Zamknęłam oczy licząc na to, że się przesłyszałam.- Yah! Mówię do ciebie! - chłopak nie ustępował.
- Unnie, o co chodzi? - Areum cichym głosem zwróciła się do mnie.
- J-ja... - zaczynałam się jąkać. Złapanie każdego kolejnego oddechu coraz bardziej sprawiało mi problem. Czułam, zaczynam się trząść.
Zerwałam się z miejsca, nie potrafiąc spojrzeć się do tyłu. Byłam tak odpowiedzialna, że nie dałam rady stawić czoła jakiemuś chłopakowi, zostawiając Areum samą na dworcu. Nie wiem co się ze mną działo, na codzień nie byłam aż tak słaba.
Wybiegłam ze stacji, w swojej ręce trzymałam tylko moją torbę. Nie wiedziałam gdzie uciec. Wszędzie było pełno ludzi. Moim ciałem zaczęły miotać dreszcze. Zaczynałam dostawać ataku paniki. Stanęłam na krawędzi chodnika i machałam ręka żeby złapać taksówkę. Przejechała jedna, druga, trzecia. Żaden z kierowców nawet nie spojrzał się w moją stronę.
- Unnie? - usłyszałam delikatny głos za sobą. Odwróciłam się, moim oczom ukazała się drobna dziewczyna ze łzami w oczach. - Co się dzieje? - przytuliła mnie, a ja czułam jak zapadam się w sobie, i jedyne co utrzymuje mnie nogach to jej uścisk.
- No proszę, proszę. W końcu się zatrzymałaś - dobiegł nas szyderczy męski głos.
- Unnie, kim ten chłopak jest? - Areum szepnęła mi do ucha.
Nie potrafiłam jej odpowiedzieć. Nigdy nie opowiadałam jej o tym dlaczego tak chętnie biegam co rano od jakiegoś czasu. Kiedyś ta czynność była dla mnie przymusem, biegałam żeby wyładować stres i móc funkcjonować normalnie. Starając się utrzymać kondycję, biegałam dalej, jednak bez żadnej pasji. Ale odkąd dołączał do mnie ten chłopak, łatwiej było mi wyjść z domu o tej cholernie wczesnej godzinie i biec równym truchtem.
Słyszałam jak chłopak chrząka, dając nachalnie znać, że stoi dalej i nie odpuści. Zebrałam wszystkie siły jakie mi pozostały i odwróciłam się w stronę tego głosu.
Przed nami stał ciemnowłosy chłopak wraz z jego towarzyszami. Było ich w sumie czterech. Każdy z nich wyglądał jak z gazety, nierealnie. Jednak jedyne oczy, które się we mnie wpatrywały należały do chłopaka o najniższym głosie jaki kiedykolwiek słyszałam. Nie pomyślałabym, że w takim ciele o twarzy nastolatka może siedzieć taki głos. Chłopak stał i powoli przekręcał głowę nie odrywając ode mnie wzroku.
- To Ty ciągle biegasz koło mnie z rana, czyż nie? - prychnął oblizując swoje usta - O takiej twarzy ciężko jest zapomnieć - wskazał palcem na mnie uśmiechając się pod nosem. - Jeśli jeszcze raz zobaczę, że biegniesz tą samą trasą co ja nie puszczę Ci tego płazem!
- Yah! - krzyknęła Areum - Może biegać gdzie chce! Nie Twoja sprawa co ona robi.
- Yah? - brunet zaczął się śmiać - Yah? Nie nauczył Cię nikt smarkulo, że do starszych mówi się uprzejmie? - podchodził coraz bliżej.
- N-nie twoja sprawa! - Areum tupnęła nogą, na co brunet przewrócił oczami.
- Ależ to urocze - odezwał się czarnowłosy chłopak zarzucający rękę na ramię jednego z kolegów. - Aż mam ochotę uszczypnąć cię w policzek - uśmiechnął się ukazując dołeczek w policzku.
- Hobi, przestań - skarcił go młodo wyglądający brunet stojący z tyłu. - Możemy już iść? Nie mamy czasu na takie pierdoły. - zakładając słuchawki na uszy, machał na towarzyszy.
CZYTASZ
Next to me | KTH ✔️
Fanfiction[FF WYMAGA POPRAWEK] Każdy z nas podsiada pewne tajemnice, rzeczy, które działy się w przeszłości ale odbijają się impetem w teraźniejszości. Sujin to dziewczyna brutalnie potraktowana przez los, po tym jak trafia na Jina jej życie nabiera jesz...