Kjotttttt! XD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~- Puk puk, kochana... To znowu ja!
Usłyszałam głos dobiegający zza drzwi. Nie zdziwiłam się, gdy zobaczyłam w nich ojca. Odwróciłam głowę w stronę telewizorów i nie zwracałam na niego uwagi pomimo, że i tak może zrobić sobie co chce ze mną.
- Nie przywitasz tatusia?
- Nie - parsknęłam.
- Nie to nie... No właśnie... A teraz chodź.
- Nigdzie z Tobą nie idę - zacisnęłam pięści by opanować swój gniew.
- Nie idziesz? Cóż, trudno... Nie chcesz odwiedzić swojej ukochanej Ballory, to nie...
- Co? Coś Ty jej zrobił?!
Odpowiedziało mi tylko trzaśnięcie drzwi. Od razu wybiegłam z pomieszczenia. Na korytarzu nie było ani jednej duszy. Rozglądnęłam się po pustym korytarzu. Nie zauważyłam mojego ojca, lecz usłyszałam. Pobiegłam za źródeł dźwięku, którym był stukot. O dziwo znalazłam się po chwili na mojej scenie. Przez ciemność, która mnie otaczała z każdej strony nic nie mogłam zauważyć, tylko przeczucie, że to właśnie to miejsce było ogromne. Nie myliłam się. Jeden z reflektorów rozbłysnął na samym środku sali. Ojca nie było, ale coś leżało w centrum światła. Podeszłam szybko do tego czegoś, czym okazało się...
- O nie... Ballora...
Biedna dziewczyna leżała na kafelkach. Podbiegłam do niej, lecz gdy chciałam jej dotknąć nie udawało mi się. Ręce mi przenikały przez nią, jakby była duchem. Wystraszona dalej próbowałam dotknąć baletnicy, lecz na marne.
- Ależ Ty głupia Harriet... Normalnie tak, jak byłaś mała! - Z cienia wyszedł właśnie on. - To przecież harmonogram!
- Co to ma znaczyć?! I cze... Ennard?
Obok mojego ojca stanął chłopak wraz z kontrolerem, a dziewczyna zniknęła z podłogi.
- Przepraszam Harriet... - tylko tyle wydusił z siebie i schował twarz w rękach, oddając urządzenie w ręce ojca.
- Czemu Ty mu pomagasz? Dlaczego mnie tak zdradziłeś?
- Nie jest pora na pogaduszki, jasne? - Przerwał i podszedł do mnie z kontrolerem. - Pomógł mi i tyle!
- To po co zabrał Ci to urządzenie, skoro i tak Ci je ponownie oddał? Ennard? Wytłumacz mi! - Krzyknęłam ze łzami w oczach.
- Ja... - zaczął chłopak.
Przez moje ciało przeszedło to samo uczucie co kiedyś. Mrowienie, ból i paraliż... Ledwo co się utrzymałam na nogach.
- Każde jedno Twoje słowo oznacza ból dla niej... Chcesz żeby cierpiała, czy od razu zginęła? Hm?
*FT FREDDY* [kilka minuty wcześniej]
- Słucham?
- Teraz, to może Cię zaboleć, ale... Harriet zawsze wychodziła o około 2 w nocy z pokoju... Mówiła ci, że chodzi się przejść, prawda?
- No tak.
- Niestety, ale ona nie chodziła tylko po to, żeby się przejść... - Zatkało mnie, lecz dalej słuchałem. - Mamy tutaj strażnika nocnego, to wiesz, ale on... On jest ojcem Harriet. Zawsze przychodzi ona tutaj, by nie cierpieć przy nas...
- Czemu cierpieć, jak to jest jej ojciec?
- On ją razi prądem, Freddy... Freddy! Matko Boska!
- Ja go zaje... Co?!
- Patrz...
Dziewczyna wskazała palcem na miejsce za szybą. Za nią na samym dole zobaczyłem Harriet, która upadła na kolna. Na przeciwko niej stał Ennard i... jej ojciec z jakimś urządzeniem w ręku. To pewnie kontroler!
- Ja go zabije... Zabije gnojka!
Złość rozpierała mnie od środka. Jak on może robić coś takiego swojej córce?! Mojej Harriet...
- Ja tam idę! Spiore go tak, że będzie wyglądał jak po wizycie w Scooping Room'ie!
- Ty weź się tak nie przechwalaj twardzielu... - prychnęła baletnica.
- Ha ha, śmieszne bardzo. A teraz chodź!
Wybiegliśmy szybko z pomieszczenia, kierując się na salę, przez którą przebiegało się na scenę Harriet. W korytarzu zauważyłem Bon'a.
- Freddy? Ballora? Gdzie wy tak pędzicie? - Spytała maskotka.
- Później Ci wytłumaczę, chodź.
Złapałem maskotkę i pobiegłem dalej. Po chwili byliśmy na miejscu. Zatrzymał mnie głos Harriet. Coś mnie przytrzymało przy drzwiach. Wychyliłem tylko głowę.
- Czemu nie idziesz? Miałeś go przecież przerobić na same flaki... - Powiedziała pół żartem, pół z powagą baletnica.
- Kogo? - Zapytała maskotka, która o dziwo pierwszy raz w "życiu" nie wiedziała co się wokół niej dzieje.
- Jejku cicho siedźcie! Słuchajcie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat kolejny, yay xD Why ja tak mieszam osoby? XDDDD Anyway, w następnym rozdziale też tak będzie. Papatki! ^^~Golden
CZYTASZ
I Always Pretend |FNaF Sister Location| √
FanfictionWiesz jak to jest być zabawką? Nie? To ja Ci to wytłumaczę krótko, ale zwięźle. Jesteś dla wszystkich nikim, nie obchodzisz ich, mają Cię totalnie gdzieś. Robią z Tobą co tylko im się podoba, a Ty i tak nic nie możesz zrobić, bo i tak nie masz po c...