12. Zdradziłam Nialla.

40 6 5
                                    

-Mogłabyś przyciszyć tą muzykę? Próbuję pracować - powiedział David po chwili wpatrywania się we mnie.

-Mógłbyś wyluzować? - zapytałam ze śmiechem. - Myślę, że bardzo chętnie byś się czegoś napił. Wejdź, zrób sobie przerwę.

-Arabello...

-No błagam. Odmówisz okazji lepszego poznania swojej sąsiadki? - David westchnął i wszedł do mieszkania, zamykając za sobą drzwi. Gdy ruszył w głąb korytarza, przekręciłam klucz i poszłam za nim. Zaprowadziłam go do salonu i ściszyłam muzykę, prawie że do minimum. Usiedliśmy na kanapie, wpatrując się w siebie.

-Więc? Co chcesz mi o sobie powiedzieć? - zapytał David z delikatnym uśmiechem.

-Zależy co chcesz wiedzieć.

-Może najpierw powiedz gdzie jest twój chłopak?

-To nieciekawa historia i trochę długa - odparłam, spuszczając wzrok na swoje buty.

-Jeśli już tutaj wszedłem to chyba powinienem ją usłyszeć, hmm? - Uniósł brew w górę, przez co cicho się zaśmiałam, bo wyglądał dość komicznie.

-Skoro tak bardzo chcesz. Ale najpierw się napijmy - powiedziałam, po czym nalałam mu do szklanki whisky.

Później poszło już z górki. Opowiedziałam mu o tym, jak na początku się nie lubiliśmy i jak to się stało, że zaczęliśmy rozmawiać. Wspomniałam o Jessice, która spotykała się z nim przez kilka dni w ostatniej klasie. Mówiłam dużo o naszej wycieczce do Francji, o moim tatuażu, o tych wszystkich wspaniałych chwilach. Wreszcie przeszłam do imprezy urodzinowej i naszej kłótni oraz zerwania. Gdy mówiłam o tym, jak do siebie wróciliśmy i po kilkunastu dniach znów pojawiła się Jessica, niszcząc wszystko, co mieliśmy, zaczęłam płakać.

-Bel, uspokój się. - David przyciagnął mnie do siebie i delikatnie objął. Cała drżałam, dlatego zaczął głaskać moje plecy. - Jestem przy tobie. - Jego szept sprawił, że coś się we mnie ruszyło. Przez całe ciało przeszło przyjemne ciepło, które nie chciało mnie opuścić.
Mężczyzna wsunął dłoń pod moją koszulkę, powodując tym samym przyjemny dreszcz. Spojrzałam na niego, odsuwając się delikatnie. Pod wpływem jego stanowczego wzroku oraz ilości wypitego alkoholu, przylgnęłam do niego i złączyłam nasze usta.
Jego dłonie powędrowały na moje pośladki i już po chwili siedziałam mu ma kolanach.

-Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał, gdy rozpinałam guziki jego koszuli. Pokiwałam tylko głową i znów go całowałam.

Szybko pozbyliśmy się naszych ubrań i położyliśmy się na kanapie. David zwinnie rozchylił moje nogi i znalazł się między nimi. Oplotłam je wokół jego bioder, przyciągając mocniej do siebie. Jedną ręką pozwoliłam sobie błądzić po jego klatce piersiowej, natomiast drugą wplotłam w jego gęste włosy. David nie powstrzymywał się dłużej i połączył nasze ciała.

Would you tell me, was it real or was it all in my head... - Głośny dzwonek mojego telefonu rozbrzmiał w całym pokoju. Odsłoniłam kołdrę i otworzyłam oczy, jednak szybko je zamknęłam, ponieważ jasne światło wpadało do pokoju przez okno. Moja głowa niemiłosiernie pulsowała, przez co z trudem się podniosłam. Nawet nie wiedziałam gdzie mam telefon. Pierwsze co zrobiłam to zasłoniłam rolety. W mieszkaniu było zimno, a ja zdałam sobie sprawę, że nie mam na sobie nic, oprócz majtek. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej szarą bluzę. Przeciągnęłam ją przez głowę i zaczęłam szukać telefonu. Gdy ponownie zadzwonił, prawie podskoczyłam. Podeszłam do szafki nocnej i wysunęłam szufladę.

-Zo ca idiota go tu chował? - zapytałam sama siebie i wyjęłam urządzenie. Dzwonił Steve, cholercia.

-Słucham?

-No nareszcie! Ja pieprzę, w ogóle się nie można do ciebie dodzwonić! Stoję pod drzwiami od dwudziestu minut, dozorcy nie ma, ja zapomniałem kluczy, a ty zamknęłaś się na cztery spusty! Możesz mi wreszcie otworzyć? Mam ważną informację. - Ostatnie zdanie wypowiedział o wiele spokojniej, nie wrzeszcząc na mnie.

-Zaraz ci otworzę, jejuś...

Wyszłam na korytarz i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je szybko i wpuściłam chłopaka do środka. Rzucił się na mnie, mocno mnie przytulając.

-Na całe szczęście żyjesz! - powiedział z radością, po czym rzucił bagaże w kąt i zatrzasnął drzwi. - Musimy znaleźć jakieś lokum do końca tygodnia, ponieważ - jak już pewnie zauważyłaś - jest tu cholernie zimno.

-Dopiero wstałam, więc...

-To co robiłaś w nocy? - zapytał, zdezorientowany.

No tak, musiało być już południe.

-Hmm, no wiesz... - Nie mogłam powiedzieć mu, że siedziałam pół nocy z naszym sąsiadem i wypiłam sporą ilość jego alkoholu, chociaż o tym i tak się dowie, gdy tylko wejdzie do salonu. Nie posprzątałam zupełnie nic, po naszej dwuosobowej libacji. - Steve, przepraszam, ale miałam doła i, hmm, w salonie masz odpowiedź.

Mój przyjaciel natychmiast wszedł do salonu i złapał się za głowę.

-Co się stało, Bel? - zapytał, odwracając się w moją stronę. Podszedł bliżej i myślałam, że zacznie się na mnie wydzierać, lecz on po prostu mnie przytulił.

Po opowiedzeniu chłopakowi o wszystkim, wzięłam prysznic i kolejne popołudnie zamierzałam spędzić w łóżku.

Nie potrafiłam teraz martwić się szkołą, ponieważ jedyna myśl, która odbijała się w mojej głowie, to to, że zdradziłam Nialla. Jeśli się o tym dowie to zranię go tak jak nigdy.

-Zrobiłem ci kanapki i herbatę. Powinnaś się trochę ogarnąć na jutro - powiedział Steve, wchodząc wieczorem do mojego pokoju. Postawił tacę na łóżku i podał mi kubek z ciepłym płynem.

-Nie idę do szkoły.

-Tak, ukrywaj się w mieszkaniu do śmierci, która swoją drogą nadejdzie szybko, bo nie chcesz wpierdalać moich kanapek - odparł z oburzeniem.

I've always loved you || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz