Rozdział 22

3.8K 239 17
                                    

Wszystkie oczy zwróciły się na schody...

Oczami Skyler...

Schodziłam właśnie ze schodów, kiedy wszystkie oczy zwróciły się na mnie, a no tak, przecież nikt cię nie pozna w takim stroju Sky. Zeszłam powoli z tych wielkich, beżowych schodów i udałam się w stronę parkietu, gdzie znajdowały się moje przyjaciółki. Wszyscy znowu wrócili do swoich zajęć, a dziewczyny patrzyły na mnie jakby zobaczyły ducha, lepiej nie będę im mówić kim jestem, dobrze, że nie widziały co kupuję, kiedy byłyśmy na zakupach. Właśnie szłam po pącz, kiedy ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłam się i zobaczyłam znienawidzonego przeze mnie blondyna i tak pomimo maski go poznałam, wszędzie bym rozpoznała te włosy postawione na żel i niebieskie tęczówki, w których kiedyś, powtarzam kiedyś, mogłam utonąć. Zastanawiało mnie tylko czego chciał. Pocałował mnie delikatnie w dłoń, po czym zaczął coś mówić:

-Czy moja piękna pani ofiaruje mi taniec?-pierdolony. Jakieś 2 tygodnie temu mówi, że mnie kocha, a teraz klei się do nieznanomej (nie wie, że to ja), o nie tak się nie będziemy bawić. Chociaż w sumie skoro on może bawić się moimi uczuciami, to czemu nie zabawić się ucuciami jego?

-Oczywiście-powiedziałam posyłając mu uśmiech. Właśnie zaczęła grać kolejna melodia Luke złapał mnie w talii i ruszył do tańca, widać uważał dziś na lekcji. Wszyscy ustąpili nam z parkietu, ale dla nas oni się nie liczyli. Byłam tylko ja i on, wpatrzeni w siebie...

Oczami Luke'a...

Mieliśmy dziś z chłopakami grać na balu. Cieszyło mnie to, dlatego wyjechałem wcześniej. Przed rozpoczęciem imprezy zrobiliśmy małą próbę, wszystkim spodobały się nasze piosenki. Byłem dziś nieco rozkojarzony, a wszystko przez Sky. Chciałbym żeby przyszła, porozmawiałbym z nią albo chociaż zobaczył. Tak strasznie mi głupio po tym co zrobiłem. Ludzie zaczęli się schodzić, co oznaczało, że bal się już zaczął. Przyznam, że przez te pół godziny mało wypiłem, nie chciałem znowu takiej sytuacji jaka zdarzyła się wtedy w klubie, dlatego... nagle oczy wszystkich zwróciły się na schody, też tam spojrzałem i zobaczyłem blondynkę w długiej rozkloszowanej, błękitnej sukni. Była piękna, odziwo podeszła do dziewczyn z naszego gangu, czy ona je zna? Z resztą nie ważne, właśnie szła po pącz, kiedy złapałem ją za rękę i delikatnie w nią pocałowałam (ahh Luke ty dżentelmenie).

-Czy moja piękna pani ofiaruje mi taniec?-przez chwilę była na mnie lekko wkurzona, ale po chwili złość minęła.

-Oczywiście-uśmiechnęła się do mnie. Złapałem ją w talii i ruszyliśmy na parkiet. Każda chwila naszego tańca była magiczna, wszyscy rozsunęli się, podziwiając nasze idealne ruchy. Przez cały czas nasze spojrzenia były ze sobą połączone, tak jakby nic wokół nas nie istniało. Zastanawiało mnie tylko jedno, a mianowicie kim była ta dziewczyna? Jej brązowe tęczówki, skądś je znałem, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd..

_________________________________

A oto i kolejny rozdział, na który duża ilość osób czekała, mam nadzieję, że wam się spodoba. Komentujcie i gwiazdkujcie ❤🌟❤

Bad Sisters || 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz