ROZDZIAŁ 22. Gotowa?

9.4K 432 38
                                    

Izabella

W końcu nastał długo wyczekiwany piątek, a za chwilę miała skończyć się ostatnia lekcja. Widziałam, że wiele osób nie może doczekać się tej imprezy, ponieważ przechadzając się korytarzem, ciągle można było słyszeć rozmowy na temat strojów, makijażu i fryzur. Jejku! To tylko zwykła impreza! Więc skąd u wszystkich te nerwy? Może...

Nagle poczułam szturchnięcie w ramię, więc obróciłam się w stronę mojej przyjaciółki. Patrzyła na mnie z uśmiechem i pokazała karteczkę. Wzięłam ją w rękę i przeczytałam: ,, Najpierw pójdziemy do ciebie. Powiesz babci, że śpisz u mnie, a później idziemy do mnie się szykować, ok?"- Co to za dziwne plany? Przecież pójdę tak jak jestem teraz ubrana. Szybko odpisałam : ,, Dobra. Ale ja już jestem ubrana na imprezę." Podsunęłam jej karteczkę pod rękę. Widziałam, że szybko ją czyta i patrzy na mnie zdziwionym wzrokiem.

-Chcesz iść tak?- spytała z przerażeniem w oczach. Szybko kiwnęłam głową. Nim zdążyłam ją uspokoić ta już wstała i zaczęła krzyczeć na całą klasę, tak, że wszyscy zwrócili na nas uwagę- Chyba śnisz?! Całkiem ci się we łbie poprzewracało?!

Spojrzałam na nią wściekła, miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Nauczycielka spojrzała na nas zdziwionym wzrokiem, a już po chwili zauważyłam jak Meg zdaję sobie z tego sprawę, co zrobiła.

- Czy coś nie tak?- spytała nauczycielka z niekrytą wściekłością w głosie.

-Nie, ja...ja przepraszam- Dziewczyna szybko usiadła na miejsce i schowała głowę w ręce. Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, ale jakbym to zrobiła to, sądzę , że pani by już tego nie wytrzymała.

30 minut później...

Właśnie szłyśmy z Meg do domu mojej babci. Przeczuwałam, że jest bardzo ciekawa. Na jej twarzy występował szczery uśmiech, a w oczach miała iskierki. Cieszyłam się, widząc ją taką podekscytowaną. Już po chwili byłyśmy na miejscu.

-Jesteśmy- powiedziałam patrząc na nią. Dziewczyna podskoczyła i uśmiechnęła się do mnie. Czułam, że wkrótce zarazi mnie swoją radością. Jeszcze nie potrafiłam się tak cieszyć, ale czułam, że z tą małą istotką wiele mogę zdziałać. Żwawym krokiem weszłam do środka i tym samym zapraszając dziewczynę.

-Babciu!- echo rozniosło się po całym domu.

-Kochanie, w kuchni jestem- usłyszałam troskliwy głos Buni. Tak bardzo ją kocham. Kiwnęłam głową do Meg, aby szła za mną.

Już po chwili widziałam jak moja babcia siedzi przy kuchennym stole i coś dzierga. Podniosła na nas wzrok i się rozpromieniła. Od razu wstała i zaczęła nas przytulać. Widziałam, że moja koleżanka była tym nieco zaskoczona, ale szczęśliwa.

- Buniu, mam malutką prośbę? - spojrzałam na nią niepewnie. Wiedziałam, że starsza kobieta się zgodzi, bo bardzo chce mojego szczęścia.

-Tak, złociutka? -spytała z ciekawym spojrzeniem. Widziałam jak szczerze się uśmiecha. Uwielbiałam jak była taka radosna.

-Czy mogę iść nocować dziś u Meg? Jej rodzice oczywiście się zgodzili- zaczęłam wszystko tłumaczyć, tak, aby babcia się nie martwiła.

-Ależ oczywiście! Will byłby z ciebie dumny- rzekła radośnie. Złożyłam na jej policzku całus i szybko się pożegnałam, wpierw biegnąc po parę zbędnych rzeczy. Widziałam pytający wzrok mojej przyjaciółki na dźwięk imienia, którego nie znała.

Godzinę później...

Byłam już w uroczym pokoju Meg. Wszystko było takie kolorowe i w jej stylu. Czułam się zrelaksowana i spokojna. Szczerze, wolałabym tu zostać, ale już jej obiecałam. Nagle usłyszałam krzyk.

Between Shadow and LightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz