Rozdział 2

1.1K 45 0
                                    


Obudziłam się około 19. Popatrzyłam na telefon.  Dostałam sms i kilka powiadomień z facebook'a. Najpierw odczytałam sms' a:
Skarbie razem z tatą, ciocią i wujkiem pojechaliśmy na 18 na bankiet do Barcelony. Wrócimy za 3 dni. Po powrocie chcielibyśmy zobaczyć dom w całości.
Kochamy Cię
Ps. Wujek kazał przekazać że aż do jego powrotu treningi bedziesz miała razem z męskim składem a prowadzić je będzie jego zastępca :*

Cieszyłam się że będę miała dom tylko dla siebie, ale nieee! Nie chce trenować razem z tym matołem. Nie użalając się dłużej zaczełam sprawdzać powiadomienia z fb. Dostałam kilka zaproszeń do znajomych m.in.od Marcelo, Cristiano i od Jamesa. Wszystkie przyjęłam. Gdy miałam już odkładać telefon na szafkę usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości z messengera. A od kogo? A od Rodrígueza.

-rozmowa-
James: Hej

*James Rodríguez ustawił swój pseudonim na Książę James ♥*

Książe James♥: Kwiatuszku słyszałaś o tym że będziemy razem trenować?  Już się cieszę :D

Ja: Nie ciesz się tak

* Ustawiono nazwę jako Matoł :)*

Matoł :D: Ej no! Monica proszę cię...

Ja: No dobra no

*Ustawiono nazwę na James :*

James:*: Teraz o wiele wiele lepiej. Dałabyś się zaprosić na kawę?

Ja: To chyba nie najlepszy pomysł. Wiesz fani itd.

James:*: A no tak. Celna uwaga :) A na wieczorek filmowy.  Proszeeeee

Ja: Nie wiem, nie wiem

James:*: Monia proszę cię no kwiatuszku

Ja: No okey ;) Gdzie mieszkasz i o której mam być?

James:*: Ja po ciebie przyjadę.  Będę o 20. Pa:*

Ja: Pa

-koniec rozmowy-

Popatrzyłam na zegarek.
- O kurwa 19:30. Nie zdążę! -krzyknęłam sama do siebie i zaczełam się szykować.  Wzięłam szybki prysznic, ubrałam białe rurki z dziurami na kolanach z wysokim stanem i do tego koszula wiązana u dołu w biało-niebieską kratę.  Poszłam jeszcze rozczesać włosy i nałożyć lekki makijaż. Do torebki włożyłam klucze do samochodu, dokumenty, portfel, telefon. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Kuźwa jeszcze chwila!-pomyślałam
-Ide!-krzyknęłam gdy dzwonek się powtórzył
- Hej- rzekł James
-Hej, wejdź,  a ja pójdę jeszcze na chwilę do pokoju
-Okey- odpowiedział a ja rzuciłam się w bieg do pokoju. Będąc na miejscu ubolewałam nad faktem, że nie mogę znaleźć mojej ramonezki. Po chwili zauważyłam ną na szafie.
- Co ona tam probi??-pomyślałam
Nieudolnie próbowałam ją dostać,  aż poczułam czyjeś ręce na mojej tali.
-Może pomóc? -spytał trzymając mnie za biodra i podnosząc do góry tak iż dostałam bez problemu moją zgubę.
-Dziękuję- rzekłam gdy postawił mnie na ziemię.
-Służę pomocą, ale może byś mi jakoś podziękowała?- tu wskazał na swój policzek.
- Niech ci będzie- gdy już byłam milimetry od jego polika James odwrócił głowę w skutek czego pocałowałam go w usta.
-Rodríguez!!!- krzyknęłam
-To ja uciekam-po wypowiedzeniu tych słów rzucił sie w bieg a ja zaraz za nim zabierając wszystkie rzeczy. Dogoniłam go u podnóża schodów.  Zaczęłam szybko ubierać swoje Vansy które po chwili były już na moich stopach. James natomiast mordował się z zawiązaniem swoich Fluxów w efekcie czego wskoczyłam mu na plecy.
-Wygodnie ci? -zapytał rozbawiony kolumbijczyk
-Nie za bardzo. Jesteś twardy
-Nie marudź tylko wsiadaj- rzekł kiedy byliśmy koło jego samochodu. Cała droga zajęła nam mniej więcej 20 minut. Zaraz po wejściu do domu James oznajmił mi że idzie po popcorn, a sama żebym poszła i po czekała na niego w salonie. Po nie długim czasie wrócił.
-To co najpierw?- spytałam
- Ty wybierz
-Umm mogą być "Papierowe Miasta"
-Zgoda
Tak jak ustaliliśmy James włączył mój ulubiony film. Po nim obejrzeliśmy jeszcze Listy do M.
- To co teraz? - spytałam gdy na ekranie ujrzeliśmy napisy końcowe.
-Ty wybierz
- Nie ja wybierałam wcześniej. Ty!- rzekłam stanowczo
- No dobra. To może "Obecność"?
-Niee
- Czy ty się boisz kwiatuszku?
- Ja? W życiu!  Właczaj- nakazałam mu co on ze smiechem wykonał.

Zgodzenie się na ten film był najgorszym pomysłem w moim życiu. Już po 30 minutach siedziałam wtulona w tors Jamesa z głową w zagłębieniu jego szyi. Gdy film się skończył było mocno po 2 w nocy.
- Ja się będę zbierać-rzekłam
-Nigdzie cię o tej porze nie wypuszcze. Zostaniesz u mnie na noc. Chodź dam ci jakaś bluzkę do spania
-Uhh okey
- Grzeczna dziewczynka
Pokój Jamesa był duży.  Znajdowało się w nim wielkie białe łóżko,  duża szafa. W głębi pomieszczenia znajdowały sie dwie pufy i dwuosobowa kanapa na przeciw której był umiejscowiony telewizor z podłączonym XBOXem. Nad łóżkiem widniało oprawione w ramę zdjęcie całej drużyny i trenera. Cały pokój był w kolorach białym i niebieskim z czarnymi dodatkami.
James podszedł do szafy i wyjął z niej podkoszulek który mi podał.
-Możesz się przebrać w łazience.  Jest na przeciw mojego pokoju
-Okey
Tak jak mówił łazienka była na przeciw urządzona nowocześnie w kolorach czerni i bieli. Szybko przebrałam się w koszulkę od Jamesa która okazała się być jego koszulką klubową. Sięgała mi do połowy ud. Wróciłam do pokoju w którym zastałam Jamesa leżącego w łóżku oczywiście bez koszulki bo gdziesz by inaczej.
-O księżniczka wróciła.  Wskakuj
-Nie będę z tobą spała!
-Monia oboje wiemy, że boisz się po filmie wiec nie utrudniajmy sobie życia wieczornymi spacerami i chodź się połóż.
-Uhh
Weszłam do łóżka i położyłam się jak najdalej od niego, ale on przyciągnął mnie do siebie i oplótł mnie rękami wokół mojego brzucha tak że nie mogłam się ruszyć.
-Dobranoc James
-Dobranoc Monia- rzekł i pocałował mnie w policzek
-Mogłabym przywyknąć-pomyślałam z uśmiechem na ustach. Nie mówie iż James Rodríguez nie jest przystojny bo jest ale również jest aroganckim dupkiem. Nie w każdej sytuacji ale jednak. Co gorsza: chyba zaczna mi sie podobać.
Nawet nie wiem kiedy odpłynełam do krainy Morfeusza.

Co sie stanie gdy...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz