Dedykacja dla wiktoria270803
Eren
Stałem w miejscu i nie wiedziałem co zrobić. Jej słowa. Czy ona naprawdę mnie nienawidzi? Wiele razy już to słyszałem, ale po raz pierwszy mnie to tak zabolało. ,,Dlaczego?! Ja naprawdę nie chciałem przeczytać tego listu! Jestem dupkiem. Wiem o tym, ale ja...ja chcę się zmienić. Może nie tak drastycznie, ale chociaż w stosunku do niej. Może powinienem sobie ją odpuścić i zaprzyjaźnić się z nią? Może warto spróbować? ''
Chciałem wrócić do domu i to wszystko przemyśleć, więc obróciłem się o 180 stopni i wyszedłem z tej sali. Niepotrzebnie tu wchodziłem. Mogłem wyjść stamtąd zanim mnie zauważyła, ale jej taniec, ciało, emocje... nie potrafiłem. Czułem, jakby pokazała mi całkowicie inny świat. To było takie intymne! Widziałem tylko ją. Nie umiałem oderwać wzroku. Wiele osób mówiło o tym, że jak zobaczy się coś magicznego, to można patrzeć na to do końca życia. Ja coś takiego właśnie odnalazłem.
Nim spostrzegłem, byłem już przed swoją sypialnią. Szybko ściągnęłam buty i położyłem się na moje ukochane łóżko. Zamknąłem oczy i pogrążyłem się w myślach. ,, Ciekawe, co teraz robi? Kurwa, a jak ona mi nie wybaczy?! Jezu, nawet nie chcę o tym myśleć. Muszę coś zrobić! Wiem, że źle zrobiłem, ale ja nie potrafię już żyć bez niej. Jej wiśniowych ust, szmaragdowych oczu, porcelanowej cery.... ugggggg. Nie umiem już o niczym innym myśleć!!! Czy ja...ja wpadłem ? Kurwa, wpadłem po uszy! Ja nie mogę jej kochać! Nie ja! Ja nie potrafię kochać. Chociaż samo wyobrażenie sobie jej z kimś innym, doprowadza mnie do szału. Czy ja ją kocham? Nie, to nie może być to. Lubię ją, nie to za mało powiedziane, ale nie darzę jej też miłością, więc... Ja się w niej zakochuje " Otworzyłem oczy. Muszę ją znaleźć. Wstałem, ubierając buty. Szybko wybiegłem z domu.
20 minut później...
Stałem już pod drzwiami jej domu. Raz kozie śmierć. Zapukałem do drzwi. Czekałem na to, co się wydarzy. Chciałem mieć pewność, że mi wybaczy. Usłyszałem jak drzwi się otwierają, więc spojrzałem w górę. Dostrzegłem tam tylko starszą kobietę z miłym uśmiechem, który odwzajemniłem.
-Dzień dobry, czy zastałem Izabellę. Jestem jej kolegą z klasy i chciałem z nią porozmawiać- odparłem z grzecznością. Staruszka wydawała się taka łagodna. Zazdroszczę mojej księżniczce, kogoś takiego.
-Och złociutki, moja wnusia poszła do swojej przyjaciółki. Pewnie wiesz, o kogo chodzi. Tam ją na pewno znajdziesz- starsza pani odpowiedziała z uśmiechem.
-Dobrze, dziękuję. To ja już pójdę- odpowiedziałem z uśmiechem- Jeszcze raz bardzo dziękuję!- krzyknąłem odbiegając.
,,Dobrze, że wiem gdzie mieszka Megan. Muszę jak najszybciej zobaczyć się z Bellą. Chcę ją przeprosić. Mam nadzieję, że mi wybaczy. Biegnij szybciej!!! Nie mogę już dłużej wyobrażać sobie jej łez. Ja się zmienię dla niej. Zrobię wszystko, aby od teraz było lepiej. Jeszcze zakręt i jestem..."
Już zdyszany pukałem do drzwi domu Meg. Niech mi otworzy! Szybciej! Usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach. Całe szczęście, że są w domu. Drzwi się otworzyły.
-Czego tu chcesz? - spytała Megan z widoczną złością w głosie. To oznacza, że już wszystko wie.
-Błagam, muszę ją przeprosić!- padłem na kolana. Tym razem nie musiałem udawać- Jestem chujem, wiem! Ale ja naprawdę nie chciałem. Zawołaj ją. Błagam! Ja chcę ją przeprosić. Megan...- spojrzałem na nią- Ja się w niej zakochuje- powiedziałem prawie szepcząc. Patrzyła na mnie zszokowana.
-Eren, przysięgnij mi, że to nie są twoje kolejne zagrywki- szybko się opamiętała i spojrzała na mnie wściekła.
-Przysięgam, zawołaj ją. Błagam!- delikatnie wstałem. Musi mi uwierzyć. Na serio mówię prawdę.
-Wierze ci, ale jej tu nie ma- powiedziała, delikatnie się uśmiechając. ,,Jak to nie ma?!"
-Co?- spojrzałem na nią zdziwiony- Jej babcia mówiła, że jest u ciebie.
- Pojechała odwiedzić ojca- poklepała mnie po ramieniu. ,,Czyli aż tak bardzo chciała ode mnie uciec. Muszę się z nią zobaczyć, nie zważając na konsekwencje."
-Dziękuję!- szybko się obróciłem i zacząłem biec- Muszę już iść, jeśli chcę zdążyć!- jedyne co usłyszałem to głośny śmiech dziewczyny.
30 minut później...
Siedziałem już w swoim wozie i byłem w drodze do Bentley. Nie mogłem się doczekać, aż ją zobaczę. Chcę, aby znów się do mnie uśmiechnęła. Pragnę usłyszeć jej głos. Zobaczyć te iskierki w oczach.
,,Błagam, aby mi wybaczyła. Tylko o tyle proszę. Nie zjebie już tej szansy! Będę lepszym człowiekiem, dzięki niej..."
---------------------------------------
Następny rozdział dopiero w weekend :(
(Poprawka. Będzie jutro {kochajcie mojego lekarza})Miłego czytania :)
CZYTASZ
Between Shadow and Light
Romance,,Byłam szczęśliwa, ale kiedy to było? Już sobie przypominam... rok temu, wtedy to wszystko się zaczęło. Płacz, łzy i ten ból. W tej jednej chwili straciłam wszystko, co mnie uszczęśliwiało i dawało nadzieję. Wszystko, co uważałam za cel, straciło s...