Ostrzegam: To moja pierwsza książka i jest niedopracowana. Niigdy wcześniej nie pisałam książek, więc proszę o wyrozumiałość :)
16-letnia dziewczyna, Kati Firestone pewnego dnia idąc na zakupy, zostaje napadnięta przez zbirów. Ninja przychodzą jej n...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wow! 1000 paczań! I ponad 200 gwiazdek! Nie mogę w to uwierzyć! Dziękuję wam z całego serca! Wiele to dla mnie znaczy! + dziękuję za 40 obserwacji ^^ Specjalnie dla was zrobię specjalną część... Będzie dziwna xD Tyle mogę powiedzieć xD Ale, dobra zaczynamy, bo w końcu po to tu zajrzeliście ^^ Zapraszam!
P.S mam w tym specjalu strój ninja. Jest on biało niebieski. Umiem też Spinjitzu i Airjitzu. Są one też biało niebieskie ^^
May
Siedzieliśmy sobie wszyscy w salonie i nudziliśmy się. Ja, Kai, Nya i Jay siedzieliśmy na kanapie. Ja byłam obejmowana przez Kai'a, a Nya przez Jay'a. Lloyd i Zane siedzieli przy stole i grali w szachy. Cole jadł ciasto i przyglądał się grze Zane'a i Lloyd'a. My (poza Zane'm, Cole'm i Lloyd'em) oglądaliśmy telewizję, jednak nie było w niej nic ciekawego. Nya prawie spała.
Nagle ziemia zaczęła się trząść. Przypominało to trochę trzęsienie ziemi... Zerwaliśmy się i podbiegliśmy do okna. Nic nie było widać. Wybiegliśmy na dwór. I dopiero teraz zobaczyliśmy co się dzieje.
Jeśli uszkodzę psychikę to sorki xDW mediach zdjęcie xD
Zobaczyliśmy chomika mutanta! Szedł w stronę klasztoru. Przebraliśmy się w stroje ninja. Sensei przybiegł za nami. Gdy mutant zbliżył się bardziej coś do mnie dotarło. Znam tego chomika. Jay zaczął krzyczeć:
-Co to jest? Ktoś mi wytłumaczy? Chomik gigant?
-Sensei, wiesz co to jest za monstrum? - spytał Lloyd nie zważając na Jay'a.
-Powiem wprost: nie wiem co to jest. Pierwszy raz widzę coś takiego - rzekł mistrz.
-Ale ja chyba wiem co to jest! - krzyknęłam. - To...
-Co to jest? - spytał Cole.
-Moncuch Maki Mrubaśny!
-Co?! - spytali chórem. Nawet Sensei się do nich przyłączył.
-Mój chomik! Nie wiem co mu się stało! Co zrobimy?!
-A co on lubi jeść? - spytał Kai.
-Biszkopciki, ogóreczka, jabłuszko... I inne takie rzeczy - powiedziałam.
-No to dajmy mu je, zobaczymy co się stanie! - powiedział Lloyd.
Wszyscy przytaknęliśmy. Wbiegliśmy jak szaleni do klasztoru i zaczęliśmy szukać różnych dobrych rzeczy, które można dać takiemu gryzoniowi. Znaleźliśmy około 10 kilo najróżniejszych rzeczy. Zataszczyliśmy je na plac. Moncuch stał już przed drzwiami klasztoru, a właściwie to już je przekraczał. Stanął na środku podwórka i rozglądał się. Użyliśmy Airjitzu i razem z jedzeniem wzlecieliśmy na dach. Mutant zaczął się rozglądać. Najwyraźniej wyczuł to co dla niego przynieśliśmy. Lloyd wziął worek biszkoptów i zawołał chomika:
-Chodź tu zwierzaczku!
Moncuch zareagował na te słowa. Podszedł do Lloyd'a i... Chwycił go i chciał zjeść. Wszyscy stanęliśmy przerażeni i nie wiedzieliśmy co zrobić... Gdy chomik miał już go połknąć.... Obudziłam się. Poderwsłam się z łóżka. Byłam zlana potem. Co to był za sen! Okropny... Zerwałam się z łóżka i w trybie natychmiastowym ubrałam się. Zerknęłam szybko na zegarek (7:15) i wybiegłam z pokoju. W salonie wszyscy już byli i o czymś rozmawiali. Nim ktokolwiek zdołał coś powiedzieć na przywitanie zaczęłam rozmowę.
-Słuchajcie! Nawet nie uwierzycie co mi śniło! Mój chomik w formie mutanta. I prawie połknął Lloyd'a!
-Co?! Mnie też! - krzyknęłi wszyscy. Popatrzyliśmt po sobie. Zaczęliśmy się śmiać. Opowiadaliśmy sobie wszystko, aż po sam koniec tego koszmaru. Nigdy go nie zapomnimy.
No i co? Jak się podoba? Dziwne, nieprawdaż? xD To był pomysł mojej mamy xD Jeszcze raz chciałam podziękować za: 1. Ponad 1 tys paczań ^^ 2. Ponad 200 gwiazdek 3. 40 obserwujących ^^