5. Okay, więc idziemy na imprezę.

36 6 2
                                    

Następnego dnia obudziły mnie głośne rozmowy dobiegające z kuchni. Nialla nie było już obok mnie. Wstałam niechętnie z łóżka i założyłam pierwsze lepsze ubrania, po czym wyszłam do przyjaciół.

-Dzień dobry - powiedziałam, uśmiechając się na widok ich wszystkich razem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, jednak nie znalazłam nigdzie blond czupryny.

-Jak się spało? - zapytała Kirsten, podając mi kubek z kawą.

-Dobrze. Gdzie Horan? - zapytałam, starając się brzmieć obojętnie.

-Wyszedł zadzwonić czy coś takiego. Chyba ojciec się do niego dobijał - odparł Zayn, wzruszając ramionami. - Coś się stało?

-Nie, wszystko w porządku.

-Nie przejmuj się, za jakąś godzinkę wszyscy się zmywamy - powiedział Louis ze śmiechem.

-Dlaczego? Wasza obecność mi nie przeszkadza!

-Pociągi i samoloty. Studia wzywają - zaśmiał się Shawn.

-Ciebie wzywa matka - mruknęła Lauren, a pozostali zaczęli się śmiać.

-Możemy nie rozmawiać o jej trudnym charakterze? - zapytał brunet, patrząc na siostrę zażenowany.

-To twoje gówno. - Lauren wzruszyła ramionami i włożyła do buzi kawałek chleba.

-Odstawmy rodzinne sprawy na bok - powiedział Liam. - Lepiej posłuchajmy gorących wieści z Ariallowego świata - dodał, śmiejąc się.

-O nie, znowu? Najpierw facebook, a teraz tu? - jęknął Harry i przetarł oczy dłońmi.

-Dziękuję za wsparcie od przynajmniej jednej osoby - powiedziałam ze śmiechem i pocałowałam go w policzek. - Nie macie lepszych tematów? - zapytałam, jednak nie uzyskałam odpowiedzi, ponieważ nagle trzasnęły drzwi. W kuchni pojawił się Niall. Wydawał się być roztrzęsiony, ale starał się to maskować.

-Coś nie tak? - zapytała Kirsten.

-Muszę już spadać, także... Szczęśliwych podróży i do zobaczenia jak najszybciej - odparł, po czym podszedł do wszystkich po kolei, aby ich uściskać. Odprowadziłam go do drzwi, aby dowiedzieć się gdzie dzwonił, jednak on nie dał mi dojść do słowa. - Widzimy się wieczorem?

-Ehm, szczerze to nie wiem. Mam jutro szkołę i chyba nie dam rady - odpowiedziałam ze smutkiem.

-Okay, w takim razie zgadamy się jakoś w weekend?

-Myślę, że tak. - Niall miał już wychodzić, jednak złapałam go za nadgarstek, przez co odwrócił się ponownie w moją stronę. Przysunęłam się do niego, wspięłam na palce i pocałowałam delikatnie w usta. - Do zobaczenia - powiedziałam z uśmiechem.

-Dziękuję, cześć - odparł i przytulił mnie na kilka sekund, po czym wyszedł. Stałam jeszcze chwilę, wpatrując się w drzwi i myśląc czy na pewno dobrze robię, ponownie się do niego zbliżając.

Około trzynastej wyszli ostatni goście, czyli Kirsten i Liam. Zostałam ponownie sama, a cisza, która panowała w całym mieszkaniu, sprawiła, że zaczęłam wariować. Uruchomiłam natychmiast laptopa i włączyłam ulubioną muzykę, aby się odstresować. Mimo, że spałam dość długo jak na mnie, marzyłam o jeszcze kilku godzinach snu. Musiałam niestety dokończyć czytanie lektury, dlatego chwyciłam książkę i usiadłam wygodnie na łóżku. Starałam się skupić na tekście, jednak literki zaczęły się rozmywać. Wkrótce nie wytrzymałam i zasnęłam z książką na twarzy.

Obudziło mnie trzaśnięcie drzwi i głos Steve'a.

-Bel, jesteś? - wołał z przedpokoju. Nie miałam siły na chociażby udzielenie odpowiedzi, dlatego udawałam, że nadal śpię. Po chwili usłyszałam jak otwiera drzwi i podchodzi do łóżka. Zdjął książkę z mojej twarzy i nakrył mnie kocem, po czym złożył delikatny pocałunek na moim czole. - Dobranoc.

I've always loved you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz