Dedykacja dla Cytatniczka.
Eren
Razem z dziewczyną byliśmy już w moim domu. Poprosiła mnie, abym zawiózł ją do siebie. Nie mam pojęcia, co mogło się stać, ale było mi jej tak cholernie żal. Co chwilę wycierała spływające łzy. Chcę jej pomóc. Rozśmieszyć ją, aby usłyszeć ten cudowny chichot. Pragnę być dla niej wsparciem. To nowe uczucie i za bardzo nie wiem, co zrobić. Czuję się z tym tak obco. Boję się, że zrobię coś nie tak, ale mimo to, chcę spróbować. Ruszyłem w stronę kuchni i zaczęłam robić mój specjał. Mrożona kawa z lodami. ,, Mmmmmm...pycha. Może to choć troszkę poprawi jej humor? '' Z dwoma litrowymi kubkami usiadłem obok niej.
-Dla ciebie- wysunęłam w jej kierunku dłoń z napojem. Spojrzała na mnie zdziwiona, ale wzięła ode mnie kubek- Chcesz porozmawiać?- spytałem lekko ściszonym głosem. Po raz pierwszy czułem się speszony.
-Ja...ja nie wiem czy mogę ci zaufać- wzrok skierowała na swoje buty. ,,Zawiodłem ją. Muszę coś zrobić! Nie chcę jej stracić!" Chwyciłem delikatnie jej podbródek, tak, aby na mnie spojrzała.
-Jestem chujem. Wiem. Źle zrobiłem, ale naprawdę chcę się zmienić. Chcę być twoim- zamilkłem. ,, Właśnie, kim ja dla niej chcę być?" - przyjacielem. Daj mi tę ostatnią szansę- powiedziałem z nadzieją, patrząc jej w oczy. ,, Obiecuję, że teraz cię nie zawiodę. Udowodnię ci, że możesz na mnie polegać. I może wtedy mnie...pokochasz? " Widziałem, że analizuje moje słowa.
-Czy mogę to przemyśleć? -spytała lekko zdziwiona. Od razu skinęłam głową na jej pytanie. Musiałem się zgodzić, nie miałem innego wyjścia.- Eren. Mam prośbę?- spojrzałem na nią z lekko uniesionymi brwiami- Czy mogę zostać tu na noc? Jeśli to problem, to zaraz mnie już nie ma. Po prostu nie chcę pokazać się Meg w tym stanie.
-Jasne. Będziesz spała u mnie w pokoju, a ja na kanapie. Ok?- uśmiechnąłem się do niej delikatnie. Cieszę się, że poprosiła mnie o pomoc. Szybko wstałem, aby przygotować sobie miejsce do spania.
Noc...
Leżałem na kanapie, wpatrując się w sufit. Zegar wskazywał 2:15. Nie mogłem spać przez myśli, które szumiały mi w głowie. ,, Ciekawe, dlaczego płakała. Tak bardzo chciałbym, aby mi zaufała. Ja nawet nie jestem pewien, że mi wybaczy. A jeśli mnie odtrąci? Nie, nie może! Co ja wtedy zrobię? Nie wiem...Ja po raz pierwszy się zakochałam. Ciekawe, dlaczego akurat w niej? Wiele kobiet jest ładnych, ale Bell jest piękna, ale tu raczej chodzi o ten charakter. Jest taka zadziorna, walczy o swoje. Nie jest głupia jak te inne laski. Czy może..." Z myśli wyrwał mnie krzyk, dobiegający z mojego pokoju. ,, Bella!" Szybko wstałem z kanapy, omal nie upadając na mój piękny ryj, ruszyłem w stronę sypialni. Gwałtownie otworzyłem drzwi. To co ujrzałem, łamało mi serce.
Drobna istotka leżała skulona w rogu łóżka, z zamkniętymi oczkami, cicho płacząc. Dostrzegłem, że ma na sobie moją koszulkę, którą jej dałem. Gdyby nie ta sytuacja wyglądałaby seksownie. Podszedłem do niej i spostrzegłem, że moja księżniczka śpi. Płacze przez sen. Musi się jej śnić coś okropnego. ,,Nie mogę patrzeć na jej ból..." Delikatnie zacząłem poruszać jej ramieniem, a ta zszokowana podskoczyła ze strachu.
-Spokojnie, to tylko ja- usiadłem obok niej, aby widziała, że może na mnie liczyć- Płakałaś.
-Ja... przepraszam. Nie chciałam cię obudzić...- zaczęła się tłumaczyć spanikowana. Wyglądało to całkiem zabawnie, kiedy poruszała tak chaotycznie rękami.
- Nic się nie stało. Martwiłem się, dlatego przyszedłem- odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Wstałem i gdy już miałem wychodzić, usłyszałem jej pytanie.
-Czy... czy mógłbyś spać dziś ze mną- spojrzała na mnie ze zeszklonymi oczami. ,, I jak mam jej niby odmówić? Przypominała małego, uroczego szczeniaczka." Usiadłem na łóżku.
-Oczywiście- odparłem z uśmiechem- To już na bok i zamykaj oczka- poczochrałem jej delikatnie włosy, a ta zachichotała. ,, Udało mi się! Kurwa! Jestem najlepszy. Gdyby nie ona zacząłbym tańczyć swój taniec zwycięzcy, ale boję się, że jak to zobaczy to ucieknie. Lepiej sobie odpuszczę."
Dziewczyna obróciła się na bok, a ja położyłem się obok. Czułem tylko ciepłe bijące od niej. Mógłbym się do niego przyzwyczaić. Spojrzałem na nią, a jej oddech był już wyrównany. Spała. Wyglądała tak niewinnie i delikatnie. Nie pozwolę jej skrzywdzić. Przysunąłem się bliżej niej i objąłem ją w pasie. Jej ciało delikatnie się we mnie wtuliło. Jej zapach zaszumiał mi w głowie. Przypominał słodki zapach białych lilii. Zatraciłem się w nim. Uzależniłem się od niej. Po raz pierwszy spałem z dziewczyną. Zawsze laski były dla mnie tylko przygodami na godzinę. Po seksie wypraszałem je z mojego domu i zasypiałem sam, a teraz mam coś tak uroczego w ramionach i szczerze, nie chcę tego stracić.
,,Kocham cię, wiec wybacz mi..."
-------------------------------------------------
Pam pa pam.
Następny rozdział dopiero w piątek, bądź sobotę :) Tak "późno", ponieważ nie chcę, aby opowiadanie się wam znudziło.
Miłego dnia.
Dziękuję za czytanie :)
CZYTASZ
Between Shadow and Light
Romance,,Byłam szczęśliwa, ale kiedy to było? Już sobie przypominam... rok temu, wtedy to wszystko się zaczęło. Płacz, łzy i ten ból. W tej jednej chwili straciłam wszystko, co mnie uszczęśliwiało i dawało nadzieję. Wszystko, co uważałam za cel, straciło s...