Nazajutrz zadzwonił do mnie Alan:
- Iselin, nie zrozum mnie źle, ale musimy się na razie rozstać...
- Ale, Alan, dlaczego, przecież mówiłeś, że będzie starali się być razem
- Moja ekipa powiedziała, że tak nie może być i jeszcze nas nakryją i będzie sensacja
- Czyli wolisz swoją ekipę bardziej niż mnie?
- Iselin, przepraszam Cię, naprawdę jesteś cudowną osobą, ale tak trzeba...
- Po prostu mnie zostaw
- Ale wiesz przecież jak to jest z karierą, nie chcę tak szybko jej stracić
- Wiem, ale myślałam, że ja też coś dla Ciebie znaczę
- To nie Twoja wina skarbie.... Może lepiej jak sobie pójdę
- Ale zobaczymy się jeszcze kiedyś?
- Tego Ci nie mogę obiecać
- Zachowujesz się jak niedojrzały gówniarz i wiesz co, nie wiem co w
Tobie widzę i widziałam. Alan spotkajmy się, ja mam dość, chociaż pożegnaj się jak dorosły mężczyzna... Spotkajmy się jutro, albo coś, więcej niż od Ciebie nie chce, po prostu spotkanie.
- Dobra, jutro w parku przy studio, pasuje?
- Okej.
Spotkaliśmy się o godzinie 12, ciężko było mi z tym wszystkim, ale tak trzeba było... Alan powiedział, że żegnamy się tylko dlatego, że musiał dzwonić przy menadżerze. Jeszcze się spotkamy jak wróci z trasy, ale ja już za nim tęsknię....
CZYTASZ
Im Faded....
FanfictionFanfiction o Alanie Walkerze i Iselin Solheim 💗💗💗 "You were the shadow to my light Did you feel us Another start You fade away Afraid our aim is out of sight Wanna see us Alight"