gówniany rozdział

20 1 0
                                    

  Dijeja wyszedł spotkać się ze swoim jedynym fanem. Miał na imię Tobiasz i miał taki ryj że zaśmierdziało gównem. Dijeja rzygnął od smrodu mu na morde. Wtedy Tobiasz wyjął swego wielkiego penisa.
- Masz tu niezłą wieżą. - powiedział Mariusz śliniąc się na widok zapachu gówna.
Nagle z dupy wyszedł Andrzej. Andrzej zaczął wyzywać swojego syna od Pietrka kogucika. Dijeja wkurzył się i tak zchęjcił swego starego rze rzucił nim tak mocno rze Chełmiec zniknął ze świata. To spowodowało powstanie POTĘŻNEGO BLOKU, który do końca rzycia Adama męczył go zasłanianiem pięonego widoku na stokrokte.

RomantykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz