Prolog

1.5K 115 20
                                    

     - Wynoś się z tego domu! - wrzask mojego ojca wybudził mnie ze spokojnego snu.

     Na bosaka zbliżyłam się do drzwi. Cicho je uchyliłam. Moim oczom ukazała się zapłakana mama, trzymająca w objęciach moją młodszą siostrę. Ojciec wręcz czerwony ze złości wyrywał sobie włosy z głowy.

     - Dlaczego nam to robisz? - błagalnym głosem zanosząca się płaczem mama zwraca się do ojca.

     - Nie mam zamiaru patrzeć na ciebie i tego bękarta - powiedział ze złością ojciec wskazując na tulącą się do mamy Eunsal.

     "Bękarta?" wyszeptałam pod nosem, coś mi się tu nie zgadzało. Eunsal była moją siostrą.

     - To była jedna noc! - wrzasnęła mama.

     - Ha! A skąd mam wiedzieć czy nie bzykałaś się na lewo i prawo gdy ja wypruwałem wnętrzności na rejsie? - ojciec przewrócił wieszak. Był wściekły jak osa. Bałam sie co może jeszcze zrobić. - Sujin też wydaje się nie moja, może ona też jest córką jakiegoś kolegi z pracy?

     - A skąd ja mam wiedzieć czy ty nie miałeś jakich dziwek w portach! - warknęła mama.

     Słowa matki rozzłościły ojca jeszcze bardziej. Rzucił się na tulącą do siebie Eunsal mamę. Obie runęły na ziemię. Ojciec złapał moją mamę i zaczął ją bić po twarzy, Eunsal płakała w niebogłosy. Moje nogi były jak przyklejone do podłogi, cała się trzęsłam. Wiedziałam, że nie mam szans z ojcem i gdybym chciała im pomóc to i tak nic nie zdziałam.

     Stałam i patrzyłam się jak ojciec bije na kwaśne jabłko mamę a później siostrę.

     Nagle zostawił je na moment.

     Mama zauważyła mnie w lekko uchylonych drzwiach. Z jej ust wyczytałam tylko:

     "Uciekaj"

     Siostra leżała nieruchomo.

     Wrócił ojciec. Trzymał coś w ręce.

     Pistolet.

     Krew odeszła mi z twarzy.

     Mama patrzyła się dalej na mnie. Jej usta mówiły w kółko "Uciekaj, uciekaj"

     Kręciłam przecząco głową.

     "Uciekaj, kocham cię"

     Do moich oczu napłynęły łzy, kręciłam głową cały czas.

     Mama tylko się uśmiechnęła.

     "Kocham cię"

     Nagle rozległ się huk pistoletu. Ciało uderzyło o ziemię.

     Drugi huk.

     Trzeci.

     Czwarty.

     Cisza.

     Usłyszałam szuranie butów po podłodze i przekleństwa ojca.

     Cisza.
 
      Kroki w stronę mojego pokoju.

      Wiedziałam, co ojciec zrobi gdy mnie zobaczy. Szybko złapałam plecak zapakowany na jutrzejszą wycieczkę szkolną, bluzę, trampki i telefon.

     Wyskoczyłam z okna.

      Głucho upadłam na ziemię przykrytą obfitą warstwą śniegu. Całe szczęście w nieszczęściu, że mieszkamy... Znaczy... Mieszkaliśmy w parterowym domu.

     Biegłam ile tchu w płucach. Pod osłoną nocy schowałam się za najbliższym krzakiem. Ubrałam trampki, bluzę, zarzuciłam plecak na ramię i biegłam dalej.

     I tak oto w wieku piętnastu lat zostałam sama.

     Z ojcem mordercą.

     Bez żadnej innej rodziny.

     Zdana sama na siebie.
 
__________________________

Nareszcie przekonałam siebie samą, że powinnam wstawić to co sobie piszę w internety.

Jeśli doczytałeś/doczytałaś do końca, dziękuję. Fakt, to krótki wstęp ale od czegoś trzeba zacząć.

Next to me | KTH ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz