Rozdział 15

647 66 41
                                    

     Obudziło mnie delikatne podnoszenie z ziemi, nie wiem nawet kiedy zasnęłam oparta o sofę gdzie spał Jin. Otworzyłam delikatnie oczy i szybko je zamknęłam gdy zobaczyłam u kogo w ramionach się znajdowałam.

     - Noona, nie udawaj - powiedział ze śmiechem JK. - Widziałem, że nie śpisz.

     - Powiedz mi, co ty robisz? - spytałam otwierając oczy i łapiąc za szyję chłopaka.

     - Jin zostawił cię w takiej pozycji, nie chciałem żebyś była nie wyspana i dlatego niosę cię do łóżka - uśmiechnął się pod nosem. - Mogłabyś schudnąć tak swoją drogą.

     - To postaw mnie na ziemi w takim razie i przestań narzekać.

     Chłopak pokręcił tylko głową i zrobił o co go prosiłam. Wyglądał słodko z włosami wykręconymi na wszystkie strony, koszulą pół wyciągniętą ze spodni i w skarpetach w misie.

     - Wiesz co, wiem już dlaczego żadna ciebie nie chce.

     - Zdradź mi ten sekret bo szlag mnie powoli trafia - powiedział zrezygnowanym tonem.

     - Jesteś za uroczy - na moje słowa oczy JK prawie wyleciały z orbit.
 
     Uśmiechnęłam się i złapałam go za nos. Nie mogłam się mu oprzeć, lubiłam towarzystwo chłopaków. Tylko czasem denerwowali. Nie mniej niż Areum. Czułam jak na myśl o niej z mojej twarzy schodzi uśmiech. JK to zauważył i sam zaczął nad czymś myśleć marszcząc nos.

     - Noona.

     - Co? - spytałam poprawiając mu włosy.

     - Może by tak wyjechać, naszą siódemką. Gdziekolwiek.

     - Siódemką?

     - Tak - uśmiechnął się od ucha do ucha.

     - Chyba coś cię boli - poklepałam go po ramieniu i ruszyłam do kuchni.

     Przy stole siedział Jin. Jadł moje chrupki i przeglądał coś na telefonie. Westchnęłam tylko i sama zajrzałam do lodówki. Było w niej pusto. Zapomniałam zrobić zakupy. Pięknie po prostu.

     - Nie masz nic do jedzenia, weź łyżkę i jedz ze mną - rzucił Jin.

     - Nie będę z tobą jadła.

     - Sujin, nie kłóć się ze mną - warknął odkładając telefon.

     - Hyung, co ty na to żebyśmy wszyscy pojechali na wakacje? - rzucił JK siadając naprzeciw Jina i nabierając wielką łyżkę z jego miski.

     - Ya, JK. To moje jedzenie.

     - Z Sujin chciałeś się dzielić.

     - Ale Ty nie jesteś Sujin.

     - Nie, ale też jestem głodny.

     - To zrób sobie swoje jedzenie - Jin przybliżył miskę bliżej siebie.

     - Hyung, ze mną się nie podzielisz? - jęknął JK kładąc się na stole.

     - Nie - warknął Jin.

     Przewróciłam oczami. Ich kłótnie czasem bawiły, a czasem denerwowały. Jak zaczęli tak to był już koniec.

     - Nooona - jęknął JK. - Weź mu coś powiedz.

     - Co mam ci powiedzieć? Żebym nakarmił twoją leniwą dupę? - prychnął Seokjin. - Sklep masz tuż za rogiem.

     - Jin - zaczęłam. - Ale wiesz, że ty też mógłbyś pójść do sklepu po jedzenie, a nie jeść ostatnie płatki, które mam w domu?

Next to me | KTH ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz