Będę pamiętać i dokonam poprawy...
Dijeje obudził przeraźliwy krzyk. Wybiegł z pokoju i ujrzał na schodach trupa oraz przerażoną Wiesię.
- Co sie dzieje?!!?!?!?!?!??!?!?!?!? - krzyknął Mariusz.
- On wrócił... - wyszeptała Wiesia.
- Ale kto?!!
- Czasoprzestrzeń znów nie jest taka sama. - zignorowała Mariusza i okryła ciało kocem.
Mariusz nie wiedząc o co chodzi poszedł se do ropucha. Po ostatnich remontach Ropuch stał się wszystkim - szkołą, liceum, monopolowym, kościołem itd. Choina uczył się tam tajnych technik judo i przy okazji uczył się liczyć promile. Wszedł do niego powoli ale nagle poczuł czyjąś wielką łapę na swych barkach.
- Siema. - wypowiedział ktoś z bardzo niskim głosem.
Dijeja się odwrócił i spojrzał się w oczy osobnika a raczej w oko. Był to Cyklops Python. Wcielenie, gdzie często dusza Angelo mieszkała. Był wyższy od chuja Dijejy.
- He-Hej!!! - krzyknął i uciekł do szatni.
Python ruszył w pościg. Gonił go i nagle złapał go za cyca. Python wyjął ze swej kieszeni maszynke do golenia i zaczął golić Mariusza.
- Twe ciało jest obrzydliwe jak ten caly Adam co podnieca się jakimś strażakiem 2016.
Python golił go wszędzie, ale nagle przy jojcach się zatrzymał.
- FUUUU HUMANOIDY MAJĄ NARZĘDZIA PŁCIOWE BLEEE FUUUU. - pierdnął Cyklops i uciekł od Dijeja.
Dijeja ubrał się i pozbierał włosy. Oddał je ma peruki dla ludzi z brakime odbytnicy. Dumny poszedł polować hot 13.
Zbigniew Stonoga wyszedł z więzienia. Smutny że jego opinia została zepsuta przez SIUSIUSIOWĄ PROPAGANDĘ postanowił naprawić to i zacząć ponownie łapać pedofilii. Napisał do pewnego strażaka czy może wziąć jej zdjęcie aby łatwiej złapać pedofila. Strażak się zgodził i w sumie chuje muje twoja stara miał na to wyjebane jajca i poszedł stalkować Tadeusza i inne humanoidy.
Dijeja Choina odpalił GG. Brakuje mu przyjaciół więc czemu nie. Jego stary przecież i tak już wolał gadać z psami niż z własnym synem. Zaczął losować aż nagle wylosował taką ostrą 13, że aż chuj wyleciał mu szukać innej galaktyki. Napisał do niej i po paru minutach zaczęli się lubić. Dijeja był podjarany bo w końcu będzie miał foke i bedzie mógł mieć z nią armię bobasów. Już miał w głowie marzenia o firmie grillowej i te dzieci na nim ahhhh mniam. Po paru dniach omówili się aby spotkać się przy śmietniku o godzinie 13.
Zbigniew Stonoga pojechał z psami na śmietniki. Czekali na pedofila i wtedy ujrzeli Mariusza. Mariusz zachwycony powitał Krzysia. Od zawsze był jego fanem. Ale skumal, że to jego Zbigniew złapał teraz. Mariusz przerażony uciekł na swoją kosiarke do betonu i zaczął spierdalac. Wtedy Stonoga kazała Policji go ścigać. Gonili się dość długo. Najpierw 100kmh potem 150 i nagle 300kmh. Dijeja dumny, że nie są w stanie go pokonać zaczął strzelać ze swojej armaty w ich stronę - dupą ekogroszkiem. Na niebie tańczył Urban tańczący krokieta ze zmarłym Retroguy. Policja nie wyrobiła na zakręcie i przejechala Stonoge. Umarł i zesrali się. Amen
CZYTASZ
Romantyk
FanfictionDj choina przed erą YT był normalnym chłopcem... Ps. Książka głównie napisana dla przyjaciół, także nie chce żadnej dramy XD