Rozdział 5

109 7 0
                                    

[Elena:]
Nie wiedziałam jak Damon zareaguje na to co mu pokarze lecz jeśli ma się nam udać to musi znać całą prawdę, tylko wtedy mi zaufa pomyślałam po czym otworzyłam się przednim pokazałam mu całą prawdę o Jacku, i to jaki był mój związek z Mattem, Stefanem i co mnie łączyło z Tristanem by zrozumiał że chodź chciałam pójść na przód i żyć normalnie to nie potrafiłam mimo iż Tristan próbował się mną opiekować to ja i tak wszędzie widziałam Damona może dlatego że Tristan tak go przypominał. Musiał też dowiedzieć się że gdy tylko dowiedziałam się o jego rzekomej śmierci nie mogłam bez niego żyć i chciałam do niego dołączyć w ostatniej chwili Stefan odebrał mi nóż który trzymałam przy swoim gardle. Na końcu pokazałam mu nasze wspólnie spędzone chwile zarówno te złe jak i te dobre. Gdy skończyłam spojrzałam mu głęboko w oczy mówiąc.
- Teraz już wiesz wszystko. Zrobisz co zechcesz. Decyzja należy do ciebie. Ale pamiętaj że cię kocham. - powiedziałam po czym odwróciłam się i ze łzami w oczach skierowałam się ku drzwiom.Nie wierzyłam że mimo tego co mu pokazałam on nie pozwolił mi odejść. Gdy tylko się odwróciłam kierując ku drzwiom drogę zastąpił mi mój ukochany spojrzał mi w oczy po czym bez słowa wpił się w moje usta. Jego pocałunki były szalone, dzikie, namiętne jak pierwszej nocy którą spędziliśmy w swoich ramionach. Byłam w szoku że po tym wszystkim co zobaczył dalej mnie pragną. Musiałam to przerwać by dowiedzieć się czemu to robi, więc delikatnie go odepchnęłam.
- Czemu to robisz?
- Pytasz czemu cię całuje?
- Tak
- Myślałem że to oczywiste, chyba mogę całować swoją żonę
- Ale przecież... - zaczęłam a po policzku spłynęła mi łza
- Ciii... to przeszłość Eleno teraz liczy się tylko to że jesteśmy razem, kocham cie i nie opuszczę – powiedział ocierając mi łzy po czym ponownie wpił się w moje usta byłam szczęśliwa jak nigdy nareszcie zrozumiał jak bardzo go kochałam. Tę noc spędziliśmy leżąc w swoich ramionach i od czasu do czasu całując się, mimo iż nie kochaliśmy się to była jedna z najwspanialszych nocy mojego życia. Zostało nam jeszcze 2 tygodnie miesiąca miodowego. Od czasu gdy otworzyłam się przed Damonem każdy dzień spędzaliśmy tak jakby miał być naszym ostatnim a w zasadzie to on tak to traktował, chyba wiedziałam czemu to robił, w pewnym stopniu go rozumiałam pewnie sama bym się tak zachowywała gdyby on pokazał że przezemnie chciał się zabić.

4 dni później

Stałem właśnie na balkonie rozmyślając i przyglądając się Elenie która właśnie pływała w basenie wyglądała tak pięknie gdy krople wody spływające po jej ciele mieniły się w świetle księżyca. Nie mogłem uwierzyć że przez swoja głupią dumę mogłem ją stracić raz na zawsze, tak bardzo ją kochałem. Lecz teraz już nie mam wątpliwości co do jej uczuć, i nareszcie możemy być szczęśliwi martwiłem się tylko o to co wkrótce może się wydarzyć czułem że nadchodzi coś złego miałem nadzieje że to nic takiego ale niestety moje przeczucia się sprawdziły ona wróciła ale o tym za chwile. Nagle usłyszałem sygnał mojego telefonu więc odszedłem na moment od balkonu by móc spokojnie odebrać gdy spojrzałem na wyświetlacz pojawił się napis „Misia" gdy tylko odebrałem usłyszałem przerażony głos Sophie
- Damonie ona żyje, i idzie po ciebie wiejcie z Toskanii zabierz Elenę tam gdzie spędzaliśmy razem czas w dzieciństwie. Ale na razie o niczym jej nie mów.
- Spoko Miśka ale może najpierw powiedziałabyś o kogo chodzi?
- Angel
- Nie no żartujesz ona przecież nie żyje.
- Niestety kruczku widziałam ją była tu.
- Była w Mistic Falls szukała cię?
- Tak
- A czy ona wie o Chrisie
- Nie nie wie nie martwcie się on jest cały i zdrowy ale za to wie o tobie i Elenie więc uciekajcie z stamtąd jak najszybciej
- Ok dzięki za ostrzeżenie Misiu
- Nie ma za co - powiedziała po czym się rozłączyła a ja nagle usłyszałem otwierające się drzwi naszej sypialni, w których ujrzałem uśmiechającą się Elenę. Lecz nagle upadła na podłogę w ostatniej chwili zdarzyłem ją złapać w ramiona.
- Aaa!!! Damonie!!! Pomocy!!! To boli!!! Moje znamię!!! Ja się palę !!! - krzyczałam wijąc się z bólu a po chwili była już tylko ciemność.

[Damon:]

Trzymałem Elenę w ramionach i chyba po raz pierwszy nie wiedziałem co robić, wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku po czym zerknąłem na jej znamię było bardzo czerwone i gorące w tym momencie miałem już dzwonić do Emmy gdy nagle Elena siadła na łóżku łapiąc powietrze po czym spojrzała na mnie ze złością i strachem w oczach przybliżyłem się by ją objąć lecz ona odskoczyła jak bym był kimś obcym.
- Nie dotykaj mnie! - krzyknęła
- Ale Eleno co się dzieje?
- Kim ona jest?
- Ale kto?
- Nie udawaj widziałam was kim ona jest
- Eleno o czym ty bredzisz
- Widziałam was w wizji ciebie i jakąś Angele, gadaj kim ona jest? - wrzeszczała wściekła
- Eleno uspokój się po pierwsze to była tylko wizja wiesz dobrze że bym cię nie okłamał a co do Angeli znałem w życiu tylko jedna ale to przeszłość jeśli chcesz opowiem ci wszystko tylko się nie złość już kochanie bo to było jakieś 50 lat temu. C.D.N.

Siła Miłości TOM IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz