18.

211 8 0
                                    

Usiadłam na ławce przed salą. Byłam roztrzęsiona.Pielęgniarka oddziałowa dała mi leki na uspokojenie.Po około dwóch godzinach dostałam pozwolenie na wejście do sali.Gdy się tam udałam zobaczyłam Dava który patrzył się na mnie gdy usiadłam obok niego i zaczełam gładzić go po głowie on mnie zapytał:

-przepraszam ale kim pani jest?

Byłam zszokowana.Nie wiedzałam, że jest aż tak źle.

-jestem Twoją, żoną Emilly.Jestem w ciąży spodziewam się dziecka zostaniesz ojcem.-To mówiąc wyjełam z torebki zdjęcie usg.I podałam mu je.

-to dziewczynka.

On milczał.

-Naprawdę mnie nie pamiętasz?- Zapytałam z nadzieją, że sobie coś przypomni

-nie, nie znam pani, może pani wyjść?

Opuściłam salę w milczeniu.Jak to możliwe , że mój własny mąż mnie nie pamięta.Poszłam do pokoju lekarzy.Gdy weszłam lekarz  siedzał i oglądał badania tomograficzne.

-dzień dobry

-Pani to pewnie Emilly Rouchse proszę usiąść.

-dziękuję- powiedzałam siadając na krześle.

- panie Doktorze dlaczego mój mąż nic nie pamięta?

-zapewne udeżenie o podłoże głową spowodowało chwilową utratę pamięci.

-chwilową?czy to znaczy , że mój mąż odzyska pamięć ?

-tak ale trzeba na to trochę cierpliwości.

- A jak długo może to potrwać?

-Około tygodnia.Jeśli amnezja dalej będzie się utrzymywać to wdrożymy specialne leczenie.

- a co z jego raną?

-Rana jest poważna rozważamy operację.

-Operację? Czyli to oznacza jakieś powikłania?

-Zagwarantować pani niestety nie mogę, że zabieg do końca przebiegnie pomyślnie.proszę uzbroić się w cierpliwość.

-Dziękuję panie doktorze-Powiedzałam i wyszłam z pokoju Lekarzy.Zadzwonił telefon.

-cześć ciocu

-Jessica?-zapytałam z niedowierzaniem
.
-Tak to ja.

-cieszę się , że dzwonisz- powiedzałam ze spokojem.

-czy coś się stało?

-nie -powiedzałam drzącym głosem.

-przecież słyszę, że coś jest nie tak opowiadaj.

-Dave jest w szpitalu został postrzelony.....

-postrzelony? Ale wyjdze z tego ?

-będzie miał operację. Ma też amnezje.

- o boże!! Kto go postrzelił?

-nie wiadomo zawiadomiłam policję.

- Myślisz, że to może mieć związek z zabójstwem Mojej mamy?

-raczej tak

-podejrzewasz kogoś?

- tak

-kogo?

-Emmę

-Dlaczego?

- widziałam się z nią niedawno i pytałam się jej czy była u niej policja na te słowa wybiegła z kawiarni i w koszu na śmieci zostawiła telefon.Sprawdzałam w internecie informację na jej temat i dowiedzałam się , że przebywała w psychiatryku.

- Zgłosiłaś to na policję?

-Tak ale zbagatelizowali sprawę.
-to zgłoś to jeszcze raz tylko tym razem powiedz, że boisz się o siebie i  Dava.

- Myślisz, że to dobry pomysł?

-No pewnie, że tak przepraszam cię ale wychodzę na inprezę pa .

-Baw się dobrze

-Dziękuję trzymaj się.

- ty też.
 









SŁOWA NA WIATROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz