Dzisiaj rano obudziłem się z wielkim bólem ogona, bo mój Pan leżał na nim.
-Ałć, Eryk. Zejdź.
-Hmm, co jest Igor?
-Ogon! Zejdź.
-Ojć, przepraszam cię. -zszedł mi z ogona.
Jak zszedł z mojego ogona to skuliłem nogi do twarzy i się nie odzywałem. Ale mój Pan znam mój słaby punkt, czyli drapanie za uchem. Nie mogłem się oprzeć temu.
-No, nie gniewaj się na mnie.
-Nie wiesz jak to jest mieć ogon.
-No tak, przepraszam. Tera chodź pójdziesz się umyć.
-Ale jak to?
-No do łazienki. Tera jesteś człowiekiem przecież.
-Ale.. Ja nie umiem.
-To ile byłeś kotem?
-10 lat.
-To ładnie.Chodź pokaże ci.
Eryk pierw zszedł z łóżka i pociągnął mnie za sobą do łazienki.
Gdy byliśmy w łazience to Eryk mi pokazał jak się myje zęby, dobrze że wiem jak się myje ciało. Źle mi się myło moje ząbki, bo ciągle miałem swoje kły. Jak skończyłem myć zęby to chciałem już iść pod prysznic, ale też muszę wygonić Eryka.-Eryk, weź wyjdź.
-Aż tak się wstydzisz?
-Po prostu wyjdź.
-Dobrze. -wyszedł z łazienki.
Gdy Eryk wyszedł to ja się rozebrałem i wszedłem pod prysznic i się szybko umyłem. Wychodząc z łazienki miałem na sobie tylko majtki. Pokierowałem się do salonu.
-Igor, ubierz sie.
-Nie jest mi zimno.
-Ale i tak sie ubierz.
-No, dobrze.
Poszedłem po jakieś ciuchy do pokoju Eryka, tylko nie wiedziałem jakie mam wziąść, bo mi nie powiedział. Wróciłem się do salonu.
-Eryk. Jakie ciuchy mam wziąść.
-Bierz takie jakie ci pasują.
-Dobrze.
Poszedłem znów do pokoju J tera wziąłem sobie czarne rurki z dziurami na kolanach i jakaś koszulkę. Wracając do salonu założyłem po drodze skarpetki w Pandy.
-Igor jak słodko wyglądasz.
-Emm. Dzięki?
-Dobra idź jeść. Bo niedługo wychodzę do pracy.
-Dobrze. -Uśmiechnołem się.
Zjadłem kanapki z serem i popiłem mlekiem, aż mi się zrobiły wąsy z mleka. Eryk do mnie podszedł i wytarł mi palcem resztki mleka, a ja się tylko zaczerwieniłem.
-Przepraszam. -Eryk sie oddalił.
-Nic się nie stało. Miło że się troszczysz o mnie.
Eryk nic nie mówiąc wyszedł do pracy, a ja zostałem sam w domu. Nudziłem się taki sam, więc wziąłem kulkę wełny i zacząłem się bawić nią. Po 2 godzinach bawienia się wełną to cała ta wełna była po całym salonie. Nie chciałem tego sprzątać, więc sobie zasnnołem.
Po kilku godzinach snu obudził mnie Eryk.
-Widzę że się nudziłeś koteczku.
-Przepraszam za bałagan.
-Nic się nie stało. Idź do łóżka się połóż, bo nie zdrowo jest spać na podłodze.
-Dobrze Eryk.
Poszedłem spać do łóżka i ponownie zasnołem.
-----------------------------------------------------
Proszę może się spodoba.
CZYTASZ
Mój Mały Wielki Skarb
RomanceZwykły chłopiec, który umie zmieniać sie w kota znalazł swojego Pana.