Węgiel.

64 2 0
                                    

Mariusz czyli nasz ukochany dj choina niczego się nie spodziewał tego ranka. Dzień jak co dzień, rankiem popołudniem włączał komputer i stawał się romantykiem. Pisał wiersze miłosne a la Grażynka po kapuczinie do 13letnich pięknych niewiast. Jego wiersze były tak głębokie jak odbyt jego ojca po wyjeciu węgla z dupy...
- Mariusz!!!1111stojedenaścieone111 cho no tu, orgazm mi się skończył!!!!11!1!1 - zawołał jego ojciec, Andrzej.
Mariusz wszedł do salonu i ujrzał ojca próbującego wyjąć z swojej dupy wegiel, zabitą matkę odkurzaczem z teletubisiów oraz tonę spermy na podłodze. Jest jej tak dużo, że całą Afrykę można nią wyżywic. Spojrzał się na ojca zimnym wzrokiem(On bardzo zimny.). Zaczął wyjmowac węgiel z jego dupy. Nie czuł obrzydzenia, bo robił to codziennie, a nawet bywa czasami, że co 5 godzin.
- Ohhh tak... - Stary czuje ulgę o raz przyjemność.
- No już... - wyjął mu cały węgiel z dupki. Wylizał ojca dziurkę do czysta i poszedł umyć ręce.
- Kapuczine dostaniesz jak goście przyjdą, synu! - szczęśliwy ojciec zjadł całą sperme, a trupa wyrzucił lrzez okno.

RomantykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz