Rozmawialiśmy dość długo przy kawie, jednak nie potrafiłam przyznać się do zdrady. Wszystkie sekrety wypływały z Nialla, a ja potrafiłam jedynie słuchać i komentować co jakiś czas.
W końcu postanowiliśmy się przejść, ponieważ do kawiarni schodziło się coraz więcej ludzi.Niall niepewnie chwycił moją dłoń. Nie okazałam sprzeciwu, tęskniłam za jego dotykiem. Miałam szczerą nadzieję, że dziś dojdzie między nami do większych rzeczy, co może wydawać się trochę puste.
-Masz ochotę na pączki? - zapytał blondyn, gdy przechodziliśmy obok cukierni. Skinęłam głową i uśmiechnęłam się, wchodząc za nim do budynku.
-Weź te donuty z różową polewą, błagam! - powiedziałam, udając głos małego dziecka.
-Okey okey - zaśmiał się i podszedł do lady. Po dwóch minutach byliśmy ponownie na zewnątrz, ale nie przeszkadzał nam mróz. Mieliśmy siebie i oczywiście pączki. - Możesz dziś jechać do mnie?
-Hmm, nie wiem. Jutro idę do szkoły, a mieszkamy chwilowo u rodziców Steve'a, więc wypadałoby tam wrócić - westchnęłam ze smutkiem.
-Nie martw się, zawsze mogę cię odwieźć - powiedział, uśmiechając się szeroko.
-Dobrze, ale dosłownie dwie godzinki. Nie dłużej.
-Oczywiście, księżniczko.
Gdy zjedliśmy, musieliśmy wrócić na parking pod kawiarnię, ponieważ tam stał samochód Horana. Chłopak standardowo otworzył, a następnie zamknął mi drzwi, po czym okrążył samochód i wsiadł do niego. Włączyłam radio, aby uniknąć niezręcznej ciszy. Jednak ta się nie pojawiła. Niall ciągle wypytywał co u mnie, jak się czuję, czy w szkole wszystko w porządku. Co jakiś czas kładł dłoń na moim kolanie, sprawiając, że przez całe moje ciało przechodził dreszcz.
-Jest Zayn?
-Nie, miał spotkać się z Gigi - odpowiedział Niall, parkując pod ich blokiem. Wjechaliśmy windą na odpowiednie piętro i weszliśmy do mieszkania, które - tak jak powiedział Horan - było puste. - Napijesz się czegoś?
-Nie, dziękuję. - Posłałam mu uśmiech i zdjęłam buty oraz kurtkę.
Weszliśmy do jego pokoju, który był idealnie wysprzątany. Odwróciłam się w stronę drzwi, aby spojrzeć na Nialla, jednak on stał już za mną.
-Boże! Musisz mnie tak straszyć? - zapytałam ze śmiechem, kładąc dłoń na klatce piersiowej.
-Nie jestem bogiem - zaśmiał się i położył dłonie na mojej talii.
Tak myślałam, że gdy tylko do niego przyjedziemy, od razu będzie chciał czegoś więcej.-Wydaje mi się, że już po raz trzeci jestem twoją dziewczyną, więc możesz mnie pocałować. - Uśmiechnęłam się delikatnie i oparłam dłonie o jego pierś.
Niall pochylił się, aby sięgnąć moich ust i wpił się w nie. Całowaliśmy się namiętnie przez dłuższą chwilę, aby następnie przejść na łóżko. Usiadłam mu na kolanach i zdjęłam jego koszulkę, a on zrobił to samo z moją. Patrzył na mnie tak, jakby dopiero się zakochał, jakbyśmy robili to po raz pierwszy. Jego dłonie czułam na prawie całym ciele, nie pozostawałam mu oczywiście dłużna. W końcu pozbyłam się swoich spodni i zaczęłam rozpinać jego, które równie szybko znalazły się na podłodze.
Bielizna również nie mogła zbyt długo pozostać na naszych ciałach.W końcu leżeliśmy na łóżku, całując się i dotykając wszędzie, gdzie to tylko było możliwe. Tym razem Niall nie próbowal robić niczego szybko. Chciał nacieszyć się moim ciałem, zupełnie jakby bał się, iż znów się rozstaniemy.
Czy tak się nie stanie, gdy wyjawisz mu prawdę, idiotko?
Nie chciałam pozwolić, aby pojedyncze myśli zniszczyły mi ten wieczór. Chciałam dziś mieć Nialla tylko dla siebie. Chociaż ten jeden, jedyny raz.
Kochaliśmy się naprawdę długo, wszystkie nasze ruchy były płynne, chwytaliśmy każdą chwilę i kodowaliśmy je w naszych głowach.Po wszystkim Niall opadł na mnie i złożył pocałunek na moim czole. Następnie położył się obok i przytulił mnie od tyłu, łącząc przy tym nasze dłonie.
-Kocham cię, Arabello - wyszeptał wprost do mojego ucha, nadal dysząc ze zmęczenia.
-Ja ciebie też, Niall.
Teraz albo nigdy! Błagam, wyrzuć to z siebie.
-Muszę ci coś powiedzieć - odparłam cicho.
-Zamieniam się w słuch.
Nie potrafiłam się odwrócić i spojrzeć mu w oczy, dlatego pozostałam na swoim miejscu.
-Zrobiłam coś złego, coś, czego nie mogę sobie wybaczyć. Zdradziłam cię. - Ostatnie słowa wypowiedziałam ledwo słyszalnie. - Niby wtedy nie byliśmy razem, a ja byłam pijana, ale czuję, jakbym zawiodła po całości.
-To było w tym tygodniu, tak? I pewnie z Davidem? - Jego głos był bardzo niski, czyżby był zdenerwowany?
Nie, to niemożliwe. Dlaczego nadal trzyma moją dłoń? Dlaczego nadal mnie przytula? Halo!! Zraniłam cię. Powinieneś mnie zostawić, iść do innej.
-Tak, Niall, to było z Davidem. Nie potrafiłam sobie poradzić z utratą tak ważnej osoby. Upiłam się, a on przyszedł do mnie. To ja wszystko zaczęłam, nie on. - Zaczęłam płakać. Cały mój świat zawalił się w jednej chwili. Niall przekręcił mnie w swoją stronę i otarł łzy z policzków.
-Musimy dać sobie czas, żeby to wszystko poukładać - powtórzył moje słowa z kawiarni i uśmiechnął się delikatnie. - Oboje zawiniliśmy tak samo. No, prawie, bo to ja ukrywałem prawdę przez cały ten czas. Nie rycz mi tu. Myślałem, że jestem dobry w łóżku - zażartował, aby rozładować napięcie, co oczywiście mu się udało, bo delikatnie się zaśmiałam. - Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś. - Zbliżył swoją twarz do mojej i złączył nasze usta w pocałunku.
-Nie, to ja dziękuję. Za to, że mi wybaczyłeś - odparłam, gdy na chwilę się od siebie oderwaliśmy.
Godzinę później Niall odwiózł mnie do rodzinnego domu Steve'a. Chłopak pomagał mamie przy kolacji, a jego ojciec siedział w swoim gabinecie.
-Gdzie byłaś? - zapytał, gdy pojawiłam się w kuchni.
-Spotkałam się z Niallem. Musieliśmy trochę pogadać - odparłam, wzruszając ramionami.
-Tak, widzę wyraźnie, że jego usta rozmawiały z twoją szyją - zaśmiał się, a ja czułam jak robię się cała czerwona, ponieważ to wszystko słyszała jego mama.
-Synku, daj Belli spokój. Sam często wracałeś do domu z malinkami na ciele - powiedziała Violet, broniąc mnie. Podziękowałam jej uśmiechem i usiadłam przy wyspie kuchennej.
-Może w czymś pomóc?
-Nie, nie trzeba. Usiądź przy stole, zaraz podam kolację. A ty Steve, zawołaj ojca.
Wieczór spędziliśmy dość przyjemnie, ponieważ po kolacji usiedliśmy we czwórkę przed telewizorem i obejrzeliśmy film. Czułam się tutaj jak w prawdziwej rodzinie, co naprawdę mi się podobało. Potrzebowałam tego jak nigdy dotąd.
Następne dni minęły bardzo szybko i nadszedł piątkowy wieczór, kiedy to miałam wraz z Gigi iść do Nadii. Spakowałam do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy, wzięłam prysznic i ubrałam się szybko, aby na dziewiętnastą być gotowa.
CZYTASZ
I've always loved you || n.h
Fiksi PenggemarArabella nie sądziła, że po roku rozłąki Niall będzie potrafił ją rozpoznać. Nie miała pojęcia, że chłopak, w którym była mocno zakochana, wyłapie ją w tłumie, w centrum Londynu i znów wróci do jej życia. Wszelkie prawa zastrzeżone. Jakiekolwiek po...