Szafa

140 15 7
                                    


Powiem szczerze, że w szafie wcale nie było tak najgorzej. Znalazłem stare ciasto i poduszkę. Poza tym byłem tuż obok własnej dziewczyny. Siedziała sobie i malowała martwej przyjaciółce paznokcie...fajnie, to...zupełnie normalne. 

Miałem przy sobie telefon. Włączyłem wyświetlacz. Co prawda nie było zasięgu, ale przynajmniej miałem latarkę. Nudziło mi się, więc zacząłem oglądać sukienki Kamili. 

- Skarbie!- wykrzyknąłem.

- No?

- Masz bardzo ładną tą sukienkę...taką czarną we...fioletowe koła.

- Ty daltonisto! To granatowa sukienka w różowe koła!

- Wiesz, wybacz, że nie rozpoznałem koloru, bo zamknęłyście mnie w szafie...

- Spoko, wybaczam. O kurde!

- Co?

- Odłóż tę sukienkę, kretynie! Bo Ci zaraz gardło poderżnę. 

- Dobra, już...- odparłem przerażony.

- Kto Ci pozwolił ją dotykać?! Miałam w niej przyjść na naszą następną randkę. To niesprawiedliwe!- krzyczała Kamila.

- Czego drzesz mordę jak jakaś lala, weź odpuść. W końcu...nie będzie randki, skoro Twój Romeo ma do końca życia siedzieć w szafie...- wtrąciła Karina.

- W sumie masz rację- zachichotała Kamila.

- Skarbie!- wykrzyknąłem ponownie.

- Czego znów?

- Serio będę tu długo siedział?

- Zależy.

- Od czego?

- Ile będziesz żył.

- Ale...mówisz serio?

- No raczej.

- A jak będę chciał siku? Albo jak zrobi mi się niedobrze?

- To pozwolę Ci wyjść do łazienki- powiedziała, a mi spadł kamień z serca. Głupieję już. Spadł mi kamień z serca, bo moja laska obiecała, że będzie mnie wypuszczać z szafy do kibla...

- A jak będę chciał zrobić coś innego?

- Ale co?

- Coś z Tobą...

- Nie rozumiem...- parsknęła Kamila.

- Jaka ciemnota. On się pyta, co będzie, jak stwierdzi, że chce iść z Tobą do łóżka...- wyjaśniła Karina.

- Nie!- zaprotestowałem.- chodziło mi o przytulenie, albo całusa w policzek, a nie zaraz o takie coś...

- Czyli sugerujesz, że nie jestem do tego odpowiednia?!- wykrzyknęła Kamila.

- Ale nie...to nie tak. Chodzi o to, że jest za wcześnie.

- Dobra, nie pogrążajcie się...ja tu jeszcze jestem- wymamrotała Karina.


MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz