19

216 6 0
                                    

Mijały kolejnie dni.Dave nie odzyskał pamięci. Siedzałam dalej przed salą.
Byłam tak zmęczona, że ledwo trzymałam się na nogach. W pewnym momencie przyszedł do mnie lekarz.Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

-Pani Rouchse mąż odzyskał pamięć

Byłam bardzo zadowolona.

-mogę do niego wejść?

-tak oczywiście.

-Dziękuję panie doktorze

-  na prawdę nie ma za co To moja praca- powiedzał odchodząc.

-Niech pan zaczeka

-tak? -Odwrócił się.

- a co z jego raną?

- za dwa dni będzie miał operacje.Przepraszam ale śpieszę się do kolejnych pacjentów.

-Rozumiem

Weszłam do sali.Dave gdy mnie zobaczył uśmiechnął się.

-cześć kochanie

-hej-pocałowałam go. Jak się czujesz?

-Lepiej Rozmawiał ze mną lekarz.

-czyli o wszystkim wiesz?

-tak.

-pamiętasz naszą ostatnią rozmowę?- Zapytałam niepewnie.

-tak. -To mówiąc położył mi rękę na swojej.Kocham cię.

Uśmiechnełam się .

-wyjdziesz z tego.

-Była u mnie policja powiedzałem im wszystko.A teraz boję się, że ten kto za tym wszystkim stoi zrobi coś tobie i dziecku.

-Nie przejmuj się tym teraz odpoczywaj.-
W tej chwili weszła pielęgniarka i powiedzała, że teraz mój mąż musi odpoczywać inajlepiej będzie dla niego jak z tąd wyjdę.

Wyszłam. Gdy udałam się do wyjścia zobaczyłam na zewnątrz Emmę podeszłam do niej a ona jak tylko mnie zobaczyła od razu uciekła.Próbowałam ją gonić ale jej już nie było.


SŁOWA NA WIATROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz