Rozdział 26

1K 100 69
                                    

Błądząc po korytarzach w celu znalezienia tego... no już nie będę używał wulgaryzmów, wraz z Harriet chyba było bardziej stresujące, a zarazem ekscytujące niż pierwszy występ na scenie w tej pizzerii. Jej stukot niskich obcasów odbijał się wraz z echem w głębi niekończącego się korytarza, a jej dłonie były splecione przy brzuchu tak, jakby się bała iść przed siebie. Chętnie bym się jej spytał, czy coś się stało, ale ona i tak i tak by odpowiedziała, że nie ważne lub nie moja sprawa. W jakiś sposób mnie to nie ruszało ani nie raniło, bo widziałem, że jeśli by chciała to by mi powiedziała sama z siebie, lecz to się zdarza raz na jakiś czas.

- Mogę się coś Ciebie zapytać? - Przerwała ciszę, nie spoglądając na mnie.

- Pewnie - odpowiedziałem jej jak najszybciej i stanowczo.

- Czemu tylko ja z naszej "oryginalnej" - pokazała cudzysłów w powietrzu - czwórki używam mojego imienia? No i Ennard też nie...

- Wiesz... Co do dziewczyn to im się spodobały imiona robotów... no... tylko Ballorze. Funtime Foxy ma na imię Karoline, bo od zawsze chciała mieć takie od urodzenia, a tak naprawdę to inaczej się nazywa. Ennard'a musisz sama spytać, bo tego nie wiem.

- A Ty czemu nie używasz swojego imienia?

- Nie lubię swojego imienia, po prostu.

Jakoś nie lubiłem gadać na temat tego, czemu ja wolę imię robota od swojego prawdziwego. Nie to, że mi się podoba czy coś, ale mi się źle mi się kojarzy. Nie wiem czemu. Kiedy słyszałem, jak ktoś krzyczał do mnie, wołał po imieniu nie zwracałem na to uwagi. Zawsze myślałem, że ktoś woła kogoś innego, nie mnie.

- A powiesz chociaż jak ono brzmiało?

Tym razem dziewczyna spojrzała wprost na mnie, co mnie lekko zdezorientowało. Lecz jej ciepły, szczery uśmiech był tak błagalny, że nie mogłem jej odmówić.

- Nathan.

- Serio? Ej, to jest strasznie ładne imię! A Ballora?

- Britney.

- To jest nie fair! Czemu ja muszę mieć takie brzydkie imię...

Wkurzona twarzyczka dziewczyny i sama ona z tymi kitkami po bokach wyglądała teraz tak uroczo, a zachowywała się jak małe dziecko, które nie dostało ogromnego lizaka. Nie zaprzeczę, wygląda słodko jak się wścieka.

- Nie dramatyzuj. Mi się podoba Twoje imię. No... Ty sama też... Słodka jesteś.

- Nie jestem...

- Jesteś.

- Nie.

- Tak.

- Nie!

- Tak!

- Będziesz się ze mną kłócić? - Zatrzymała się i oparła ręce na biodrach, patrząc na mnie z uniesioną brwią. Sama ta sytuacja wyglądała dość komicznie, a Bon-Bon siedzący - o dziwo - jeszcze cicho do tej pory na moim ramieniu przyglądał się całej tej sytuacji z roześmianą miną.

- Będę aż do skutku. Albo...

- Albo... co?

Nie wiem co we mnie wstąpiło. Jakiś odruch. Podszedłem do dziewczyny pewnym krokiem, a ta ciut nie ogarnięta odsuwała się małymi kroczkami do tyłu, aż w pewnym momencie dotarła do ściany i się o nią oparła. Stanąłem tuż przed nią. Siedzący królik do tąd na ramieniu zeskoczył na podłogę.

Już na nic nie zwracałem uwagi. Świecące oczy dziewczyny to był jedyny punkt, który zasłaniał mi wszystko dookoła. Gdybym mógł to bym się w nie wpatrywał tu i teraz godzinami, lecz nie trwało to długo. Jej oczy się zamknęły i poczułem w końcu to, na co czekałem chyba od milionów lat. Dziewczyna przez to, że była niższa ode mnie, stanęła lekko na palcach i złapała za moje ramiona, łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku. Gdybym mógł zatrzymał bym teraz czas na zawsze, lecz tą przyjemność przerwał nam jakiś głośny dźwięk, dochodzący tuż za moimi plecami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
POLSAT!!! OH YEA XDDDDD
Już teraz mogę czekać na komentarze typu "Kiedy dzieci?" "A jakie będą dla nich imiona?". I'M READY FOR FREDDY!
No i macie w końcu swój upragniony ship xD (Znaczy... nie są jeszcze razem x'D). Ale, ale, ALE! Możecie zgadywać co się czai za plecami Nathan'a *lenny* xD. Do następnego! <3

~Golden

I Always Pretend |FNaF Sister Location| √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz