2

303 17 7
                                    

Przed jedenastą byłam już pod studio i czekałam na producenta i jego menadżera. Gunnar (tak był na imię menadżerowi) przybył kilkanaście minut po mnie na miejsce. Ku mojemu zdziwieniu powiedział, że DJ się spóźni, ponieważ zaspał, trochę to było śmieszne, ale cóż tak wyszło. Zanim młody muzyk przyjechał, zdążyłam omówić z Gunnarem najważniejsze kwestie. Kiedy ujrzałam producenta, zakochałam się. Alan na oko miał jakieś szesnaście lub siedemnaście lat. Był wysokim brunetem, o przenikliwym wzroku, miał lekkiego zeza. Jego oczy były tak głęboko niebieski, że porównać je można było do oceanu. Najprzystojniejszy chłopak jakiegokolwiek moje oczy widziały. I to miasto - Bergen było cudowne. Ze studia można było podziwiać te malownicze krajobrazy. Miałam do wyboru podziwiać śliczny krajobraz lub chłopaka, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Co dziwne, jego oczy były w takim samym kolorze jak moje, cały czas nasze spojrzenia się spotykały. Był lekko zaspany, ale słodko wyglądał, taki mało ogarnięty. Zanim zaczęliśmy nagrania była chyba godzina dwunasta albo trzynasta, ponieważ Alan jeszcze musiał coś zjeść. Nie przeszkadzało mi to, mogłam na niego patrzeć całą wieczność. Kiedy skończył jeść i powiedział, że już można nagrywać, byłam lekko smutna, ponieważ myślałam, że szybko skończymy i nasze drogi się rozejdą i nic z tego nie wyjdzie. Podczas nagrań, byłam lekko zdezorientowana, Gunnar cały czas mnie poprawiał, ale nie uważam, żebym śpiewała jakoś idealnie. Podczas gdy zbierałam się do domu, z przygnębioną miną, Alan zaproponował mi wyjście na kawę, oczywiście zgodziłam się. Alan powiedział też, że dzisiaj zmontuje i wrzuci piosenkę do Internetu. Mam tylko nadzieję, że to jeszcze nie koniec naszej współpracy...

Im Faded.... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz