ROZDZIAŁ 27. Najcenniejszy skarb.

7.7K 460 95
                                    

Kocham was za te wyświetlenia i gwiazdki!  Ważne pytanie pod rozdziałem :) ( Prosiłabym, abyście przeczytali, bo to tyczy się WAS. )

Izabella

Obudziłam się przez ogromny ból głowy i suchość w ustach. Niewiele pamiętałam z poprzedniego wieczoru, ale jestem pewna, że wypiłam zbyt dużo.  Gdy otworzyłam oczy, nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Byłam we własnym pokoju! Jakim cudem?! Muszę cokolwiek sobie przypomnieć!

Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po butelkę wody, która zawsze znajdowała się obok mojego łóżka. Szybko się z niej napiłam i przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej, chowając głowę  miedzy kolana. 

,,Bell! Myśl do cholery! Co się wczoraj stało?! Zacznijmy od początku. Dojechaliśmy na imprezę. Meg mnie zostawiła. Spotkałam jakiegoś chłopaka. Wypiłam parę drinków. Poszłam tańczyć i...hmmm chyba gdzieś wtedy poszłam, ale nie pamiętam gdzie. Kogoś szukałam. Potem na kogoś wpadłam i gdzieś poszliśmy, a ja go obrażałam, czy coś takiego! Nagle nastała ciemność! Przypominam sobie jeszcze, że ktoś pomógł mi wejść po drabinie i pocałował na dobranoc, a ja...patrzyłam w jego granatowe oczy! Nie, to nie może być on! Nie! Nie! Nie!..."

Nagle wstałam wpadając na szafkę, z której coś spadło. ,, Co to takiego? "  Szybko to podniosłam i spostrzegłam ten charakterystyczny styl pisma. ,,To...Jak ja mogła o tym zapomnieć! Jestem kretynką! To od...Willa!" Od razu zaczęłam czytać. 

,,Ukochana Izabello!

Piszę ten list pożegnalny, aby wszystko ci wyjaśnić. Proszę, nie obwiniaj się za to, co się stało, ponieważ nie miałaś na to żadnego wpływu. Już po prostu sobie nie radziłem. Wierzę, że mi to wybaczysz, że zostawiłem cię bez słowa. Mam ogromną nadzieję, że poradzisz sobie beze mnie. (...)"

Ciekawe jak mam się za to nie obwiniać, idioto? Przecież to moja wina, że nic nie zauważyłam, a ty tak bardzo cierpiałeś!

,,Wszystko zaczęło się na wyjeździe rodzinnym. Pamiętasz jak z rodziną wyjechaliśmy do Egiptu na tydzień? Na pewno pamiętasz, mówiłem ci o nim ciągle.(...) "

No jak mogłabym o tym zapomnieć?! Wróciłeś stamtąd spalony jak skwarka, że śmiałam się z ciebie przez tydzień! 

,,Cały dzień mijał tak jak sobie to wymarzyłem, tak jak tego pragnąłem, aż nastała noc. Gdy po kąpieli i nocnych szykowaniach, miałem zamiar kłaść się spać, usłyszałem pukanie do drzwi. Żwawym krokiem ruszyłem w ich stronę i je otworzyłem. Stał tam mój kuzyn, Rob.

Pamiętasz go jeszcze? Był starszy od nas o 4 lata. Dużo wyższy i przede wszystkim silniejszy... Sam się o tym przekonałem. Miał sterczące do góry blond włosy i niebieskie oczy. Miał zawsze taki charakterystyczny, reklamowy uśmiech. Teraz na pewno sobie go przypomniałaś, co?(...)"

No jasne, że go pamiętam! Był cholernym gnojem!  Za każdym razem jak na niego patrzyłam, miałam ochotę zwrócić obiad.

,,Wracając do tematu to wszedł do mojego pokoju bez słowa i usiadł na łóżku. Przyglądałem się mu uważnie, ale nie dostrzegłem niczego niepokojącego, więc podszedłem do telewizora, aby go włączyć. I wtedy nagle poczułem jego ręce na sobie. Obejmował mnie w pasie. Poczułem jak w moim gardle zastygają słowa. Nie byłem pewny co się dzieje, więc wyszeptałem cicho:

Between Shadow and LightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz