- To jest niemożliwe! W każdy zakamarek zaglądneliśmy i nic! - Oburzyła się Karoline.
- Ona musi gdzieś być... - powiedziałem stanowczo, by dziewczyny się nie poddawały, lecz sama nadzieja we mnie z każdą sekundą gasła.
- Nie chce was straszyć czy coś, ale nie sprawdziliśmy jednego miejsca - odezwała się maskotka siedząca na moim ramieniu.
Cała nasza trójka z szeroko otworzonymi oczyma spojrzała ze zdziwieniem na Bon'a. Jeszcze jedno miejsce? Nie kojarzę żadnego miejsca, w które nie zaglądaliśmy. Lecz w pewnej sekundzie uświadomiłem sobie, że to jednak prawda. Nie chciałem wierzyć w to, o jakim pokoju teraz pomyślałem, ale jednakże grobowy nastrój zapanował, gdy prawdopodobnie wszyscy pomyśleli o tym samym co królik.
- Ona nie może być...
- Ona tam właśnie musi być, Freddy. Jeżeli ojciec tam wszedł, ona też musiała...
Ku naszemu zdziwieniu przed nami pojawił się Ennard. Co prawda czułem teraz do niego gorycz i byłem na niego na maksa wściekły, ale w tej sytuacji nie miałem czasu na przepychanki z nim.
- Ennard? Gdzieś Ty był do cholery? Na wakacjach?! - Oburzyła się Ballora.
- Nie na wakacjach, tylko szukałem papierów na temat modelu robota Harriet, by usunąć z niej chip, który jest podłączony z tym czymś - chłopak zza pleców wyciągnął kontroler, którym ojciec raził dziewczynę prądem. - Udało mi się wykminić to. Wystarczy zdezaktywować urządzenie, lecz musi być to zrobione w granicy jednego metra od chipa. Musimy znaleźć Harriet.
- Czyli... Ona jest w Scooping Room'ie, tak jak myślałem, ale... co jeśli już jest za późno?
- Nawet tak nie mów Bon-Bon! - Przerwałem maskotce. - Idziemy tam jak najszybciej!
Nikt się nie zawahał. Po kilku minutach cała nasza czwórka stała przed stalowymi drzwiami do tego właśnie pomieszczenia. Bez żadnego zarzutu weszliśmy do środka. Szczerze, to nigdy tutaj nie zaglądałem tak szczegółowo, więc miałem okazję się bardziej rozejrzeć, lecz nie było na to czasu... Kilkanaście metrów dalej przed nami stała jakaś osoba, lecz już wiedziałem, że to jest on...
Owa osoba chyba nas usłyszała i się obróciła w naszą stronę. Aż chciałem się w tej chwili rzucić na niego i porozszarpywać na kawałki...- Oh witajcie! Nie spodziewałem się was tutaj... - odezwał się.
- Ta jasne... - prychnąłem. - A teraz gadaj gdzie ona jest!
- Harriet? Haha! Wiesz... była zmęczona, to się poszła kimnąć.
- Weź nie kłam i powiedz gdzie jest do cholery Harriet! - Wtrącił się do rozmowy Ennard. O dziwo dziewczyny stały za nami cicho, co było do nich wręcz nie podobne.
- O! Zdradziecka żmija przybyła pomóc swojej ukochanej kuzyneczce... Bardzo słodko - mężczyzna powolnymi krokami zaczął iść w naszą stronę.
- Freddy... Scooper jest ciepły! Sprawdziłam. On był używany... - powiedziała szeptem do mnie baletnica.
- Ale wiecie... taką małą rzecz... Naturalnie, gdyby ona była by moją córką nie skrzywdził bym jej w taki sposób...
- Jak to była by Twoją córką? - Spytałem zdziwiony.
- Czyli... skoro ona nie była by Twoją córką byś ją zabił? - Zapytała się Karoline.
- Haha! Pewno, że tak! I to zrobiłem...
Na te słowa zrobiło mi się słabo, lecz miałem teraz ogromny mętlik w głowie. Skoro zabił... to nie jest jego córka?!
Światło w pomieszczeniu rozbłysło prawie, że na środku pokoju, kilka metrów od scooper'a. W okręgu światła zauważyłem nieprzytomną Harriet. Bez wahania rzuciłem się w stronę dziewczyny, lecz coś mnie zatrzymało.
- Freddy nie idź tam! To nie jest prawdziwa Harriet! - Krzyknęła Karoline.
- Jak to?
- Jeżeli myślisz, że damy się tak łatwo zaciągnąć do uruchomionego scooper'a, to się grubo mylisz! Gdzie jest Harriet?! Gadaj jak najszybciej, bo...
- Ajajaj... Dziewczynka wysunęła pazurki! No ale nie opowiem... Mądra z Ciebie lisiczka... Skoro nie dacie za wygraną... Prosze! Wasza ukochana Harriet!
Mężczyzna obrócił się do nas tyłem i uklęknął. Gdy wstał zobaczyłem, że na rękach niesie całkiem nieprzytomną dziewczynę. Nie wierzyłem w to, co widzę...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dżem dobry xDD Pewnie dużo osób jest w szkole, a ja rozdział wstawiam o 10... Whatever XD Do następnego! <3~Golden
CZYTASZ
I Always Pretend |FNaF Sister Location| √
FanfictionWiesz jak to jest być zabawką? Nie? To ja Ci to wytłumaczę krótko, ale zwięźle. Jesteś dla wszystkich nikim, nie obchodzisz ich, mają Cię totalnie gdzieś. Robią z Tobą co tylko im się podoba, a Ty i tak nic nie możesz zrobić, bo i tak nie masz po c...