- Ostra białaczka szpikowa - powiedziała dziewczyna patrząc mi głęboko w oczy.
Siedzieliśmy na podłodze, naprzeciwko siebie.
- Bałam się dopuścić do siebie tę myśl. Ale prawie wszystkie objawy na to wskazywały: krwawienie z nosa, siniaki, które pozostają na skórze przez długi czas, osłabnięcia. Domyślałam się, ale bałam się wiedzieć. Anastasia namówiła mnie do zrobienia badań. Była ze mną w trakcie każdej wizyty w szpitalu. A nie było ich tak mało. Pamiętasz twoje pierwsze dni pracy tutaj? - zapytała Liv, a ja od razu przypomniałem sobie, że zastałem tu tylko Austina, bo ona wzięła sobie urlop. - Nie było mnie kilka dni. I to były jedne z moich przymusowych wakacji. Miałam wtedy dość mocną anemię i mój lekarz nie pozwolił mi opuścić szpitala przez miesiąc. Dlatego Austin zaczął szukać kogoś do pomocy w sklepie. Oboje myśleliśmy, że ze mną to już koniec. Jeśli chcesz zapytać, czy Noah wiedział: nie. Nie wiedział, bo domyślałam się jak zareaguje. Austin i Anastasia byli jedynymi osobami, którym w tej sprawie zaufałam. Do dzisiaj.
Położyłem swoją dłoń na dłoni dziewczyny i delikatnie ją pogładziłem. Byłem jej wdzięczny za to, że się przede mną otworzyła.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo bałam się znać prawdę - oznajmiła ciemnowłosa i wolną ręką przetarła łzę, która samotnie spływała po jej bladym policzku. - Lekarz powiedział, że te leki, które aktualnie przyjmuję, mogą nieco pomóc. Ale białaczka nie jest do uleczenia. Potrzeba szpiku. Przeszczepu szpiku. A ja się tego boję, Michael. Cholernie się boję.
Nie mogłem patrzeć, jak dziewczyna cierpi. Nie szlochała, lecz po cichu przeżywała wszystko w środku. Umierała od wewnątrz. Nie chcę o tym myśleć, ale niestety to samo się nasuwa: ona czuje się identycznie jak ja przez ostatnie lata mojego życia.
- Czy możemy wyjaśnić sobie kilka spraw? - zapytałem, jak najdelikatniej się dało.
- Domyślam się, o czym chcesz porozmawiać - odpowiedziała ciemnowłosa i posłała mi uśmiech, pełen ciepła i współczucia. - Wtedy, kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, uciekłam. Nawet nie wiesz, jak bardzo tego żałuję. Chciałam cię odnaleźć i przeprosić, bo... Ech... Tego dnia zmarła moja młodsza siostra... Ja wiem, że to wszystko jest pokręcone, zagmatwane i niezrozumiałe. Ale czułam się wtedy tak okropnie. Nie pozwoliłam nikomu wejść do jej pokoju, sama przesiadywałam tam całymi dniami. Gdy się spotkaliśmy wracałam z cmentarza. I możesz uznać mnie za wariatkę, ale... jesteś uderzająco podobny do Christy. Zielone, błyszczące oczy, widoczne, ciemne usta... Na dziesiąte urodziny chciała w prezencie dostać pozwolenie od rodziców na pofarbowanie włosów. Zgadnij, jaki wybrała kolor? - dziewczyna spojrzała mi prosto w oczy. Jej tęczówki zmieniły kolor na ciemniejsze, przez co wydawały się bardziej smutne i "nieżywe". - Zobaczyłam w tobie ją, rozumiesz? Przepraszam, że wtedy uciekłam.
Ciemnowłosa zaczęła szlochać. Za każdym, z trudem branym wdechem, próbowała się uspokoić. Gdy jej się to udało, starłem dłonią tusz, który spłynął dziewczynie po twarzy wraz z łzami.
- Da się jakoś zacząć naszą znajomość od początku? - zapytała, bawiąc się sznurówkami swoich czarnych Vansów. - Tak, jakby tego co się wydarzyło, nigdy nie było?
Czy mogłem się nie zgodzić?
- Jestem Michael, miło mi cię poznać...
- ...Olivio. Od teraz chcę żyć bez żadnych tajemnic.
###
przepraszam.
za to, jak wyglądają rozdziały,
za to, że nie umiem być systematyczna,
za to, że się po prostu na tym nie znam.
przepraszam.
CZYTASZ
Little Rose ||M. Clifford
Fanfiction- Dlaczego Pan płacze? - Nie mów do mnie "Pan", bo czuję się staro. Michael jest osiemnastolatkiem, skrzywdzonym przez los. Ma listę, która jest dla niego czymś ważnym. Czy idąc krok po kroku, punkt po punkcie, odnajdzie lepszą przyszłość?