- Ali obudź się - Logan przemawia do śpiącej blondynki.- Alison, maleńka wstajemy. - Próbuje ja dobudzić, bo już dłużej nie wytrzyma tego napięcia i samotności. Chce usłyszeć jej piękny głos i perlisty śmiech, nawet może i wrzask, byleby już wybudziła się z tego letargu. Jednak jego próby spełzają na niczym, więc lekko potrząsa dziewczyną.
- Daj mi spać - blondynka marudzi i odgania chłopaka niczym natrętną muchę.
- Chwała ci bogini - Logan mówi z ulgą w głosie. - Kochanie, wstajemy - szepcze jej do ucha i całuje jej szyję, bo może to ją poderwie z łóżka.
- Logan? - Ali dopiero teraz otwiera oczy i patrzy jeszcze sennie w niebieskie tęczówki blondyna.
- A kogo się spodziewałaś?
Jego mate patrzy na niego jakby był co najmniej zjawą. Alison potrząsa głową, żeby pozbyć się resztek snu i rozgląda się po pokoju. Stwierdza, że jest w sypialni Logana. Czyli... czyli, to był sen. Oddycha gwałtownie, po czym stara się uspokoić. To był tylko niedorzeczny sen. Tylko nocna mara.
- Przespałaś trzy dni skarbie. Myślałem, że oszaleję i o mało nie zwariowałem - Logan wciąga sobie sobie Ali na kolana i zanurza swoją twarz w zagłębienie jej szyi, tam gdzie jest jego oznaczenie.
- Trzy dni? - Ali marszczy brwi i stara sobie przypomnieć wydarzenia sprzed kilku dni, ale ma małą lukę w pamięci, więc w końcu pyta. - Co się stało?
- Nie pamiętasz?
- Nie bardzo - opowiada, bo już sama nie wie, czy sen, to był tylko sen.
- Zaatakowali nas jak wracaliśmy z naszego weekendu. Przez te kilka dni, kiedy leżałaś tutaj, a ja nie wiedziałem, czy cię nie stracę, odchodziłem od zmysłów - blondyn wyjaśnia lekko przybity.
Ali zamyka oczy i stara sobie przypomnieć wszystko, o czym mówił przed chwilą jej mate. Obrazy napływają niczym potok i zakorzeniają się w jej umyśle. Romantyczny weekend, powrót do domu, atak, przemiana w wilka i...
- Darrenem? - Pyta niepewnie.
- Ten sukinsyn już nam nie zagraża- Logan cedzi z zaciśnięta szczęką, bo kiedy sobie przypomnij co zrobił jego Ali... - Spotkało go to wszystko, na co sobie zasłużył.
- To znaczy?- Ali wypytuje dalej.
- Wczoraj miała miejsce... walka i po prostu nam już nie zagraża.
- Co mu zrobiłeś?
- To co każdy zmienny i Alfa by zrobił, gdyby ktoś zaatakował jego partnerkę. Każdy samiec będzie bronił swojej samicy za cenę swoje życia i ja to zrobiłem.
Ali spogląda w zdeterminowaną twarz jej mate i doskonale zdaje sobie sprawę ze znaczenia tych słów. Wie, że Logan walczył na śmierć i życie z Darrenem, a skoro jej ukochany tutaj jest, to może oznaczać tylko jedno.
- Nie żyje- blondynka bardziej stwierdza niżeli pyta.
- Tak, nie żyje. Nie chciał się poddać i zostać zesłany do domu w głębi lasu. Chciałem darować mu życie, ale zaatakował mnie srebrnym sztyletem.
Ali przywiera do Logana i obejmuje go mocno ramionami i wtula się w niego bardo mocno, aż sama może ledwo oddychać.
- Ale nic ci nie zrobił? - Pyta lekko roztrzęsionym głosem.
- Nie, będę mieć tylko niewielką bliznę na ramieniu - Logan odpowiada z uśmiechem na ustach.
Ali odrywa się od niego momentalnie i chce obejrzeć jego ciało. Chce się upewnić, czy na pewno nic mu nie jest. Ten sukinsyn ranił jej mate, powinien zgnić w piekle. Logan poddaje się oględzinom swojej ukochanej i jest bardzo zadowolony z tego, że tak bardzo się tym przejęła. Jak przystało na prawdziwą partnerkę, troszczy się o niego.
- Już wszystko dobrze - stara się ją uspokoić, kiedy jej drżące palce badają jego ramiona.
- Wiem, ale jesteś moim życiem. - Ali całuje niewielką bliznę, po czym bierze w dłonie jego twarz i patrząc prosto w jego niebieskie tęczówki mówi prosto z serce. - Kocham cię, jesteś moim mężczyzną.
- A ty moją kobietą. Jesteś moja na wieki.
- Tak jestem twoja - zgadza się z nim, po czym wpija się w jego usta i liczy się tylko, że jest przy nim.
CZYTASZ
Klątwa księżyca
WerewolfZostała wygnana za zdradę. Ma zamieszkać w lasie z dala o cywilizacji w domu, w którym ponoć straszy. Słyszała o Klątwie Księżyca, a ona, która boi się ciemności i wilkołaków, jest zdane sama na siebie w tym zapomnianym miejscu. A może jej się tylk...