Co sie stanie gdy...?

Rozdział 3

Obudziłam się koło 9.00. Gdy otrzymałam pełną świadomość. Jak się rozbudziłam zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju. Lekko wystraszona zaczęłam się rozglądać. Po chwili zauważyłam czyjeś ręce oplecione wokół mojej tali. Obróciłam się w lewo, a tam ujrzałam jeszcze śpiącego Jamesa. Jego zwykle ułożone czarne włosy były w nieładzie. Wyglądał na 8 lat nie licząc wzrostu i tęgości. Na próżno starałam się uwolnić z jego uścisku.

-Monia śpij jeszcze-rzekł i położył głowę na moim brzuchu

-O nie kolego, tak się bawić nie będziemy-rzekłam po czym zepchnęłam jego głowę ze mnie, a następnie z łóżka

-Hahahahahahah

-Aż tak to ciebie bawi?-spytał

-Bardzo haha

-Ta zapłacisz mi za to- rzekł po czym szybko wstał, przygwoździł mnie do materacu łóżka i zaczął łaskotać

-Haha James haha zostaw haha mnie haha proszę haha-z trudem rzekłam

Po upłynięciu 2 min przestał, lecz dalej trzymał moje ręce nad moją głową.

-Przepraszam za to-rzekł

-James co ty mów...-nie dokończyłam bo on wbić się w moje usta. Na początku go nie oddawał, ale po chwili oddałam się chwili. Gdy James się zorientował jeszcze bardziej pogłębił pocałunek. W pewnym momencie oderwałam się od niego i wstałam z łóżka.

-Monia coś się stało?-spytał-Monica?-ponowił pytanie

Nic mu nie odpowiedziałam, tylko poszłam do łazienki się przebrać. Gdy byłam gotowa wróciłam do pokoju Jamesa, ale jego nie było, zabrałam swoją kurtkę wraz z torebką i zaczęłam się kierować do wyjścia z villi Rodrigueza, zauważyłam go w kuchni. Włożyłam buty i zanim wyszłam zdążyłam tylko powiedzieć.

-Dzięki za gościnę-i już mnie nie było

Na podjeździe czekała już taksówka którą wcześniej zamówiłam. Gdy taksówkarz ruszył zauważyłam Jamesa biegnącego w nasz stronę. Niestety za późno. Taksówka ruszyła, a on stoi na środku ulicy i patrzył się jak odjeżdżam.

-Coś czuje, że to będzie długi trening-pomyślałam ze zmartwieniem

***

Proszę o komentarze i gwiazdki

Little_Sweet ;*