Rozdział 11

117 9 0
                                    

Damon:

- O twoim pochodzeniu i o tym kim naprawdę jesteś – powiedziałem zwracając się do Chrisa
- Damonie nie ! - krzyknęła Elena – proszę cie jeśli się dowie stracimy go
- Kochanie kiedyś to i tak musiało nastąpić lepiej by dowiedział się od nas niż od kogoś innego. - po policzkach Eleny spłynęły pojedyncze łzy
– Dobrze powiedzmy mu
- Więc miałem racje chcecie powiedzieć że nie jestem waszym synem
- Nie kochanie, oczywiście że jesteś naszym synem lecz jesteś jakby to ująć wyjątkowy od dziś nie jesteś już zwykłym nastolatkiem lecz Aniołem, panem życia i śmierci, władasz potężną magią gdyż jesteś synem pierpierve i wampira
- Co?! Wróć jakiego wampira przecież one nie istnieją
- Na świecie jest wiele rzeczy o których nie masz pojęcia – powiedział Damon ukazując swoje prawdziwe oblicze
- Twoja twarz... - rzekł przerażony widokiem prawdziwego oblicza ojca, Chris odruchowo zrobił krok w tył. Na widok reakcji Chrisa Damon tylko krzywo się uśmiechną
- Nie bój się – powiedział Damon po czym jego twarz wróciła do poprzedniego wyglądu – przecież jestem twoim ojcem.
- Nie, nie jesteś moim ojcem jesteś potworem, ja nie mam już ojca ! - wykrzykną zdenerwowany Chris
 – A co do ciebie MATKO jeśli w ogóle nią jesteś, okłamywałaś mnie,! nigdy ci tego nie wybaczę! - krzykną wymijając Elenę i wybiegając z domu.
- Chris zaczekaj – krzyknęła za nim lecz jego już nie było kolana pod Eleną się ugięły opadła na podłogę zalewając się łzami. Damon ukląkł przy niej biorąc ją w ramiona i pocieszając
- Nie płacz kochanie on wróci musi się z tym oswoić to dla niego był szok - Wiedziałam że tak będzie, wiedziałam że go stracimy
- Wszystko się ułoży zobaczysz

Chris:

Siedziałem właśnie nad jakimś wodospadem w środku lasu na obrzeżach Mistyk Falls. Moje ciało było sparaliżowane, nie mogłem otrząsnąć się z szoku. Jak oni mogli mi to zrobić?! Moi właśni rodzice. A może już nimi nie byli?, Może nigdy nimi nie byli? - rozmyślając nie zdawałem sobie sprawę że mówię do siebie lecz nagle poczułem że ktoś mnie obserwuje. 
- Kto tam jest?!!! - krzyknąłem natychmiast stając na nogi 
– Matko? Ojcze? Mówiłem byście dali mi spokój – krzyczałem lecz nagle z krzaków wyłonił się mężczyzna oprócz koloru włosów i oczu był podobny do ojca miał brązowe krótkie włosy, jego oczy były w kolorze zieleni. Miał wysportowane ciało co dawało do myślenia czym się zajmuje i co go tutaj sprowadza. Jego wyraz twarzy był nie do określenia, tajemniczy i zamyślony. Sam nie wiedziałem czy stać czy uciekać. Lecz miałem wrażenie że skądś go znam.

Tristan:

Minęło już kilka lat odkąd ostatnio widziałem Elenę tęskniłem za nią wróciłem mając nadzieje że mi wybaczy, że wybaczą mi oboje teraz kiedy spotkałem kobietę z którą chce spędzić wieczność, i która ma zostać moją żoną, chciałem mieć w tym dniu u swojego boku Damona który zawsze był mi bratem i Elenę która była moją najlepszą przyjaciółką wiedziałem że bardzo ich skrzywdziłem ale mówią że czas goi rany więc mam nadzieje że wszystko będzie jak dawniej i zapomną o starych urazach. Przed wizytą u Damona i Eleny postanowiłem zapolować nagle w oddali usłyszałem głos płaczącego nastolatka
 – Idealnie sam w środku lasu nikt go tu nie będzie szukał pomyślałem - po cichu poszedłem w jego stronę chcąc go zaskoczyć lecz zamiast tego usłyszałem przerażone wołanie. Kto tam jest?!!! Matko? Ojcze? Mówiłem byście dali mi spokój
 – Krzyczał ja zaś gdy tylko ujrzałem jego twarz wiedziałem kim jest lecz on chyba mnie nie poznał.

Chris:

A niech mnie Damon Jr. Chris Salvatore wyrosłeś dawno cie widziałem podobny jesteś do ojca, więc jego wątpliwości już musiały zniknąć
- Słucham? Kim pan jest? I skąd zna pan moje imię?.
- Proszę nie mów mi na pan jesteśmy przecież rodziną. Nie pamiętasz?, przez cztery lata cię wychowywałem.
- Przykro mi, ale nie pamiętam i wciąż nie wiem jak się pan nazywa
- No tak przepraszam jestem Tristan Lutier twój wujek
- Nie wieże!
- Uwierz – powiedział po czym dodał - Widze że wciąż go nosisz – powiedział wskazując na wisiorek po czym dodał – to dobrze
- Co? - zapytałem zdziwiony
- Sam ci go dałem
- Nieprawda mam go od... - zacząłem lecz nagle uświadomiłem sobie że nie pamiętam skąd mam wisiorek który nosze przez całe życie

WISIOREK OD TRISTIANA

WISIOREK OD TRISTIANA

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Retrospekcja:

Dzień narodzin Damona Jr. Elena była wykończona. Ból odczuwała przez całą noc. Ale się opłacało. Kiedy leżała i odpoczywała do sali weszła pielęgniarka trzymając w ramionach zawiniątko 
- Panno Gilbert ma pani synka – powiedziała podając zawiniątko Elenie gdy tylko Elena spojrzała w niebieskie oczka dziecka od razu wiedziała jakie imię będzie nosić jej synek
- Jakie dasz mu imię ? - zapytałem
- On już ma imię Tristanie, nazywa się Damon Jr. Chris Gilbert - odpowiedziała a z jej oczu spłynęły pojedyncze łzy po chwili dodała – szkoda że twój tata cię nie widzi Damonie jesteś tak samo piękny jak i on był. Teraz Elena mogła trzymać w ramionach swój osobisty cud. A ja mogłem się nimi opiekować.
- Eleno mam dla ciebie prezent, a właściwie to dla małego – powiedziałem wyciągając wisiorek i podając go Elenie
- Och dziękuje powiedziała podziwiając wisiorek
- Ma właściwości ochronne oraz pomorze mu w przyszłości uporać się z jego darem, obiecaj że mu go podarujesz jak już podrośnie
-Obiecuje

Teraźniejszość:

- Co? kolejne kłamstwa? Najpierw dowiaduje się że nie jestem zwykłym nastolatkiem a zaraz potem pojawia się jakiś facet i mówi że jest moim wujkiem tego już za wiele - mówiłem do siebie na głos nawet nie zdając sobie z tego sprawy. - ciekawe czego jeszcze się dowiem.
- Damonie zaprowadź mnie do rodziców muszę z nimi porozmawiać a przy okazji po drodze może poznasz jeszcze kilka ciekawych historii i zmienisz swoje nastawienie co do nich i zrozumiesz czemu tak długo cie okłamywali.

2 godziny później

- Teraz już rozumiesz czemu tak długo ukrywali prawdę
- Tak
- Wiec powinieneś ich przeprosić i im wybaczyć to że ciągnęli to tak długo, ta historia jest najlepszym dowodem na to że kochają cie ponad życie. Szliśmy właśnie do domu gdy w drzwiach stanęła moja Matka wyglądała jakby zobaczyła ducha.

Siła Miłości TOM IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz