17. Upadek

509 45 1
                                    

 - Zapłacisz za to, co zrobił mi twój ojciec - potworny głos rozbrzmiewa echem w mojej głowie. Jednym szybkim ruchem zostaję uderzona ogonem potwora i wypadam przez okno.

Lecę w dół, wiatr próbuje i próbuje mnie utrzymać w górze ale za nic mu się to nie udaje. Ciągle spadam, serce łomocze mi w piersi. Spoglądam w miejsce gdzie się zaraz znajdę, lecz ku mojemu zaskoczeniu nie znajduje się tam ziemia, a czerwona ciecz. Po co ja otwierałam oczy, po co w ogóle wychodziłam z pokoju. Gdyby nie ten mój brak rozsądku, teraz nie byłabym bliska śmierci. Chociaż kto wie. Może jeśli zostałabym w komnacie to zamiast spalić się w lawie, konałabym powoli w uściskach demonów. Na tą chwilę żadna z opcji nie wydaje mi się lepsza od drugiej, ale no cóż, wyboru dokonałam parę godzin temu i teraz jedynie mogę spadać i marzyć, że w jakiś magiczny sposób wyrosną mi zaraz skrzydła. A no tak! Przecież jestem aniołem! Może nie czystej krwi, ale zawsze warto spróbować.

Z całej siły próbuję wyobrazić sobie skrzydła oraz to jak latam. Do śmierci jest coraz bliżej, a żadne pióra się nie ukazują. Muszę się bardziej wysilić. Muszę. Muszę. Po prostu muszę. Nagle czuję przeszywający ból w okolicy łopatek. Jakby ktoś mi rozcinał skórę i próbował wyrwać kości oraz mięśnie. Nigdy nie czułam czegoś tak okropnego, ale udało się. Tylko teraz jak ich użyć? Z wielkim wysiłkiem zaczynam nimi ruszać - góra, dół, góra, dół i tak w kółko. Powoli zwalniam, lecz niestety trochę już na to za późno. Potworny ból rozdziela mnie począwszy od stóp coraz wyżej. Jakby ktoś podpalał moje ciało i przykładał do niego rozżarzony węgiel równocześnie. Jeśli myślisz, że zbyt gorąca woda w wannie jest bolesna, spróbuj podgrzać ja do wrzenia i wtedy zamoczyć stopy. To jest mniej więcej jeden procent tego co czuję teraz.


My new life [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz