Rozdział 16

617 59 37
                                    

Przesunęłam się na jednej nodze bliżej ubikacji żeby na niej usiąść. Nie wiedziałam ile czasu Tae będzie grzebać w moich ubraniach. Nie mogłam jednak nic na to poradzić, noga bolała mnie strasznie.

- Sujin?! - usłyszałam wrzask blondyna. - Co to jest?

- Co, co jest?

- No to - chłopak stanął w drzwiach i trzymał moje... Cóż, jedne z najbardziej seksownych majtek, które miałam w swojej kolekcji.

- Zostaw to - warknęłam wstając z ubikacji.

- Nie-e - wystawił mi język i uciekł do sypialni.

- Dobrze się bawisz, nie? - zawołałam za nim, w odpowiedzi dobiegł mnie tylko jego donośny śmiech.

Zrezygnowana usiadłam spowrotem na ubikacji, całe życie spędzę z wariatami. Jak nie osiwieję, to na pewno zwariuję.

***

- No ale Sujin, patrz na logikę, będę mógł się tobą zajmować, a ty spokojnie wyzdrowiejesz - stwierdził blondyn opadając na łóżko koło mnie.

Przewróciłam oczami, Tae wymyślił sobie, że zamieszka ze mną do czasu aż moja noga będzie w lepszym stanie. W sumie dobry pomysł, ale wizja przebywania z nim całą dobę przez kilka dni, niezbyt mi odpowiadała. Mógł w każdej chwili zrobić coś niespodziewanego. Musiałam wymyślić dobry plan, żeby się od niego uwolnić.

- A co powiesz na to, że Jimin do nas dołączy? Razem z JK?

- To żeś wymyśliła - zmarkotniał chłopak. - Po co ci oni, jak masz mnie?

- No właśnie, mam cię i to największy problem - powiedziałam pod nosem.

- Sujin, nie ufasz mi, nie?

- Ufam, ale...

- Co ale - prychnął. - Dalej nie dałaś mi odpowiedzi, i kto tu bardziej cierpi? Ty, która bawisz się moimi uczuciami czy może ja, przeżywający mały zawał serca za każdym razem gdy jesteś blisko?

- Tae, ale nie o to chodzi - westchnęłam poprawiając się na łóżku. - Nie chcę być problemem.

- Sujin - usiadł i spojrzał w moją stronę. - Dla mnie twoja osoba jest jak błogosławieństwo w tym zimnym jak zamrażarka świecie.

Chciałam być poważna, chciałam ominąć Tae za wszelką cenę. Obydwa te punkty spełniłam idealnie, oj tak. Zwłaszcza siedząc i chichrając się jak głupia z tekstu chłopaka.

- Takie to śmieszne? - spytał przechylając głowę. - Moje cierpienie cię bawi?

Słowa chłopaka sprawiły, że wpadłam w jeszcze większy śmiech. W końcu i on zaczął się śmiać.

- To jak? Mogę z tobą zostać? - zapytał Tae.

- No już dobrze, dobrze - powiedziałam wycierając łzę z kącika oka.

- Super! To lecę po moje rzeczy! - zerwał się z łóżka i wyleciał z pokoju.

Chwilę później zaczął ktoś dzwonić do drzwi.

- Już idę! - powiedziałam skacząc na jednej nodze.

Gdy otworzyłam drzwi, stał przed nimi listonosz. W gardle poczułam jak robi mi się gula. Odebrałam list i podskoczyłam z nim do kuchni. Nie wiedziałam czy chce go otwierać, było w nim zaproszenie na ślub Areum.

Nie wiem ile siedziałam i wpatrywałam się w kopertę, usłyszałam nagle jak Tae wchodzi do mieszania.

Next to me | KTH ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz