Rozdział 10

116 8 0
                                    

Na początku musicie wiedzieć że od tej pory Damon Jr. będzie nazywany swoim drugim imieniem Chris robie tak aby się nie pomieszało się przy czytaniu.

***

[Elena:]
Od momentu gdy zostałam panią Salvatore minęło 9 lat byliśmy szczęśliwą rodziną lecz czas biegł ja wciąż wyglądałam na 19 latkę a nasz syn miał już 17 lat było to bardzo podejrzane więc wiedziałam że jak najszybciej musimy się wynieść z Mistyc Falls choćby na kilka lat lecz nie to mnie martwiło najbardziej, tylko to że od 6 miesięcy Damon Jr. Zachowywał się dziwnie lecz gdy starałam się dowiedzieć o co chodzi mówił że wszystko gra lecz ja wiedziałam że tak nie jest, w końcu byłam jego matką a matki czują gdy ich dzieci mają kłopoty. Byłam właśnie w kuchni i szykowałam obiad dla Chrisa gdy nagle usłyszałam krzyk.
- Mamo wychodzę - krzykną Chris
- Ale...- zaczęłam lecz nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć on już wyszedł a ja zostałam sama w naszym domu, który zakupiliśmy zaraz po powrocie z naszej podroży poślubnej bardzo go lubiłam „szkoda że będziemy musieli wyjechać na kilka lat" pomyślałam po czym wróciłam do gotowania a co do zachowania Chrisa starałam się o tym nie myśleć tłumaczyłam sobie że to przejściowe w końcu Chris był już nastolatkiem pamiętam co wyprawiał Jeremy jak był w jego wieku lecz to co się działo z Chrisem było czymś innym. Po kilku minutach skończyłam obiad a ponieważ chłopaków nie było wstawiłam wszystko do piekarnika i poszłam do salonu by włączyć jakiś film i spróbować zająć myśli czymś innym. Przeleciałam wszystkie możliwe kanały lecz nic nie znalazłam postanowiłam więc wykorzystać nieobecność Chrisa i zadzwonić do Damona aby poprosić go by przyjechał bym mogła z nim porozmawiać na spokojnie o naszym synu. Już po 2 sygnałach odebrał
- Słucham
- Damon gdzie jesteś
- U Klausa pomaga mi załatwić wszystko w związku z wyjazdem, a co? Czy coś się stało?
- Tak, Nie, Nie
- To tak czy nie?, Eleno o co chodzi? - dopytywał się Damon
- Sama nie wiem. Przyjedz musimy porozmawiać chodzi o Chrisa. - powiedziałam
- Co ? Już jadę - powiedział po czym strzelił słuchawką

[Damon:]
Telefon Eleny bardzo mnie zaniepokoił czułem że była zdenerwowana natychmiast więc wyszedłem z domu Klausa po czym wsiadłem do auta i ruszyłem do domu.

5 minut później:

Wpadłem do domu wołając Chrisa i właśnie wtedy z salonu wyszła Elena
- Elena? Co się dzieje gdzie Chris
- Spokojnie nic mu nie jest wyszedł dlatego zadzwoniłam muszę z tobą o nim porozmawiać puki go nie ma.
- To znaczy?
- Damonie nie wiem czy zauważyłeś ale on ostatnio dziwnie się zachowuje i to nie są zwykłe wybryki nastolatka musisz z nim porozmawiać może tobie coś powie bo ze mną nie chce rozmawiać i mnie unika. Proszę musimy się dowiedzieć co się z nim dzieje niepokoje się o niego. - powiedziała Elena wtedy nagle do domu wpadł Chris
- Chris - krzyknęła za nim Elena on zaś bez słowa tylko nas wyminą i pobiegł do swojego pokoju. - sam widzisz to nie jest normalne zachowanie. - powiedziała spojrzawszy na mnie.
- Uspokój się i poczekaj tu zaraz wracam - powiedziałem po czym ruszyłem w stronę pokoju Chrisa
- Chris! - zawołałem zapukawszy do pokoju syna - mogę wejść musimy porozmawiać
- Chwila! - zawołał

[Chris:]
Wbiegłem do domu starając się jak najszybciej wyminąć rodziców by nie zaówarzyli co się stało niestety ojca nigdy nie dawało mi się tak łatwo nabrać, jak matkę, kochałem ją ale była zbyt nadopiekuńcza a ja tego nie znosiłem lecz dziś potrzebuje ich oboje gdyż coraz częściej dzieją się ze mną rzeczy których sam nie pojmuję tylko jak mam im to powiedzieć, przecież nie powiem od tak po prostu, że jednym dotknięciem dłoni potrafię wskrzesić człowieka lub że potrafię w ciągu 1 min. znaleźć się w dowolnym miejscu lub nawet największa moja rana goi się w ciągu 30 sek. wezmą mnie za wariata. Ale sam nie dam rady poza tym ciotka Bonnie dziś powiedziała że dalej już mi nie pomoże dopóki nie powiem o wszystkim rodzicom nagle usłyszałem pukanie do swojego pokoju.
- Chris!- zawołał ojciec zapukawszy do mojego pokoju - mogę wejść musimy porozmawiać
- Chwila! - krzyknąłem nie wiedziałem co robić na bluzie i rękach miałem krew
- Chris! W porządku otwórz drzwi! - krzykną
- Zaraz! - krzyknąłem zdenerwowany po czym pobiegłem do łazienki sąsiadującej z moim pokojem by zmyć krew z rąk i pozbyć się zakrwawionej bluzy którą zdjąłem i rzuciwszy na podłogę wziąłem się za próbę szybkiego zmycia krwi z rąk lecz nagle za sobą usłyszałem przerażony głos ojca.
- Chris ! Boże co ci się stało?! - krzykną na widok krwi którą miałem na podkoszulku
- Nic to nie moja powiedziałem - podbiegłszy i zamykając drzwi do pokoju które ojciec zostawił otwarte gdyby matka mnie teraz ujrzała dostała by szału. - i mów ciszej matka nie może się dowiedzieć. - dodałem
- Najpierw mów co się stało inaczej wołam matkę
- Dobra tylko mów ciszej i pozwól mi chociaż się przebrać - powiedziałem po czym przebrawszy się zacząłem rozmawiać z ojcem - lepiej usiądź bo padniesz jak ci to powiem - dodałem to zaczęło się 6 miesięcy temu nie wiem co się ze mną dzieje powiesz że zwariowałem
- Mów wreszcie co się stało
- Lepiej będzie jak ci to pokarze - powiedział biorąc z biurka sztylet do otwierania listów i spoglądając na mnie przyłożył nóż do swojej dłoni po czym nim zdążyłem krzyknąć przebił swoją dłoń na wylot a gdy wyciągną z niej nóż pokazał mi swoją dłoń na której momentalnie jego rana zniknęła. - to tylko mała część tego co potrafię. Dziś w grillu śmiertelnie postrzelono dziewczynę a ja jednym dotknięciem ręki uratowałem jej życie.
- Widział to ktoś? - Zapytał z paniką w oczach
- Nie, uciekłem jak tylko ją uratowałem
- I pół roku nas okłamywałeś?!, nie sądzisz że jako rodzice powinniśmy wiedzieć o tym co dzieje się z naszym synem?! Musisz powiedzieć o tym matce.
- Żeby zaczęła panikować? A poza tym nie praw mi kazań bo jakbyście nie zaóważyli to jestem już prawie pełnoletni i nie głupi, i w ogóle wątpię czy jesteście moimi rodzicami jesteś o 4 lata ode mnie starszy a matka jeśli w ogóle nią jest to tylko o 2 lata więc nie praw mi kazań o kłamstwach. Kumplom muszę mówić że to moja kuzynka, kiedy o nią pytają.
- Masz racje powinniśmy ci już dawno powiedzieć, za długo zwlekaliśmy, ale póki co szykuj się wyjeżdżamy z stąd, wyjaśnimy ci wszystko po drodze i nigdy więcej nie mów że nie jesteśmy twoimi rodzicami. Takie słowa złamały by serce twojej matce
- Ale zaraz jak to wyjeżdżamy
- Musimy już zbyt długo mieszkamy w Mistyc Falls już dawno powinniśmy stąd zniknąć zwlekaliśmy ze względu na ciebie ale już dłużej nie możemy zwlekać
- A co z Clarą od tak po prostu mam ja zostawić to moja dziewczyna
- Przykro mi ale musisz

[Damon:]
- Nie!, Nie ma mowy ja nigdzie się nie ruszam póki najpierw mi wszystkiego nie wyjaśnicie - krzyczał
- Zgoda więc porozmawiajmy teraz - powiedziałem po czym otworzyłem drzwi by zawołać Elenę
- Elena - krzyknąłem, momentalnie zjawiła się przy nas
- Co się stało? - zapytała przerażona
- Zaczęło się, już czas by się dowiedział - odpowiedziałem porozumiewawczo na nią spoglądając
- Co się zaczęło i o czym mi nie mówcie - wykrzykną Chris

C.D.N.

Siła Miłości TOM IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz