwykła dziewczyna spotka na swojej drodze sławnego piłkarza? Gdy posuną się obaj do czegoś niestosownego? Co łatwo wytłumacz się nie da... Nie zapomniane chwile, gesty, słowa. Może to miłość która może...