Śmierć

467 33 7
                                    

- Jak to umarła?- zapytała, ale nie do końca zdziwiona.

-Nie martwi Cię to? Była twoją najlepszą przyjaciółką...nie poznaję Cię...- odparłem nerwowo.

- Jonasz...jejku, spokojnie. Wyliże się z tego.

- Kurde, Kamila, ona NIE ŻYJE!

- Muszę zadzwonić do Misi!

- Po co chcesz jej głowę zawracać?

- Masz rację...idę malować paznokcie, potem do niej zadzwonię, a ty kotku biegnij do apteki po jakieś ziółka dla siebie. Weź bez recepty. Chyba Ci dadzą.

- Kamila!

- Jonasz!

- Co?

- Gówno! Do apteki idź!

- Czekaj, bo nie wiem, czy dobrze rozumiem...moja dziewczyna- znaczy ty- dowiaduje się, że jej najlepsza przyjaciółka umiera, zaraz potem stwierdza, że idzie malować paznokcie, a mnie wysyła po ziółka, tak?

- Coś w tym stylu...

- Ja spadam, pa - powiedziałem i zakończyłem tę idiotyczną rozmowę. Od dawna wiedziałem, że ta cała mafia, to jakaś komedia. W dzień moich 17 urodzin, zamiast życzeń powiedziała, że w 98% nie dożyję odebrania dowodu osobistego, a jako prezent dała mi pistolet i czekoladę. Szybciej była normalna...serio.

MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz